Czarno na białym

Czarno na białym

Pomysł wyborny

To była jedna ze sztandarowych obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości - niektórzy uważają, że to właśnie ona dała PiS-owi zwycięstwo. Sama Beata Szydło mówiła, że ustawa jest gotowa, policzona i priorytetowo będzie wprowadzona w życie po objęciu władzy. Po objęciu władzy - PiS zdążył wprowadzić w życie wiele zmian, o których w kampanii za głośno nie mówił - za to sam program 500+ z hasłem pomocy dla każdego dziecka przeszedł sporą ewolucję.

Sztuka liczenia

Wątpliwości co do rządowego programu na pewno nie rozwiewa rzeczniczka klubu parlamentarnego PiS, która na pytanie o pomoc dla matek samotnie wychowujących jedno dziecko - odpowiada dobrą radą, by - cytat - mieć więcej dzieci. Wiadomo, że nie każde dziecko dostanie 500 złotych. A jeśli nie każde - to które? Co rodzina - to historia, a życie lubi pisać zaskakujące scenariusze. Rząd twierdzi, że przygotowana ustawa opisuje wszystkie możliwe przypadki. Wszystkich w tym programie nie da się pokazać, ale niektóre dla różnych rodzinnych konfiguracji opisał Piotr Świerczek.

Związek na medal

Małżeństwa z dziećmi i z imponującym stażem. Pewnie mało kto wie, że dla takich par - prezydent Polski przyznaje medale i to jedno z najpopularniejszych cywilnych odznaczeń - co roku dostaje je 35 tysięcy małżeństw. Choć jeśli teraz ślubów jest coraz mniej, a rozwodów coraz więcej - to jest oczywiste, że takie medale będą coraz rzadsze, ale zarazem pewnie coraz cenniejsze. O tym, jak i dlaczego zmieniło się podejście do małżeństwa opowiedzieli Patrycji Jaskot państwo Komorowie ze Śląska, którym się udało, których nie dopadła - jak twierdzą - jakaś choroba ludzkości.

Nie do wiary

Powiat bieszczadzki - na wschodzie Polski jest pewnym symbolicznym wyjątkiem - bo zdecydowanie najwięcej nieślubnych dzieci rodzi się na północy i zachodzie kraju - w niektórych miejscach to już ponad połowa takich urodzeń. Jeśli do tych statystyk dodać jeszcze te, które pokazują, że Polacy coraz rzadziej biorą ślub, a coraz częściej rozwodzą się - to ta rosnąca liczba dzieci w nieformalnych związkach właściwie nie powinna dziwić - zastanawia jednak - dlaczego to się tak szybko zmienia w kraju, w którym wciąż 90% ludzi uważa się za katolików?

Moda czy wygoda?

W Polsce rodzi się coraz więcej nieślubnych dzieci i ta liczba szybko rośnie - w kraju, w którym większość uważa się za katolików - takie dane mogą być zaskakujące - dziś w programie o tym - dlaczego tak się dzieje i gdzie takich dzieci rodzi się najwięcej, a wbrew temu, co może wielu sądzić - nie jest to Warszawa ani są to inne duże miasta. Zaczynamy od jednego z takich rekordowych miejsc - co ciekawe - to daleko wysunięty na wschód - powiat bieszczadzki, gdzie co trzecie dziecko rodzi się w nieformalnych związkach. To odejście od konserwatywnej tradycji i katolickich zasad - właśnie tam może zastanawiać, ale - jak przekonał się Jacek Smaruj - na miejscu od dawna to już nikogo nie dziwi.

Niezdobyta góra

Pokażemy próbę pierwszego zimowego wejścia na Nanga Parbat.​ Polscy himalaiści plan mieli niezwykle ambitny i rewolucyjny ale jak sam przyznał Adam Bielecki od "Nangi dostali solidną lekcję pokory". Tym razem ośmiotysięcznika o tej porze roku zdobyć się nie udało. Walczyli twardo ale góra okazała się za silna. Oni tym razem zbyt słabi między innymi ze względu na niefortunną kontuzję jednego z polskich śmiałków. Adam Bielecki i Jacek Czech wrócili do Polski, a razem z nimi szczyt zdobyć próbował Robert Jałocha.​

Widmo bezpieczeństwa

Duże wyzwania i codzienne zmagania. Czarno na Białym - teraz policja blisko obywatela, czyli powrót małych posterunków, które w dużej części zlikwidowała poprzednia ekipa rządząca, bo uznała, że nie mają sensu - zamiast zwiększać bezpieczeństwo - dają jedynie złudne jego poczucie. Co ciekawe - potwierdzają to policjanci i na dowód pokazują statystyki, które mają dowodzić, że bez posterunków działają sprawniej i skuteczniej. Te argumenty nie przekonują jednak nowego ministra spraw wewnętrznych - dlatego ma być zmiana - o szczegółach Tomasz Marzec.

Pierwszy glina

Chyba więcej niż wiarę można pokładać w nowym szefie policji. To człowiek, który o tej pracy i o walce z przestępcami wie naprawdę dużo - Zbigniew Maj kilkanaście lat pracował w Centralnym Biurze Śledczym - był przy największych sprawach i wiele kończył z dużymi sukcesami. Choć - paradoksalnie - to nie z ich powodu miał wyjątkowo medialne wejście do Komendy Głównej Policji. Niefortunne - jak sam przyznaje w rozmowie z Mateuszem Wróblem.

Wielki brat

Na początek policja i służby, które będą miały teraz szybszy i łatwiejszy dostęp do danych internetowych Polaków, co samo w sobie może nie jest jeszcze złe - ale będą to mogły robić praktycznie bez żadnej kontroli, co rodzi poważne obawy o nadużycia. Tym bardziej, że bardzo szeroki jest zakres sytuacji, gdy funkcjonariusze będą mogli sięgać po takie dane, a i zakres danych może być też bardzo duży. O tym, gdzie kończy się ściganie przestępców - a zaczyna powszechna inwigilacja - Leszek Dawidowicz.

Wał pomorski

Warszawa odłączona od Mazowsza, a Koszalin i Słupsk połączone w nowe województwo - środkowopomorskie - dziś w programie o możliwych zmianach na administracyjnej mapie Polski i o tym - jak geografia może wpłynąć na wyborcze wyniki. Na początek województwo, które powstaje już od kilkunastu lat - właściwie za każdym razem, gdy idą wybory. Środkowopomorskie - między Szczecinem i Gdańskiem, które dzieli ponad 350 kilometrów. Nowe województwo obiecywali mieszkańcom już prawie wszyscy, a w ostatniej kampanii zrobili to Andrzej Duda, Beata Szydło i Jarosław Kaczyński - czy PiS mając pełnię władzy - dotrzyma obietnicy? Mieszkańcy politykom za bardzo już nie ufają, a z drugiej strony mają też obawy, czy zmiana akurat teraz byłaby dla nich korzystna - Piotr Świerczek.

Bitwa warszawska

PiS chciałoby odłączyć Warszawę od Mazowsza. To hasło z kampanii wyborczej - konkretów na razie nie ma - są za to domysły po ostatnich wypowiedziach niektórych polityków rządzącej partii. Bogata Warszawa bez biednego Mazowsza czy Mazowsze bez Warszawy - kto by na tym stracił, a kto zyskał? To właściwie dość łatwo policzyć, ale ekonomia to jedno, a polityka co innego - rządząca w stolicy Platforma twierdzi, że bitwa warszawska to bitwa o jeszcze więcej władzy - Przemysław Wenerski.

Jazda po okręgach

Prawo i Sprawiedliwość planuje zmienić ordynację wyborczą. Tu konkretów też na razie brak, ale przykład Węgier, na które PiS wciąż się powołuje - ten przykład czarno na białym pokazuje - jaka to może być zmiana. W fachowym języku mówi się na to - manipulacja geografią wyborczą. Na czym to polega i co z tego wynika? O tym Cyprian Jopek.

Polityczni uchodźcy z Ukrainy

Dyskusja o tolerancji i uchodźcach w Europie przybiera różne formy. Głos w tej dyskusji zabrała w czasie niedawnej debaty w Parlamencie Europejskim premier Beata Szydło. Przedstawiła Polskę jako kraj, który dla uchodźców szeroko otworzył granicę wschodnią. I tą deklaracją pani premier wprawiła w zdumienie nie tylko europejskich polityków, ale i tych, o których mówiła. Mieszkających w Polsce Ukraińców. Uchodźców jest wśród nich trzech. Materiał programu "Czarno na białym".

(Nie)tolerancja po polsku

W "Czarno na białym" dwie Polski. Jedna, która staje się nową ojczyzną dla osób przyjeżdżających na przykład z Ukrainy. I druga, w której uzasadniony często lęk przed obcymi przeradza się w ksenofobię i agresję. Ostatni przykład to atak na Palestyńczyka studiującego w Łodzi. Dzięki nagraniu, które student sam zrobił i udostępnił w internecie sprawa stała się głośna, a napastnik sam zgłosił się na policję. Grożą mu trzy lata więzienia. A czy nam grozi zalew rasizmu i ksenofobii?

2 mililitry życia

Czerniak to jeden z najagresywniejszych i najtrudniejszych do leczenia nowotworów. Co roku zabija połowę z trzech tysięcy chorujących, a ich liczba ma się w najbliższym czasie podwoić. Nadzieję dają im polscy twórcy szczepionki na ten typ raka. Oni nadziei mają jednak coraz mniej. Na rejestrację leku i udostępnienie go wszystkim chorującym. Dlaczego tak o to trudno mimo bardzo obiecujących wyników testów medycznych?

Dozwolone od lat 18

Czerniak to niezwykle trudny do leczenia nowotwór, któremu często sami pomagamy zabijać. Między innymi korzystając z solariów, a dotyczy to zwłaszcza osób młodych. Dlatego Rzecznik Praw Dziecka chce całkowitego zakazu opalania się w takich miejscach dla niepełnoletnich. Czy korzystający z solariów dziś młodzi ludzie zdają sobie sprawę z ryzyka?

Punkt widzenia

Nowa komisja smoleńska, która na nowo ma wyjaśniać przyczyny katastrofy. Choć miała już zacząć pracę prawie dwa miesiące temo - na razie wciąż nie wiadomo, kto w niej będzie. Prawo i Sprawiedliwość mówi jedynie o korzystaniu ze wsparcia "ekspertów" międzynarodowych - bo z mocno lansowanego pomysłu, by badaniem katastrofy w ogóle zajęła się międzynarodowa komisja - PiS po wygranych wyborach wycofał się. Dlaczego nagle zmienił zdanie? O tym politycy rządzącej partii nie chcą mówić.

Wyprawa po wrak

Wrak tupolewa i pytanie - czy PiS-owi uda się go odzyskać? Czy piątkowa wizyta w Moskwie wiceministra spraw zagranicznych będzie przełomem? Takie pytania i oczekiwania wydają się naturalne po tym jak Prawo i Sprawiedliwość przez lata ostro krytykowało Platformę za brak skuteczności w tej sprawie. Padały mocne słowa o hańbie, a nawet zarzuty o zacieraniu śladów zbrodni. Dziś PiS jest u władzy i - choć ton wypowiedzi wyraźnie nagle złagodniał - to jest okazja, by wykazać się w skuteczniejszym działaniu. Tym bardziej, że - jak twierdzą niektórzy - ze strony Rosjan chęć rozmowy może być teraz większa niż do tej pory

Do raportu

Spór o to, jak Biuro Ochrony Rządu zabezpieczało wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu - w 2007 roku i w tragicznym 2010, czyli pod różnymi rządami, najpierw PiS, potem PO. Ważne porównanie i mocne wzajemne oskarżenia szefów BOR - obecnego i poprzedniego. Z dostępnych dokumentów, które przeanalizował nasz reporter, wynika, że sposób organizacji obu wizyt był podobny, tzn. BOR miał podobne problemy. Ale powołany właśnie w tym BOR specjalny zespół zajmie się badaniem tylko wizyty z 2010 roku. Dlaczego tylko tej?

W jedności siła

Nie wszyscy frankowicze czekali na pomoc państwa - wielu podjęło walkę o swoje pieniądze w sądach. Uznali, że problemem jest nie tylko rosnący błyskawicznie kurs franka szwajcarskiego, ale też, a może przede wszystkim bankowe umowy i zapisy, które - ich zdaniem - nigdy nie powinny się w nich znaleźć. Liczyli, ze w grupie będą silniejsi, więc pozwy przeciwko bankom były zbiorowe, ale sądy uznały, że każda z kilku tysięcy historii jest inna i nie da się jej zbiorowo oceniać. Wszystkie pozwy zostały odrzucone - frankowicze nie dają jednak za wygraną i sprawy wracają. Choć nawet jeżeli tym razem wygrają - prawomocne wyroki jeszcze niczego nie zmienią.