Zaczyna się od telefonu, a potem rozmowa jest tak prowadzona, żeby osoba oszukiwana uwierzyła, że rozmawia z kimś z rodziny. I to jest haczyk: wywołać emocje, a potem metodą "na wnuczka", policjanta albo prokuratora wyłudzić pieniądze, gigantyczne pieniądze liczone w setkach milionów złotych i euro. W programie o ludziach, którzy - zdaniem policji - wymyślili ten sposób kradzieży i oszukali tysiące osób nie tylko w Polsce, ale też w całej Europie. Mózgiem wszystkiego mają być dwaj bracia, którzy nie skończyli nawet podstawówki. Stworzyli hierarchiczną grupę przestępczą: telefonistów, tzw. odbieraków i kurierów nie mających pojęcia, na czyje zlecenia działają. O kulisach tego wyjątkowo zuchwałego procederu Leszek Dawidowicz, który dotarł do podejrzanych i do nagrań z ich przesłuchań - momentami zaskakujących.