Czarno na białym

Czarno na białym

Gruba ryba

Historia bydgoskich zakładów Nitro-Chem - tam w ramach "dobrej zmiany" - prezesa z ponad 20-letnim doświadczeniem w branży chemicznej - zastąpił również fachowiec. Wybitny specjalista od rzadkich gatunków ryb i zakładania akwariów - jak akwarysta został grubą rybą w zbrojeniówce. O tym Rafał Stangreciak.

Koledzy sędziego

Lech Morawski to jeden z najbardziej kontrowersyjnych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Swoim niedawnym wystąpieniem w Oksfordzie zszokował nawet tych, którzy są pełni uznania dla jego bogatego prawniczego i naukowego dorobku. Kompromitacja - tak teraz mówią jego bliscy współpracownicy z uniwersytetu w Toruniu. Konsternacja - dodają niektórzy, choć inni uważają, że można było się tego spodziewać. Arkadiusz Wierzuk.

Głos sędziego

Profesor Morawski, który sam oskarża. Na słynnej już konferencji w Oksfordzie zarzucił polskim sędziom, i to tym na najwyższych stanowiskach, korupcję, twierdząc, że są na to bezdyskusyjne, jak się wyraził, dowody. Choć mijają trzy tygodnie, dowodów brak. Brak też reakcji prokuratury na takie publiczne doniesienie. To o tyle zaskakujące, że szef tej prokuratury i minister sprawiedliwości zarazem, Zbigniew Ziobro, tyle mówi o patologii w sądach i potrzebie jej zwalczania. Powołał nawet specjalny zespół śledczych, który takie przypadki ma badać. Dlaczego nawet nie zainteresowali się oskarżeniami profesora Morawskiego? O tym Artur Warcholiński.

Wypadek sędziego

Wraca sprawa niewyjaśnionego wypadku drogowego z udziałem Lecha Morawskiego. Profesor nie ucierpiał, ale kierowca drugiego auta został poważnie ranny. Morawski uważa, że nie on jest winy, ale prokuratura dostała właśnie kolejną ekspertyzę, w której biegli kolejny raz stwierdzają, że to właśnie on ponosi odpowiedzialność. Takich wypadków, jak ten, codziennie są tysiące. Dlaczego ta sprawa ciągnie się już dwa lata? Czy sędzia Morawski może stanąć przed sądem? O tym Jacek Tacik.

Odkopani bohaterowie

Łączka i poszukiwanie szczątków bohaterów pomordowanych przez organy bezpieczeństwa w więzieniu na Mokotowie. Przez 60 lat byli wrzuconymi do dołów anonimowymi numerami. Część odzyskała już tożsamość, na wielu nadal czekają rodziny. Bo to one, podobnie jak pracownicy IPN, robią wiele żeby wreszcie, w pewnym sensie, odzyskać członków rodziny. Trudno opisać uczucia i emocje jakie im towarzyszą, Magdalena Gwóźdź rozmawiała z nimi o latach oczekiwania i nadziei na sprawiedliwość.

Strażnik pamięci

Ofiary stalinowskich zbrodni, które były anonimowo i potajemnie chowane na tak zwanej Łączce, czyli części Cmentarza Powązkowskiego. To właśnie tam prowadzone są poszukiwania ich szczątków, i przywracane są im imiona i nazwiska. Brygida Grysiak rozmawiała z profesorem Krzysztofem Szwagrzykiem nie tylko o hołdzie oddawanym Żołnierzom Wyklętym, ale i politycznych próbach wykorzystywania ich legendy. Profesor, po raz pierwszy, zdradził też marzenie związane z trwającymi właśnie pracami.

Historia i polityka

Przywracanie tożsamości bohaterom i godne ich upamiętnianie - teraz głównie taka działalność kojarzona jest z Instytutem Pamięci Narodowej. Ale nie tylko i nie zawsze tak było, bo przez wiele lat Instytut był ważnym elementem politycznej gry. To tej instytucji powierzono dokumenty, które budziły ogromne polityczne emocje, czyli teczki PRL-owskich służb. Teczki wykorzystywane często w politycznych grach, w które IPN był siłą rzeczy wciągany. Pokażemy, że mimo to Instytut zachował i inne oblicze.

Poza prawem

Prezydent Andrzej Duda, który półtora roku temu, jak to ujął, "uwolnił" sądy od sprawy Mariusza Kamińskiego, ułaskawiając go, teraz w swoisty sposób uwalnia też sam siebie z uznania uchwały Sądu Najwyższego. Orzekł on, że prezydent nie mógł ułaskawić osoby nie uznanej jeszcze prawomocnie za winną. Warto w tej sprawie zwrócić uwagę na sposób argumentacji prezydenta, a szczególnie na często powtarzany przez jego ministrów zwrot "w naszym przekonaniu”.

Niezwykły proces

Historia sędzi, która ministra pozwała. To historia bez precedensu. Justyna Koska-Janusz uważa, że Zbigniew Ziobro naruszył jej dobre imię i dobrą zawodową opinię. Kilka miesięcy temu cofnął ją do pracy w sądzie niższej instancji, bo uznał, że nie poradziła sobie z medialną, ale prostą sprawą. Sprawa minister kontra sędzia prosta wcale nie jest. Zaczęła się od anonimu i na razie stanęła na tym, że nie wiadomo kto będzie ją sądził, bo Zbigniew Ziobro nie chce, by robił to którykolwiek z ponad 280 sędziów Sądu Okręgowego w Warszawie.

WOT w akcji

Polska armia z dodatkowym wsparciem. Z jednej strony amerykańscy żołnierze - z drugiej strony Wojska Obrony Terytorialnej, które tworzy właśnie minister Macierewicz i które, jego zdaniem, mają wzmocnić nasze bezpieczeństwo. Ale czy po ekspresowym, bo zaledwie 16-dniowym szkoleniu, w razie konieczności będą w stanie skutecznie bronić kraju? Pierwsi żołnierze właśnie złożyli przysięgę i są pełni zapału, który jednak trudno podzielać, gdy słyszy się opowieści o tym, jak wyglądają kursy przygotowawcze dla ochotników. O tym - jak przyszli żołnierze strzelają na nich naśladując odgłosy strzałów - opowiada nam jeden z kursantów i kandydatów do nowej formacji w polskiej armii - rozmawiał z nim Jacek Smaruj.

Tarcza obronna

Amerykańscy żołnierze w Polsce - są nie tylko w Orzyszu - także w Powidzu, w Wielkopolsce, gdzie powstaje ogromny magazyn dla ich sprzętu. Pamiętają Państwo jak przejeżdżali z nim przez Polskę? To było w marcu - budziło wtedy duże zainteresowanie, także dlatego, że był to przejazd z kłopotami, bo sprzęt pokaźny, a drogi okazały się za wąskie. Jaki dokładnie to sprzęt i jak ma nas w razie ewentualnej potrzeby bronić - o tym Rafał Stangreciak.

Żurek po amerykańsku

Sielskie Mazury z wystrzałami armat w tle, czyli o tym jak jeden batalion NATO zmienił krajobraz i życie ludzi w Orzyszu. To miasto nazwane kiedyś wojskową stolicą Polski, może stać się nią znowu, bo właśnie wprowadza się tam na stałe kilkuset amerykańskich żołnierzy. To dopiero początki i dla tej stałej bazy wojskowej trzeba stworzyć też solidną bazę do życia - a to wyzwanie zarówno dla armii, jaki i dla mieszkańców. Jak wygląda to sąsiedztwo? O tym Piotr Świerczek, który spędził w Orzyszu kilka dni.

Korytarz życia

Bardzo niebezpieczna w większości przypadków jest droga do bezpiecznego miejsca. Symbolem tego są zdjęcia ciał wyławianych z morza. Symbolem solidarności i skutecznej pomocy są natomiast korytarze humanitarne. To sprawdzony we Włoszech program przyjmowania najbardziej potrzebujących uchodźców, który wspiera papież Franciszek, a u nas chciałby realizować polski Kościół. Brygida Grysiak pokazuje, jak na inicjatywę Kościoła zareagował rząd.

W nowym domu

Wbrew podsycanej przez polityków niechęci do uchodźców i wbrew politycznej narracji o bronieniu przed nimi Polski, w tym i ubiegłym roku status uchodźców dostało w Polsce 60 Syryjczyków. Magdalena Raczkowska-Kazek pokaże, kim są i co w Polsce robią. A na pytanie, czy stanowią zagrożenie odpowiedzieć, będzie mógł każdy sam.

Imigrant czy uchodźca

Imigrant i uchodźca - słowa używane często wymiennie, a opisujące zupełnie inne ludzkie losy. Ich mylenie mocno utrudnia prowadzenie rzeczowej rozmowy na jeden z najważniejszych teraz politycznych tematów. Różnicę między uchodźcą a imigrantem, którą powinien znać każdy, z politykami na czele, pokaże Igor Sokołowski.

Polityczna gra

Korytarze humanitarne, czyli sprawdzony we Włoszech program przyjmowania najbardziej potrzebujących uchodźców, który chciałby realizować u nas polski Kościół. Pokażemy, jaką odpowiedź dostał od rządzących polityków. Tych samych, którzy od miesięcy temat ten wykorzystują w politycznej grze. W grze, w której - jak pokaże Jacek Tacik - uczestniczyć chcą najwyraźniej nie tylko przedstawiciele PiS. Jest w niej wszystko - kalkulacja zysków, wykorzystywanie emocji i proste chwyty. Brakuje tylko solidarności i empatii.

Wolno nagrywać

Być może niektóre z tych szokujących historii nigdy nie wyszłyby na jaw, gdyby nie to, że działania policjantów nagrali świadkowie - często przypadkowi, bo wszechobecne telefony komórkowe pełnią dziś równie dobrze rolę kamer, a te w takich sprawach mogą okazać się dowodem. I nikt nie może zabronić nagrywania umundurowanych funkcjonariuszy, co bardzo wyraźnie potwierdza szef policji - choć robi to dopiero teraz, gdy wyszło na jaw, że po interwencji na wrocławskim rynku - zatrzymano wtedy dwóch mężczyzn filmujących zdarzenie. To, jak opisują oni zatrzymanie - jest równie bulwersujące - jak to, że dotąd nikt też za to nie poniósł konsekwencji.

Raport brutalności

Tragedia, która po roku wciąż nie jest wyjaśniona. Sprawa, która bulwersuje, bo wydarzyła się w miejscu, w którym obywatel akurat powinien mieć pewność, że wszystko będzie zgodnie z prawem i wydarzyła się z udziałem policjantów, którzy powinni być przecież gwarantem bezpieczeństwa. Jak ważne jest wyjaśnienie tej sprawy i ukaranie winnych pokazuje szokujący raport Rzecznika Praw Obywatelskich, który bada przypadki brutalnego działania policji i niektóre nazywa wprost torturami. Takich historii nie jest dużo, ale nie powinno ich być wcale. Dlatego rzecznik - co ważne we współpracy z policją - przedstawia konkretne propozycje jak takim sytuacjom zapobiec.

Sprawa polityczna

Dymisje w kierownictwie wrocławskiej policji dopiero po tym, jak szokujące nagrania z paralizatora ujawnił Superwizjer TVN24, ale winnych tragedii po roku wciąż nie ma. Nie ma też nikogo, kto poczuwałby się do odpowiedzialności - szef policji przeprasza, nadzorujący ją minister - wyraża ubolewanie, a przełożony prokuratorów - tylko chwali ich pracę. Z tego, co tłumaczyli wczoraj w Sejmie ministrowie Błaszczak i Ziobro - wynika, że winnych tego, co stało się we Wrocławiu - trzeba szukać w poprzednim rządzie.

Tajemnice śledztwa

Spojrzymy na historię Igora Stachowiaka oczami człowieka, który prowadził dziesiątki podobnych spraw - policjanta tropiącego policjantów łamiących prawo. Leszek Dawidowicza zapytał go - jak to możliwe, że wobec funkcjonariusza bezprawnie używającego paralizatora i tych, którzy to (bez reakcji) obserwowali - dotąd nie wyciągnięto żadnych konsekwencji.