Czarno na białym

Czarno na białym

Kierunek Budapeszt

W reportażu pokazujemy uderzające podobieństwa między rządami Prawa i Sprawiedliwości a tym, jak od 6 lat na Węgrzech rządzi Viktor Orban. Zmiany, wydarzenia i cała polityczna retoryka - to wszystko może się nam wydać bardzo znajome. Prawo i Sprawiedliwość nie ukrywa, że chce wariantu węgierskiego, a prezes Kaczyński od dawna nie kryje, że podziwia Orbana.

Zawód kamienicznik

Na szczęście nie zawsze relacje właściciel - lokator wyglądają źle, a tak zwanym pełnomocnikiem nie zawsze jest czyściciel kamienic. Zdecydowana większość prywatnych właścicieli działa zgodnie z prawem, a relacje z lokatorami mają co najmniej poprawne. Nie oznacza to oczywiście, że we współczesnych prywatnych kamienicach panuje sielanka, a kamienicznicy są dobroczyńcami.

Po stronie lokatorów

Dziś zasady przejmowania nieruchomości i traktowania lokatorów są lepiej uregulowane. Nie oznacza to jednak, że zawsze odbywa się to w cywilizowany sposób, a historia tak zwanych czyścicieli kamienic jest tego niechlubnym symbolem. Zastraszanie, zalewanie mieszkań, czy podrzucanie robaków - tak według relacji świadków miał działać jeden z nich. Sam nazywający się deweloperem, administratorem lub pełnomocnikiem właścicieli. Przez wiele miesięcy mógł działać praktycznie bezkarnie, dziś grożą mu trzy lata więzienia.

Najwyższa cena

Dramatyczna historia, która zdarzyła się w pierwszych latach walki o prawa mieszkańców lokali przejmowanych przez nowych właścicieli. To historia Jolanty Brzeskiej, która była współzałożycielką Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Zginęła w do dziś niewyjaśnionych okolicznościach. A sprawa staje się dużo bardziej zagadkowa, jeżeli pozna się akta śledztwa.

Brak chemii

Na fali sięgania po argumenty personalne i historyczne pojawił się pomysł bojkotu niemieckich towarów, banków i mediów. Pomysł posłanki PiS, która znana jest ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi nie ma odzewu, poza bagatelizującą uwagą premier Szydło. Ale sprawdziliśmy co by taki bojkot oznaczał w praktyce i kto by na tym najwięcej stracił. Tu liczby mówią same za siebie i nawet duża niechęć polityczna w porównaniu z nimi - wydaje się - bez znaczenia.

Na dyplomatycznej ścieżce

Polska - dotąd uznawana za wzór demokratycznych przemian - teraz na cenzurowanym w Europie. Zaniepokojona zmianami (głównie w Trybunale Konstytucyjnym) Unia po raz pierwszy korzysta z nowej procedury monitorowania praworządności w kraju członkowskim. Chce też za 5 dni debaty na temat Polski w Parlamencie Europejskim. Polski rząd odpowiada, że jest na to gotowy, a odpowiadając sięga m.in. po argumenty z II wojny światowej. Dokąd prowadzi nas taka polityka i taka dyplomacja?

Czas patriotów

Zmiana na razie tylko zapowiadana, czyli wychowanie patriotyczne, którego w szkołach - zdaniem PiS - dziś brakuje. Nie wiadomo jeszcze, czy to ma być oddzielny przedmiot, czy część jakiejś lekcji. Nie wiadomo, w jaki sposób dzieci i młodzież będą uczone miłości do ojczyzny, ale przy tej okazji sprawdziliśmy, jak ta edukacja patriotyczna wygląda dziś.

(Przed)szkolny chaos

Za późno już na rozmowę w sprawie 6-latków. Ekspresowo uchwalona również bez konsultacji i również w połowie roku szkolnego ustawa już od września zmienia szkolno-przedszkolną rzeczywistość o 180 stopni. 6-latki zostają w zerówkach, do pierwszej klasy obowiązkowo muszą iść 7-latki. Odwracanie reformy, którą dopiero co z trudem wprowadzano, powoduje spore zamieszanie i w przedszkolach, w których zabraknie na pewno miejsc dla najmłodszych, i w szkołach, w których z kolei pierwsze klasy mogą świecić pustkami. A rodzice, którzy teoretycznie dostali wybór, przy takim chaosie z wyborem i podjęciem tak ważnej decyzji znów mają duży problem.

Bez dzwonka i k(l)asy

Zmiana, która zaskoczyła, i to w trakcie roku szkolnego. Bez wcześniejszych zapowiedzi ministerstwo edukacji od stycznia obcięło o prawie połowę finansowanie nauczania domowego. Z tej formy edukacji korzysta w Polsce około 6 tysięcy dzieci. To może nie dużo, ale dużo może się teraz dla nich zmienić. O przyspieszonej lekcji ekonomii połączonej z ćwiczeniem wytrwałości.

Węgierski wariant

Walka o Trybunał Konstytucyjny - Prawo i Sprawiedliwość nie ukrywa, że chce wariantu węgierskiego. Rząd Viktora Orbana (na którego PiS lubi się powoływać) całkowicie podporządkował sobie tamtejszy Sąd Konstytucyjny, zmieniając liczbę i sposób wyboru sędziów oraz ograniczając ich kompetencje. Jest jednak jedna, ale zasadnicza różnica (o której politycy PiS nie wspominają przy okazji porównań z Węgrami) - tam rządzący dokonywali zmian mając o wiele większy mandat społeczny, czyli mając większość konstytucyjną. O tym, jak wyglądało przejęcie kontroli nad odpowiednikiem naszego Trybunału i jakie są tego skutki - Cyprian Jopek, który właśnie wrócił z Węgier, gdzie rozmawiał m.in. z prezesem tamtejszego Sądu Konstytucyjnego.

Orzeł na barykadzie

Polski Trybunał Konstytucyjny i aktualnie wróg numer jeden PiS - prezes Andrzej Rzepliński. Rówieśnik Jarosława Kaczyńskiego, razem studiowali prawo, razem byli na szkoleniu wojskowym, razem walczyli o prawa człowieka w Komitecie Helsińskim, którego współtwórcą był Jarosław Kaczyński. Kiedyś w jednym szeregu - teraz po dwóch stronach barykady - jak to się stało, że dziś dla obu prawo i sprawiedliwość znaczą co innego?

Platforma z Kościołem

Grzegorz Schetyna został już sam na polu walki o przywództwo w Platformie. Najważniejszym pytaniem jest teraz, czy uratuje pogrążoną po wyborach partię, czy będzie - jak twierdzą niektórzy - syndykiem jej masy upadłościowej? Stawka jest wysoka. Schetyna wydaje się zdeterminowany. Nie ma jeszcze co prawda konkretnego planu dla PO, ale w rozmowie z reporterką "Czarno na białym" mówi o powrocie do źródeł Platformy i - co ciekawe - wskazuje m.in. na współpracę z Kościołem.

Za, a nawet przeciw

Opozycja jak koalicja, czyli o tym, jak podzielony z reguły w głosowaniach klub Pawła Kukiza wspiera rządzącą partię. Na razie bardziej symbolicznie niż faktycznie, bo PiS nie potrzebuje tych głosów, żeby uchwalać swoje ustawy, ale - jak pokazuje przypadek ustawy medialnej - blisko już stąd do konkretnej współpracy. A więc opozycja, koalicja czy może polityczna przystawka? Jaką rolę pełni dziś w Sejmie Kukiz'15?

Waga opozycji

Po jednej stronie PiS Jarosława Kaczyńskiego, po drugiej opozycja, ale bez wyraźnego i silnego lidera. Kto mógłby taką rolę pełnić? Walka o to przywództwo już się toczy przy okazji uchwalania przez PiS kolejnych ważnych ustaw. Najbardziej widoczne było to podczas nocnej debaty nad ustawą o Trybunale Konstytucyjnym: puste ławy PO, a Nowoczesna w ofensywie na sejmowej mównicy. Poniekąd symboliczne, patrząc też na sondaże, w których PO coraz bardziej znika za plecami partii istniejącej zaledwie od kilku miesięcy. A im większy dystans, tym ostrzejsza walka o pozycję w opozycji.

Złodziejski patent

Zaczyna się od telefonu, a potem rozmowa jest tak prowadzona, żeby osoba oszukiwana uwierzyła, że rozmawia z kimś z rodziny. I to jest haczyk: wywołać emocje, a potem metodą "na wnuczka", policjanta albo prokuratora wyłudzić pieniądze, gigantyczne pieniądze liczone w setkach milionów złotych i euro. W programie o ludziach, którzy - zdaniem policji - wymyślili ten sposób kradzieży i oszukali tysiące osób nie tylko w Polsce, ale też w całej Europie. Mózgiem wszystkiego mają być dwaj bracia, którzy nie skończyli nawet podstawówki. Stworzyli hierarchiczną grupę przestępczą: telefonistów, tzw. odbieraków i kurierów nie mających pojęcia, na czyje zlecenia działają. O kulisach tego wyjątkowo zuchwałego procederu Leszek Dawidowicz, który dotarł do podejrzanych i do nagrań z ich przesłuchań - momentami zaskakujących.

Przyjaciel i prezes

Człowiek, którego przewrotna kariera polityczna stała się dość symboliczna. Prominentny kiedyś działacz komunistycznej partii, dziś jest zaufanym prezesa partii antykomunistycznej. W PRL kierował wydziałem w płockim magistracie, teraz w Płocku stanął na czele najbogatszej spółki skarbu Państwa.

Marzyciel

Mateusz Morawiecki do polityki wszedł po sukcesach w świecie wielkich finansów. Choć to nie znaczy, że polityka jest mu zupełnie obca. Już jako nastolatek działał w antykomunistycznej opozycji u boku swojego ojca, legendy Solidarności Walczącej - Kornela Morawieckiego. Potem studia, biznes i wielkie, naprawdę wielkie pieniądze, a mimo to w rozmowie z Brygidą Grysiak ten niewątpliwie człowiek sukcesu mówi, że dzisiejsza Polska nie jest krajem jego marzeń i potem tłumaczy, jakie to marzenia, jak chce je spełnić jako wicepremier odpowiedzialny za gospodarkę i dlaczego uważa, że z rządem PiS to mu się uda. A to w jaki sposób tłumaczy pokazuje go nie tylko jako marzyciela, ale też ideowca bardziej niż polityka.

Ostre (ś)cięcie

A jedną z pierwszych spraw, jakimi zajął się nowy stary minister - są zmiany w lasach państwowych. Zmiany nie tylko na stanowiskach. Jan Szyszko planuje zwiększyć i to kilkukrotnie wycinkę drzew w Puszczy Białowieskiej - to najstarszy naturalny las w Europie uznany za światowe dziedzictwo UNESCO. Wycinki chcą też leśnicy, którzy twierdzą, że to jedyny sposób na walkę z plagą szkodnika, jakim jest kornik. Ekolodzy i zwolniony właśnie szef Białowieskiego Parku Narodowego biją na alarm, twierdząc, że mały kornik to tylko pretekst, bo tak naprawdę chodzi o duże pieniądze.

Minister z przeszłością

Zmienia się polityczny klimat dla inwestycji geotermalnej ojca Rydzyka, ale zmienia się też polityka zarządzania lasami. Za chwilę o coraz głośniejszym sporze wokół planowanej przez ministra Szyszkę wycinki Puszczy Białowieskiej - najstarszego naturalnego lasu Europy. Niektórzy już mówią, że to może być powtórka ze sporu wokół Doliny Rospudy - sporu, który stał się wątpliwym raczej symbolem urzędowania Szyszki w poprzednim rządzie PiS. Zresztą - ten zaufany człowiek prezesa Kaczyńskiego z tzw. zakonu PC - to polityk, który znany jest ze swoich kontrowersyjnych działań.

Polityczne źródła

Na początek - na pewno dobry klimat dla geotermalnej inwestycji ojca Rydzyka w Toruniu. Po tym jak poprzedni rząd (do czego zresztą przyznał się niedawno jego wicepremier) celowo blokował dotacje na odwierty - teraz jest szansa, że szybko ruszą. Minister Szyszko - tuż po objęciu stanowiska - mocno promował polskie źródła geotermalne na szczycie klimatycznym w Paryżu - najmocniej właśnie te pod Toruniem, nazywając je energetyczną szansą i ewenementem na skalę światową.