Rząd jeszcze w pierwszym kwartale 2021 roku chce przyjąć projekt zmian w przepisach dotyczących ubezpieczeń społecznych. Zgodnie z przedstawionymi w wykazie prac legislacyjnych wyjaśnieniami chodzi między innymi o ujednolicenie zasad podlegania ubezpieczeniom: emerytalnemu i rentowemu.
"Celem projektu jest uporządkowanie systemu ubezpieczeń społecznych, jego racjonalizacja, w tym ujednolicenie zasad podlegania ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz wprowadzenie jednolitych rozwiązań w zakresie przyznawania i wypłaty świadczeń, a także usprawnienie funkcjonowania Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w kontekście gospodarki finansowej, oraz rozliczeń z płatnikami składek. Na etapie stosowania obowiązujących przepisów pojawiły się również rozbieżności interpretacyjne, które projekt eliminuje" – napisano w wykazie prac.
Założenia projektu
Zgodnie z rządową deklaracją projekt ma być przyjęty w pierwszym kwartale tego roku. Zawierać ma zmiany w zakresie:
- ujednolicenia zasad objęcia ubezpieczeniami społecznymi, ustalania uprawnień do świadczeń z ubezpieczeń społecznych oraz ich wypłaty,
- ustalania prawa do świadczeń,
- usprawnienia obsługi i uporządkowania działań płatników składek w celu stabilizacji stanów kont płatników i ubezpieczonych,
- usprawnienia obsługi prowadzenia rozliczeń z płatnikami składek,
- prowadzonej przez ZUS gospodarki finansowej.
Oskładkowanie umów zleceń
We wrześniu 2020 roku "Rzeczpospolita" informowała, że rząd zamierza w pełni oskładkować umowy zlecenia. - Pracujemy nad takimi zmianami – potwierdził w rozmowie z gazetą wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed.
Jak podawała "Rz", wyższe składki miałyby dotyczyć osób, które pracują na co najmniej dwóch umowach zlecenia lub łączą pracę na zleceniu z etatem czy działalnością gospodarczą.
W myśl obecnie obowiązujących przepisów, jeśli z pierwszej umowy opłacane są składki od co najmniej minimalnego wynagrodzenia, od kolejnych umów płacić trzeba już tylko składkę zdrowotną. Przez to otrzymywane na rękę wynagrodzenie było wyższe o około 30 proc.
Pełne oskładkowanie zleceń oznaczałyby dodatkowy koszt dla firm w wysokości nawet 2,5 miliarda złotych. Pełne oskładkowanie przychodów oznacza jednak nie tylko zwiększenie kosztów zatrudnienia dla przedsiębiorców, ale także zmniejszenie wypłaty dla zleceniobiorcy.
Zgłaszanie umów o dzieło
Od 1 stycznia firmy mają ponadto obowiązek zgłaszania - w ciągu 7 dni od zawarcia - umów o dzieło. W zgłoszeniu są przekazywane ogólne informacje dotyczące: zamawiającego i wykonawcy, daty zawarcia, rozpoczęcia i zakończenia umowy, jak też o jej przedmiocie.
- Zgromadzone w rejestrze informacje będą wykorzystywane do celów statystyczno-analitycznych, także do badania kierunków rozwoju przedsiębiorczości. To rozwiązanie ułatwi także weryfikację istnienia obowiązku ubezpieczeń społecznych – wskazywała w grudniu szefowa ZUS prof. Gertruda Uścińska.
Pojawiły się także komentarze, że oprócz weryfikacji obowiązku ubezpieczeniowego rejestr umów o dzieło ułatwiałby wprowadzenie ich oskładkowania (obecnie odprowadzany jest jedynie podatek dochodowy).
- W pakiecie tarczy (antykryzysowej) jest wypłata świadczenia dla umów zleceń lub o dzieło, które do tej pory nie były rejestrowane, stąd wynika potrzeba zarejestrowania (umów o dzieło) – wskazała w marcu minister rodziny i pracy Marlena Maląg.
- Z drugiej strony powinniśmy, patrząc na swoją przyszłość, swoje przyszłe emerytury, rzeczywiście mieć oskładkowane (umowy – red.) - oceniła. Dodała jednocześnie, że rząd powinien mieć pełną wiedzę na temat umów o dzieło.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock