Anonimowe piłkarki z białoruskiej ligi domagały się wyjaśnień w sprawie jednej z rywalek, która - ich zdaniem - może nie być kobietą. Wywołana do tablicy krajowa federacja przyznała, że dokumentacja zawodniczki nie budzi zastrzeżeń, a teraz stara się dociec, kto jest autorem listu, przez który o sprawie dowiedział się niemal cały kraj.