Szef MSZ Ukrainy Pawło Klimkin zapewnił, że jego kraj jest "gotów do walki dyplomatycznej" na wtorkowym szczycie w Mińsku z udziałem Ukrainy, Rosji, UE, a także Kazachstanu i Białorusi. Przyznał przy tym, że spotkanie w Mińsku będzie trudne. W trakcie szczytu może dojść do spotkania Putin-Poroszenko, jednak raczej nie doprowadzi ono do przełomu w sprawie kryzysu ukraińskiego. Władze Ukrainy oskarżają władze Rosji o dostarczanie broni separatystom. Twierdzą też, że w walkach uczestniczą po stronie rebeliantów rosyjscy żołnierze.