Wcześniaki muszą być teraz odizolowane. "Podchodzimy do maluchów z tabletem i tak pokazujemy je mamom"

W czasie epidemii COVID-19 wcześniaki są jeszcze bardziej narażone na niebezpieczeństwo niż zwykle. Dlatego muszą być całkowicie odizolowane od świata zewnętrznego. Niestety, dotyczy to również ich rodziców. Personel medyczny stara się jak tylko może, aby umożliwić im choćby namiastkę kontaktu. - Podchodzimy z tabletem do inkubatora, czy respiratora i pokazujemy dziecko - mówi dyrektor do spraw medycznych wałbrzyskiego szpitala.

Koronawirus "zamknął" tam szpitalne oddziały i komendę policji. "Musimy tę falę zatrzymać"

W sobotę zamknięto oddziały w miejscowym szpitalu, a w niedzielę komendę policji. Trzeba było też ewakuować zakażonych pacjentów. Koronawirus mocno zaatakował Krotoszyn. Na ten niewielki powiat przypada blisko 30 procent wszystkich przypadków zachorowań w Wielkopolsce. Głównym ogniskiem jest szpital. - Musimy tę falę zatrzymać – mówi wojewoda wielkopolski Łukasz Mikołajczyk.

Lewica stworzy "białą księgę zaniedbań i nieprawidłowości w czasach zarazy"

Spiszemy wszystkie wasze puste słowa i niespełnione obietnice. Odnotujemy każde miejsce, gdzie zawiedliście - zapowiedział Krzysztof Gawkowski (Lewica), zwracając się w Sejmie do rządzących. Borys Budka (KO) powiedział, że rząd "nie ma żadnych swoich propozycji", a nie chciał skorzystać z tych przygotowanych przez Senat i odrzucił poprawki do tak zwanej tarczy antykryzysowej.

Gowin: podaję się do dymisji

Wicepremier i lider Porozumienia poinformował w poniedziałek, że podaje się do dymisji. Dodał, że na stanowisko wicepremiera rekomenduje minister rozwoju Jadwigę Emilewicz. 

Generał zakażony koronawirusem jest już zdrowy

Dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych generał Jarosław Mika, który był zakażony koronawirusem, jest już zdrowy i wraca do służby. Jak podawało Ministerstwo Obrony Narodowej, zakaził się podczas narady z udziałem wysokiej rangi dowódców NATO w pierwszej połowie marca.

Poszli do parku nakarmić kaczki, wrócili z mandatami

Złamali jednocześnie kilka zakazów: zgromadzeń, wchodzenia do parków i lasów oraz swobodnego przemieszczania się poza celami bytowymi. Zamiast siedzieć w domu, siedzieli na ławce i dokarmiali kaczki. Na widok policjantów zaczęli uciekać. Od konsekwencji nie uciekli.