Czarno na białym

Czarno na białym

Ostre wejście

Konrad Szymański urzędowanie rozpoczął mocną deklaracją. Nowy minister do spraw europejskich dzień po zamachach w Paryżu napisał słowa, które odebrane zostały jako zerwanie europejskich ustaleń dotyczących przyjmowania przez nas uchodźców. Czy warto było już pierwszym wystąpieniem wywoływać polityczną burzę na skalę europejską? Konrada Szymańskiego między innymi o to pytał Przemysław Wenerski.​

Siła spokoju

Jak Beata Szydło, nie będąc w szczególnym gronie "zakonu PC", została premierem? Podobno nigdy nie rzucała się w oczy, była spokojna, wręcz nudna, ale - jak sama o sobie mówi - pracowita i lojalna. Być może dlatego, choć sama o to specjalnie nie zabiegała, już od szkolnych lat była wybierana na przewodniczącą: najpierw samorządu uczniowskiego, koła naukowego, roku studenckiego, potem najmłodszego burmistrza w Małopolsce, a teraz szefa rządu. Została nim, choć też o to nie zabiegała. Na czym więc polega jej siła?

Zakonnicy

W "Czarno na białym" nie o expose i obietnicach, a o premier Beacie Szydło i o tym, jaką realnie ma władzę w rządzie, który - jak wiadomo - nie ona tworzyła, a tzw. zakon PC, czyli najbardziej zaufani ludzie prezesa Jarosława Kaczyńskiego. To najwierniejsi z wiernych. Ci, którzy są z nim nieprzerwanie od ponad 20 lat, od czasu pierwszej partii braci Kaczyńskich, czyli Porozumienia Centrum, stąd określenie "zakon PC", to bardzo wąskie grono w dzisiejszym PiS-ie. Wszyscy z tego grona mają teraz ważne stanowiska i swoje zadania.

Sądne dni

W nowej politycznej rzeczywistości czeka nas wiele rewolucyjnych zmian. Choćby całkowita nowość w sądach. Nowość, która bezpośrednio może dotknąć każdego z nas. PiS chce powołać Izbę Wyższą Sądu Najwyższego - Izbę, która będzie mogła podważyć lub unieważnić nawet prawomocny wyrok. Taki sąd nad sądem, supersąd, który - jak tłumaczy PiS - ma dać obywatelom większe poczucie sprawiedliwości. Nic podobnego dotąd nie wymyślono w żadnym demokratycznym państwie prawa. Jak zatem - według Prawa i Sprawiedliwości - w praktyce ma wyglądać takie wymierzanie sprawiedliwości?

Poza układem

Uzasadniając ułaskawienie Mariusza Kamińskiego prezydent zawyrokował jednocześnie w sprawie sędziego, który skazywał Kamińskiego. Andrzej Duda wskazując z nazwiska sędziego Wojciecha Łączewskiego, orzekł, że ta sprawa została przez niego "maksymalnie upolityczniona". Wyrok Łączewskiego od początku budził kontrowersje i ostrą krytykę prawicy. Tak ostrą, że policja proponowała mu nawet ochronę. Ale to nie pierwszy kontrowersyjny wyrok tego sędziego. Co ciekawe, dziś najbardziej krytykują go ci, którzy stoją za jego sędziowskim awansem i jeszcze nie tak dawno za inne wyroki go chwalili. Kim jest człowiek, który zasłynął z tego, co w Polsce jest rzadkością - stanowczości wobec przedstawicieli władzy oraz mocnych uzasadnień wyroków?

Wojownik na zawsze

Mariusz Kamiński - jeszcze niedawno stanowczo zapewniał, że chce uniewinnienia, a nie ułaskawienia. Teraz z łaski korzysta. Dzięki pomocy prezydenta - minister w rządzie PiS - już nie musi się martwić o 3 lata bezwzględnego więzienia i 10 lat zakazu zajmowania stanowisk publicznych, bo ten surowy wyrok sądu - choć jeszcze nieprawomocny - właśnie został mu przez prezydenta darowany. Cała ta sprawa pokazuje pewne charakterystyczne oblicze Mariusza Kamińskiego - radykalnego i bezkompromisowego wojownika. Tak wspominają go dawni koledzy z antykomunistycznej opozycji. Tak mówią o nim też politycy PiS - o ile w ogóle mówią, bo Kamiński w Prawie i Sprawiedliwości to postać dość specyficzna. Niewierzący w partii, która chętnie manifestuje religijność i nie forsujący teorii zamachu smoleńskiego, choć zaufany prezesa. O człowieku, który najpierw walczył z komuną, potem sam był oskarżany o nadużywanie władzy, a teraz do tej władzy wraca.

Dlaczego?

Francja jest w stanie wojny - oświadczył we francuskim parlamencie prezydent Hollande trzy dni po zamachach w Paryżu - najkrwawszych w nowoczesnej historii tego kraju. Jeśli tzw. państwo islamskie - odpowiedzialne za te ataki - wypowiedziało wojnę Francji - to jak powinny zareagować teraz Unia Europejska i NATO, skoro jeden z krajów tej wspólnoty został zaatakowany? Francja jest w szoku - choć to, że akurat tam doszło do ataku islamskich terrorystów nie powinno być totalnym zaskoczeniem, poza faktem, że te zamachy jednak udało się przeprowadzić. Premier Francji ujawnił, że od lata udaremniono 5 innych ataków. Dlaczego akurat Francja? Kraj otwarty na muzułmanów? Jest wiele powodów, dla których to Paryż stał się terrorystyczną stolicą Europy.

Zwykli ludzie

Zamachy wymierzone we Francję nie są problemem tylko Francji. Choć to w niej panuje teraz największy ból - żałoba po tych, którzy tragicznie zginęli. Wśród ofiar są głównie Francuzi, ale też Belgowie, Portugalczycy, Chilijczycy, Hiszpan, Niemiec, Włoszka, Amerykanka, Meksykanki. Ci, którzy mieli więcej szczęścia i przeżyli, choć byli w miejscu masakry - w swoich relacjach dają świadectwo tego, co się stało. A wśród tych krwawych obrazów i wspomnień - szczególnie wymownie brzmi jedno z pozoru banalne zdanie - "sądzisz, że to nigdy nie przytrafi się Tobie" - w ustach tych, którzy cudem przeżyli banałem to już nie jest.

Na barykady!

Jeśli to, co wydarzyło się 13 listopada w Paryżu - to było wypowiedzenie wojny przez tak zwane państwo islamskie - wypowiedzenie wojny Francji - to jak powinna zachować się teraz Europa, jak powinno zachować się NATO, skoro państwo tej wspólnoty zostało zaatakowane a terroryści grożą już kolejnym krajom? Atak za atak, jak weekendowe francusko-amerykańskie naloty na bazy terrorystów Syrii czy jednak mobilizacja NATO i wojna lądowa, jaką niedawno mieliśmy w Iraku? Jak walczyć z tym niby państwem i jego wyjątkowym ekstremizmem? Po irackich doświadczeniach nikt dziś w Europie do wojny wprost nie jest skory - mimo politycznych zapewnień o solidarności. A wątpliwości jest jeszcze więcej, bo walka z tzw. Państwem Islamskim odsłania konflikt wielu interesów na świecie - a więc - co dalej?

Kłopoty na bank

Tożsamość sprzedana za grosze, dla sprzedanego może oznaczać setki, tysiące albo i większe kwoty długów, o których może nie wiedzieć. Dopóki nie dostanie wezwania do zapłaty albo nie będzie chciał załatwić czegoś w banku. Wtedy do akcji wkroczy BIK, czyli Biuro Informacji Kredytowej rejestrujące nierzetelnych klientów banków. To potrzebna instytucja, która niepotrzebnie potrafi skomplikować życie. Dlaczego? Karolina Nowak wyjaśni to na przykładzie jednogroszowego długu klientki jednego z banków.

Pułapka porno

Kancelaria mającą "prawo" w nazwie, której działania budzą poważne prawne wątpliwości. To lex superior. Już nawet 50 tysięcy osób mogło dostać wezwania do zapłaty za rzekome pobieranie i udostępnianie filmów pornograficznych z serwisów, do których ta kancelaria wykupiła prawa. O tym jak próbuje, w wątpliwy sposób, zarabiać miliony wykorzystując między innymi wstyd, Jacek Smaruj.

Handel ludźmi

Skala handlu bazami danych jest coraz większa i - jak przekonała się nasza reporterka - niemal od ręki i niedrogo można zdobyć numery PESEL, czy historię kredytową prawie trzech tysięcy osób. W internecie oferowane są bazy nawet z milionami nazwisk. Jak to możliwe i czym to grozi? Wyjaśnia Daria Górka.​

Na plecach Kukiza

Paweł Kukiz i jego parlamentarny klub. Klub, w którym o polityczną jednomyślność może być trudno. A jedyną zwartą ideowo grupą mogą być narodowcy. To oni, dla wielu osób niepostrzeżenie, weszli do Sejmu wykorzystując popularność ruchu Pawła Kukiza. Ruchu, którego fundamentem było żądanie jednomandatowych okręgów wyborczych. Reporter „Czarno na białym” sprawdzał między innymi czy ktoś ten postulat jeszcze pamięta.

Scyzoryk w Sejmie

W klubie Pawła Kukiza jest pewna osoba, która z pewnością będzie rywalizowała o miano najbardziej barwnego posła. Piotr Liroy Marzec może być tu bezkonkurencyjny, jeżeli działalność polityczną będzie prowadził w podobnym stylu jak tę artystyczną. Dotąd jego najgłośniejszym wystąpieniem było to, w którym dawał dowód - delikatnie mówiąc - niezbyt dużej wiedzy na temat polskiego parlamentaryzmu. Jakie będą kolejne wystąpienia i inicjatywy?

Morawiecki senior

Kornel Morawiecki, marszałek senior. Jego emocjonalne wystąpienie na pierwszym posiedzeniu sejmu z pewnością zostanie zapamiętane na długo. Jego treść, ludzi, którzy śledzili życiową drogę byłego działacza Solidarności Walczącej, na pewno jednak nie zdziwiło. Zaskoczeniem dla niektórych może jednak być to, w jaki sposób założyciel radykalnej podziemnej organizacji w PRLu ocenia radykałów organizujących dziś niepodległościowe marsze.

Super fachowiec

Sprawiedliwość i bezpieczeństwo w rękach starej gwardii PiS - a gospodarką mają zająć się fachowcy tacy, jak on - Mateusz Morawiecki. Nie należy do Prawa i Sprawiedliwości, a do rządu przechodzi z banku - jednego z największych w Polsce, choć nie polskich - ale w PiS nikt nie nazywa go banksterem (jak zdarza się politykom tej partii mówić o bankowcach). ​Morawiecki będzie wicepremierem i ministrem nowego resortu, którego podobno był także pomysłodawcą - właściwie superresortu - rozwoju. Co się pod tą nazwą kryje? - dokładnie nie wiadomo. Sam Morawiecki na razie milczy - choć wiele o jego podejściu do gospodarki i do państwa można wyczytać i w jego życiorysie i w dotychczasowych publicznych wystąpieniach. Piotr Świerczek.

Ziobro Temidy

Ostatnie lata spędził na partyjnym wygnaniu, osobiście narażając się samemu prezesowi - ale teraz Zbigniew Ziobro wraca w dobrze sobie znane miejsce i w stylu jakby też znajomym, bo już zdążył ostro skrytykować sąd za decyzję w sprawie Romana Polańskiego. Ta krytyka w ustach przyszłego ministra sprawiedliwości, który ma przeprowadzać planowaną przez PiS - wielką reformę sądownictwa - siłą rzeczy budzi skojarzenia z czasami, w których sprawiedliwość już wymierzał. Czy słusznie?

Człowiek renesansu

Jarosław Gowin podobno dostał dwie propozycje, ale wybór właściwie miał jeden - zamiast teki ministra obrony, tekę ministra nauki za to w randze wicepremiera. W rządzie PiS to nowa twarz, choć ma już za sobą ministerialne doświadczenie w resorcie sprawiedliwości rządu Platformy. Złośliwi ironizują, że to człowiek renesansu - nadaje się na każde stanowisko i każde gotowy jest zająć. On sam jest zwolennikiem tezy, że szef resortu nie musi być specjalistą, lecz sprawnym, politycznym liderem. Sprawnie niewątpliwie przeszedł z jednego rządu do drugiego, zmieniając jednocześnie polityczne obozy. Jak mu się to udało?

Wyjście z cienia

Antoni Macierewicz - postać bardzo kontrowersyjna na naszej scenie politycznej i niejednoznaczna. Bez wątpienia to człowiek zasłużony w walce z komunistycznym reżimem. Współtwórca Komitetu Obrony Robotników już wtedy miał opinię radykalnego i bezkompromisowego. Jak twierdzą jego dawni koledzy z KOR-u, już wtedy też miał tendencje do skłócania ludzi i szukania wszędzie spisków. Z wieloma KOR-owcami jego drogi na zawsze rozeszły się jeszcze zanim upadł PRL. W wolnej Polsce z radykalizmu i bezkompromisowości Macierewicz zrobił swój polityczny znak firmowy.

Polityczny kaskader

Piotr Gliński - pierwszy wicepremier i minister kultury - nowa twarz rządu i nowa twarz PiS-u. Był wielkim zaskoczeniem, gdy przed trzema laty nagle pojawił się w pierwszym szeregu Prawa i Sprawiedliwości. Publicznie nieznany, z partią wcześniej niezwiązany, a tu stał się kandydatem PiS na premiera technicznego. Osobliwa wyjątkowo rola, choć nie jedyna zaskakująca w życiorysie Piotra Glińskiego, który w rozmowie z Dariuszem Kubikiem przyznaje się do swoich szalonych decyzji. Jak dodają jego znajomi, w tym szaleństwie profesora Glińskiego zawsze było jednak dużo rozwagi, nawet wtedy gdy jako zawodowy kaskader ryzykował życie.