25-letni Dmytro na kilka godzin przed śmiercią podróżował autobusem wrocławskiego MPK. W pojeździe siedzi spokojnie, a później prawdopodobnie zasypia - tak wynika z nagrań monitoringu.
Policja twierdzi, że zachowywał się agresywnie. Z nagrania, do jakiego dotarła TVN24 i ze słów prezes MPK we Wrocławiu wynika, że podczas interwencji ratowników medycznych mężczyzna był spokojny.