Czarno na białym

Czarno na białym

Zabójczy ładunek

Ta historia skończyła się szczęśliwie: porwani polscy marynarze wrócili do domu. Uświadomiła nam jednak, że piraci wciąż są poważnym zagrożeniem. Współczesne piractwo nie przypomina tego sprzed setek lat. Dziś jest to dobrze zorganizowany terroryzm morski. Piraci nie zawsze chcą statków i towarów. Wolą zakładników, bo za nich mogą dostać okup. O czym na własnej skórze przekonała się niedawno załoga porwanego u wybrzeży Afryki statku Szafir. Przed świętami ich losami żyła cała Polska. W "Czarno na białym" pierwsza i jedyna dotąd rozmowa z kapitanem Krzysztofem Kozłowskim, który wraz z częścią swojej załogi był kilkanaście dni w pirackiej niewoli.

Kolejny odlot

Nowa komisja smoleńska - jak twierdzi jej przewodniczący Wacław Berczyński - zaczyna pracę bez z góry przyjętej tezy. Ważna deklaracja, choć budząca wątpliwości, gdy spojrzeć na skład komisji, w dużej mierze dobrze znany z parlamentarnego zespołu Macierewicza. Wiceszefem komisji został Kazimierz Nowaczyk. Znajomy ministra jeszcze z czasów antykomunistycznej opozycji. Potem w gronie jego smoleńskich ekspertów - fizyk konsekwentnie prezentujący tezę o wybuchach na pokładzie Tupolewa. Tezę bazującą na analizie, której autor - co ciekawe - ma zupełnie inną interpretację. Czy cokolwiek więc może jeszcze przekonać Kazimierza Nowaczyka, że katastrofa smoleńska to był jednak wypadek, wyjątkowo tragiczny, ale wypadek? o to zapytał go Piotr Świerczek wtedy, gdy zaczęło się tworzenie nowej komisji.

Misja komisji smoleńskiej

W poszukiwaniu prawdy, po blisko 6 latach od katastrofy smoleńskiej powstaje nowa komisja, która od nowa zbada jej przyczyny. Minister Macierewicz twierdzi, że są nowe, dotąd skrywane, fakty i okoliczności, mówi o kłamstwach, fałszerstwach, poległych i winnych, którzy muszą zostać sprawiedliwie osądzeni. Czy po takim wstępie można oczekiwać rzetelnego badania, kto będzie je prowadził i do jakich wniosków - innymi słowy - dlaczego dziś wraca sprawa smoleńska?

Dziecko w cenie

Miejsca, które - zgodnie z ideą programu 500+ - na demograficzne ożywienie czekają jak mało które w Polsce, bo grozi im wymarcie. Północny-wschód i kilka mazurskich gmin istniejących głównie dzięki opiece społecznej. Leszek Dawidowicz pojechał właśnie tam, by zapytać - czy rządowa pomoc będzie zachętą do zakładania rodzin i rodzenia dzieci. Czy na to właśnie ludzie tam czekają, tym bardziej, że większość może dostać pieniądze już nawet na pierwsze dziecko?

Pomysł wyborny

To była jedna ze sztandarowych obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości - niektórzy uważają, że to właśnie ona dała PiS-owi zwycięstwo. Sama Beata Szydło mówiła, że ustawa jest gotowa, policzona i priorytetowo będzie wprowadzona w życie po objęciu władzy. Po objęciu władzy - PiS zdążył wprowadzić w życie wiele zmian, o których w kampanii za głośno nie mówił - za to sam program 500+ z hasłem pomocy dla każdego dziecka przeszedł sporą ewolucję.

Sztuka liczenia

Wątpliwości co do rządowego programu na pewno nie rozwiewa rzeczniczka klubu parlamentarnego PiS, która na pytanie o pomoc dla matek samotnie wychowujących jedno dziecko - odpowiada dobrą radą, by - cytat - mieć więcej dzieci. Wiadomo, że nie każde dziecko dostanie 500 złotych. A jeśli nie każde - to które? Co rodzina - to historia, a życie lubi pisać zaskakujące scenariusze. Rząd twierdzi, że przygotowana ustawa opisuje wszystkie możliwe przypadki. Wszystkich w tym programie nie da się pokazać, ale niektóre dla różnych rodzinnych konfiguracji opisał Piotr Świerczek.

Związek na medal

Małżeństwa z dziećmi i z imponującym stażem. Pewnie mało kto wie, że dla takich par - prezydent Polski przyznaje medale i to jedno z najpopularniejszych cywilnych odznaczeń - co roku dostaje je 35 tysięcy małżeństw. Choć jeśli teraz ślubów jest coraz mniej, a rozwodów coraz więcej - to jest oczywiste, że takie medale będą coraz rzadsze, ale zarazem pewnie coraz cenniejsze. O tym, jak i dlaczego zmieniło się podejście do małżeństwa opowiedzieli Patrycji Jaskot państwo Komorowie ze Śląska, którym się udało, których nie dopadła - jak twierdzą - jakaś choroba ludzkości.

Nie do wiary

Powiat bieszczadzki - na wschodzie Polski jest pewnym symbolicznym wyjątkiem - bo zdecydowanie najwięcej nieślubnych dzieci rodzi się na północy i zachodzie kraju - w niektórych miejscach to już ponad połowa takich urodzeń. Jeśli do tych statystyk dodać jeszcze te, które pokazują, że Polacy coraz rzadziej biorą ślub, a coraz częściej rozwodzą się - to ta rosnąca liczba dzieci w nieformalnych związkach właściwie nie powinna dziwić - zastanawia jednak - dlaczego to się tak szybko zmienia w kraju, w którym wciąż 90% ludzi uważa się za katolików?

Moda czy wygoda?

W Polsce rodzi się coraz więcej nieślubnych dzieci i ta liczba szybko rośnie - w kraju, w którym większość uważa się za katolików - takie dane mogą być zaskakujące - dziś w programie o tym - dlaczego tak się dzieje i gdzie takich dzieci rodzi się najwięcej, a wbrew temu, co może wielu sądzić - nie jest to Warszawa ani są to inne duże miasta. Zaczynamy od jednego z takich rekordowych miejsc - co ciekawe - to daleko wysunięty na wschód - powiat bieszczadzki, gdzie co trzecie dziecko rodzi się w nieformalnych związkach. To odejście od konserwatywnej tradycji i katolickich zasad - właśnie tam może zastanawiać, ale - jak przekonał się Jacek Smaruj - na miejscu od dawna to już nikogo nie dziwi.

Niezdobyta góra

Pokażemy próbę pierwszego zimowego wejścia na Nanga Parbat.​ Polscy himalaiści plan mieli niezwykle ambitny i rewolucyjny ale jak sam przyznał Adam Bielecki od "Nangi dostali solidną lekcję pokory". Tym razem ośmiotysięcznika o tej porze roku zdobyć się nie udało. Walczyli twardo ale góra okazała się za silna. Oni tym razem zbyt słabi między innymi ze względu na niefortunną kontuzję jednego z polskich śmiałków. Adam Bielecki i Jacek Czech wrócili do Polski, a razem z nimi szczyt zdobyć próbował Robert Jałocha.​

Widmo bezpieczeństwa

Duże wyzwania i codzienne zmagania. Czarno na Białym - teraz policja blisko obywatela, czyli powrót małych posterunków, które w dużej części zlikwidowała poprzednia ekipa rządząca, bo uznała, że nie mają sensu - zamiast zwiększać bezpieczeństwo - dają jedynie złudne jego poczucie. Co ciekawe - potwierdzają to policjanci i na dowód pokazują statystyki, które mają dowodzić, że bez posterunków działają sprawniej i skuteczniej. Te argumenty nie przekonują jednak nowego ministra spraw wewnętrznych - dlatego ma być zmiana - o szczegółach Tomasz Marzec.

Pierwszy glina

Chyba więcej niż wiarę można pokładać w nowym szefie policji. To człowiek, który o tej pracy i o walce z przestępcami wie naprawdę dużo - Zbigniew Maj kilkanaście lat pracował w Centralnym Biurze Śledczym - był przy największych sprawach i wiele kończył z dużymi sukcesami. Choć - paradoksalnie - to nie z ich powodu miał wyjątkowo medialne wejście do Komendy Głównej Policji. Niefortunne - jak sam przyznaje w rozmowie z Mateuszem Wróblem.

Wielki brat

Na początek policja i służby, które będą miały teraz szybszy i łatwiejszy dostęp do danych internetowych Polaków, co samo w sobie może nie jest jeszcze złe - ale będą to mogły robić praktycznie bez żadnej kontroli, co rodzi poważne obawy o nadużycia. Tym bardziej, że bardzo szeroki jest zakres sytuacji, gdy funkcjonariusze będą mogli sięgać po takie dane, a i zakres danych może być też bardzo duży. O tym, gdzie kończy się ściganie przestępców - a zaczyna powszechna inwigilacja - Leszek Dawidowicz.

Wał pomorski

Warszawa odłączona od Mazowsza, a Koszalin i Słupsk połączone w nowe województwo - środkowopomorskie - dziś w programie o możliwych zmianach na administracyjnej mapie Polski i o tym - jak geografia może wpłynąć na wyborcze wyniki. Na początek województwo, które powstaje już od kilkunastu lat - właściwie za każdym razem, gdy idą wybory. Środkowopomorskie - między Szczecinem i Gdańskiem, które dzieli ponad 350 kilometrów. Nowe województwo obiecywali mieszkańcom już prawie wszyscy, a w ostatniej kampanii zrobili to Andrzej Duda, Beata Szydło i Jarosław Kaczyński - czy PiS mając pełnię władzy - dotrzyma obietnicy? Mieszkańcy politykom za bardzo już nie ufają, a z drugiej strony mają też obawy, czy zmiana akurat teraz byłaby dla nich korzystna - Piotr Świerczek.

Bitwa warszawska

PiS chciałoby odłączyć Warszawę od Mazowsza. To hasło z kampanii wyborczej - konkretów na razie nie ma - są za to domysły po ostatnich wypowiedziach niektórych polityków rządzącej partii. Bogata Warszawa bez biednego Mazowsza czy Mazowsze bez Warszawy - kto by na tym stracił, a kto zyskał? To właściwie dość łatwo policzyć, ale ekonomia to jedno, a polityka co innego - rządząca w stolicy Platforma twierdzi, że bitwa warszawska to bitwa o jeszcze więcej władzy - Przemysław Wenerski.

Jazda po okręgach

Prawo i Sprawiedliwość planuje zmienić ordynację wyborczą. Tu konkretów też na razie brak, ale przykład Węgier, na które PiS wciąż się powołuje - ten przykład czarno na białym pokazuje - jaka to może być zmiana. W fachowym języku mówi się na to - manipulacja geografią wyborczą. Na czym to polega i co z tego wynika? O tym Cyprian Jopek.

Polityczni uchodźcy z Ukrainy

Dyskusja o tolerancji i uchodźcach w Europie przybiera różne formy. Głos w tej dyskusji zabrała w czasie niedawnej debaty w Parlamencie Europejskim premier Beata Szydło. Przedstawiła Polskę jako kraj, który dla uchodźców szeroko otworzył granicę wschodnią. I tą deklaracją pani premier wprawiła w zdumienie nie tylko europejskich polityków, ale i tych, o których mówiła. Mieszkających w Polsce Ukraińców. Uchodźców jest wśród nich trzech. Materiał programu "Czarno na białym".

(Nie)tolerancja po polsku

W "Czarno na białym" dwie Polski. Jedna, która staje się nową ojczyzną dla osób przyjeżdżających na przykład z Ukrainy. I druga, w której uzasadniony często lęk przed obcymi przeradza się w ksenofobię i agresję. Ostatni przykład to atak na Palestyńczyka studiującego w Łodzi. Dzięki nagraniu, które student sam zrobił i udostępnił w internecie sprawa stała się głośna, a napastnik sam zgłosił się na policję. Grożą mu trzy lata więzienia. A czy nam grozi zalew rasizmu i ksenofobii?

2 mililitry życia

Czerniak to jeden z najagresywniejszych i najtrudniejszych do leczenia nowotworów. Co roku zabija połowę z trzech tysięcy chorujących, a ich liczba ma się w najbliższym czasie podwoić. Nadzieję dają im polscy twórcy szczepionki na ten typ raka. Oni nadziei mają jednak coraz mniej. Na rejestrację leku i udostępnienie go wszystkim chorującym. Dlaczego tak o to trudno mimo bardzo obiecujących wyników testów medycznych?

Dozwolone od lat 18

Czerniak to niezwykle trudny do leczenia nowotwór, któremu często sami pomagamy zabijać. Między innymi korzystając z solariów, a dotyczy to zwłaszcza osób młodych. Dlatego Rzecznik Praw Dziecka chce całkowitego zakazu opalania się w takich miejscach dla niepełnoletnich. Czy korzystający z solariów dziś młodzi ludzie zdają sobie sprawę z ryzyka?