Czarno na białym

Czarno na białym

Cena życia

Taka udana transplantacja - to jednak nie koniec leczenia dla pacjenta. Do końca życia musi przyjmować leki immuno-supresyjne, mówiąc prościej - preparaty zapobiegające odrzuceniu przeszczepionego organu. To bardzo drogie, ale refundowane dotąd przez państwo leki. No właśnie - dotąd, bo zmieniają się zasady i w ramach oszczędności - państwo przestaje refundować oryginalne leki i proponuje pacjentom tańsze zamienniki. Lekarze nie mają wątpliwości - są rzeczy, na których oszczędzać nie wolno i to jest jedna z nich. Dlaczego? O tym Jacek Tacik.

Speckomisja

Ustawy reprywatyzacyjnej jak nie było, tak nie ma i nic nie wskazuje, że będzie. Zamiast tego Prawo i Sprawiedliwość powołało komisję weryfikacyjną. Ma ona wziąć pod lupę przypadki kontrowersyjnych zwrotów mienia, choć na razie ona sama budzi duże kontrowersje. Uprawnienia ma ogromne, z odebraniem nieruchomości włącznie, ale ma też mocno polityczny skład i jest obawa, że zamiast rozliczania dzikiej reprywatyzacji, będzie dzika weryfikacja. Skąd te obawy?

Na lodzie

Nie byłoby dzikiej reprywatyzacji, gdyby była ustawa o reprywatyzacji, ale przez 28 lat wolnej Polski żaden z rządów nie był w stanie jej uchwalić. Jesteśmy ostatnim krajem w Europie bez takich przepisów, za to z bardzo długą kolejką osób, które chcą zwrotu majątku. Nie chodzi już o handlarzy roszczeniami, ale o dawnych właścicieli lub ich spadkobierców. To blisko osiem tysięcy rodzinnych historii. Jak wygląda ta walka o prawo własności i dlaczego toczący ją ludzie czują się oszukani przez państwo?

Cienie afery

Historia dwóch wysokich rangą urzędników, którzy - w imieniu Ratusza - decydowali o zwrocie nieruchomości m.in. wyjątkowo cennej działki przy Pałacu Kultury i Nauki. Ta sprawa skończyła się wielką medialną aferą, ale przy okazji wyszły na jaw też inne kontrowersje. Okazało się, że w kwestii reprywatyzacji obaj panowie mieli większe uprawnienia niż ich szef w biurze nieruchomości, a mimo to nawet w Ratuszu mało kto ich kojarzył. Dziś obaj mają zarzuty. Jeden z nich jest w areszcie razem z rodzicami, którzy też są zamieszani w dziką reprywatyzację.

Miasto prywatne

Człowiek, którego widziało niewielu, ale słyszeli o nim chyba wszyscy, którzy interesują się losem przejmowanych w stolicy kamienic. Jego nazwisko pojawia się przy ponad 80 z nich. Prawa do jednej kupił za 50 złotych. Kim jest mężczyzna, który uważa, że spora i cenna część Warszawy należy właśnie do niego?

Niewygodna ekspertyza w sprawie skrzydła tupolewa

Film rządowej podkomisji smoleńskiej prezentowany w ostatnią rocznicę katastrofy przedstawiał wiele informacji, ale nie przedstawił pełnych wniosków z kluczowego badania. Nasz reporter dotarł do analizy naukowców Wojskowej Akademii Technicznej. Ich wniosek jest prosty: prezydencki tupolew po stracie części skrzydła nie był w stanie dalej lecieć. Co zastanawiające, mimo że ta ekspertyza powstała na zlecenie podkomisji smoleńskiej, wnioski przedstawione przez nią we wspomnianym filmie były dokładnie odwrotne. Czy dlatego właśnie ministerstwo obrony w ostatniej chwili odwołało planowaną konferencję na WAT? O tym Piotr Świerczek.

Berczyński wysadzony

Ten kontrowersyjny film osobiście prezentował ówczesny szef podkomisji smoleńskiej Wacław Berczyński - ten sam, który twierdził, że wykończył przetarg na Caracale. Zaufany człowiek ministra Macierewicza zarówno w sprawie śmigłowców, jak i katastrofy prezydenckiego samolotu pozostawia wiele niejasności i niedopowiedzeń, po czym wyjeżdża z kraju. I co ciekawe, nawet ministerstwo obrony nie wie kiedy wróci, choć przecież wciąż jest w rządowej podkomisji. Czy w ogóle wróci? O tym Dariusz Kubik, któremu udało się skontaktować z Wacławem Berczyńskim.

Fakty i emocje. Co było przyczyną śmierci pasażerów tupolewa?

Cyprian Jopek przedstawia nieujawniane dotąd wyniki sekcji pierwszych ekshumowanych ciał. Dziewięciu ciał, które polscy biegli przebadali rok po katastrofie. W pewnej kontrze do tych wielkich emocji, jakie towarzyszą obecnym ekshumacjom, te wyniki dają jasną odpowiedź na pytanie, co było przyczyną śmierci pasażerów. Pytanie, na które prowadzący śledztwo prokurator Pasionek nie chce odpowiadać - choć o samych ekshumacjach mówi dużo i to z szokującymi niekiedy detalami.

Wszystko może?

Historia wójta Pcimia, który został szefem energetycznego giganta. Daniel "wszystko mogę" Obajtek - jak tytułuje go sam prezes Kaczyński - to przykład rzeczywiście spektakularnej kariery, której nie zaszkodziło nawet to, że Obajtkiem zajmują się organy ścigania. Chodzi o łapówkę i wyłudzenie - są zarzuty. Ale nie o zasadność zarzutów chodzi, a o to, że przy wyborze na prezesa spółki skarbu państwa Obajtek nie poinformował, że toczy się wobec niego takie postępowanie, które ten wybór blokuje. A przepisy mówią o tym jasno - twierdzą prawnicy, z którymi rozmawiał Piotr Świerczek. Sam Obajtek - interpretuje je jednak inaczej.

PiS-owski potop

Trudno stawiać zarzut, że rządzący mianują na wysokie stanowiska ludzi zaufanych - ale gdy jest zaufanie, a nie ma kompetencji - wtedy zaczyna się problem kolesiostwa, partyjnych nominacji i rozdawania państwowych posad. A miało być inaczej - jak osobiście obiecywał w kampanii wyborczej prezes Kaczyński. Co znaczy to inaczej - "Czarno na białym" pokazuje przykład jednej z największych spółek energetycznych w kraju. Przez jakiś czas pracował też dla niej Bartłomiej Misiewicz - symbol PiS-owskiego skoku na stołki. Symbol, którym - według opozycji - może być też sama Energa. Dlaczego? O tym Arkadiusz Wierzuk.

Gruba ryba

Historia bydgoskich zakładów Nitro-Chem - tam w ramach "dobrej zmiany" - prezesa z ponad 20-letnim doświadczeniem w branży chemicznej - zastąpił również fachowiec. Wybitny specjalista od rzadkich gatunków ryb i zakładania akwariów - jak akwarysta został grubą rybą w zbrojeniówce. O tym Rafał Stangreciak.

Koledzy sędziego

Lech Morawski to jeden z najbardziej kontrowersyjnych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Swoim niedawnym wystąpieniem w Oksfordzie zszokował nawet tych, którzy są pełni uznania dla jego bogatego prawniczego i naukowego dorobku. Kompromitacja - tak teraz mówią jego bliscy współpracownicy z uniwersytetu w Toruniu. Konsternacja - dodają niektórzy, choć inni uważają, że można było się tego spodziewać. Arkadiusz Wierzuk.

Głos sędziego

Profesor Morawski, który sam oskarża. Na słynnej już konferencji w Oksfordzie zarzucił polskim sędziom, i to tym na najwyższych stanowiskach, korupcję, twierdząc, że są na to bezdyskusyjne, jak się wyraził, dowody. Choć mijają trzy tygodnie, dowodów brak. Brak też reakcji prokuratury na takie publiczne doniesienie. To o tyle zaskakujące, że szef tej prokuratury i minister sprawiedliwości zarazem, Zbigniew Ziobro, tyle mówi o patologii w sądach i potrzebie jej zwalczania. Powołał nawet specjalny zespół śledczych, który takie przypadki ma badać. Dlaczego nawet nie zainteresowali się oskarżeniami profesora Morawskiego? O tym Artur Warcholiński.

Wypadek sędziego

Wraca sprawa niewyjaśnionego wypadku drogowego z udziałem Lecha Morawskiego. Profesor nie ucierpiał, ale kierowca drugiego auta został poważnie ranny. Morawski uważa, że nie on jest winy, ale prokuratura dostała właśnie kolejną ekspertyzę, w której biegli kolejny raz stwierdzają, że to właśnie on ponosi odpowiedzialność. Takich wypadków, jak ten, codziennie są tysiące. Dlaczego ta sprawa ciągnie się już dwa lata? Czy sędzia Morawski może stanąć przed sądem? O tym Jacek Tacik.

Odkopani bohaterowie

Łączka i poszukiwanie szczątków bohaterów pomordowanych przez organy bezpieczeństwa w więzieniu na Mokotowie. Przez 60 lat byli wrzuconymi do dołów anonimowymi numerami. Część odzyskała już tożsamość, na wielu nadal czekają rodziny. Bo to one, podobnie jak pracownicy IPN, robią wiele żeby wreszcie, w pewnym sensie, odzyskać członków rodziny. Trudno opisać uczucia i emocje jakie im towarzyszą, Magdalena Gwóźdź rozmawiała z nimi o latach oczekiwania i nadziei na sprawiedliwość.

Strażnik pamięci

Ofiary stalinowskich zbrodni, które były anonimowo i potajemnie chowane na tak zwanej Łączce, czyli części Cmentarza Powązkowskiego. To właśnie tam prowadzone są poszukiwania ich szczątków, i przywracane są im imiona i nazwiska. Brygida Grysiak rozmawiała z profesorem Krzysztofem Szwagrzykiem nie tylko o hołdzie oddawanym Żołnierzom Wyklętym, ale i politycznych próbach wykorzystywania ich legendy. Profesor, po raz pierwszy, zdradził też marzenie związane z trwającymi właśnie pracami.

Historia i polityka

Przywracanie tożsamości bohaterom i godne ich upamiętnianie - teraz głównie taka działalność kojarzona jest z Instytutem Pamięci Narodowej. Ale nie tylko i nie zawsze tak było, bo przez wiele lat Instytut był ważnym elementem politycznej gry. To tej instytucji powierzono dokumenty, które budziły ogromne polityczne emocje, czyli teczki PRL-owskich służb. Teczki wykorzystywane często w politycznych grach, w które IPN był siłą rzeczy wciągany. Pokażemy, że mimo to Instytut zachował i inne oblicze.

Poza prawem

Prezydent Andrzej Duda, który półtora roku temu, jak to ujął, "uwolnił" sądy od sprawy Mariusza Kamińskiego, ułaskawiając go, teraz w swoisty sposób uwalnia też sam siebie z uznania uchwały Sądu Najwyższego. Orzekł on, że prezydent nie mógł ułaskawić osoby nie uznanej jeszcze prawomocnie za winną. Warto w tej sprawie zwrócić uwagę na sposób argumentacji prezydenta, a szczególnie na często powtarzany przez jego ministrów zwrot "w naszym przekonaniu”.

Niezwykły proces

Historia sędzi, która ministra pozwała. To historia bez precedensu. Justyna Koska-Janusz uważa, że Zbigniew Ziobro naruszył jej dobre imię i dobrą zawodową opinię. Kilka miesięcy temu cofnął ją do pracy w sądzie niższej instancji, bo uznał, że nie poradziła sobie z medialną, ale prostą sprawą. Sprawa minister kontra sędzia prosta wcale nie jest. Zaczęła się od anonimu i na razie stanęła na tym, że nie wiadomo kto będzie ją sądził, bo Zbigniew Ziobro nie chce, by robił to którykolwiek z ponad 280 sędziów Sądu Okręgowego w Warszawie.

WOT w akcji

Polska armia z dodatkowym wsparciem. Z jednej strony amerykańscy żołnierze - z drugiej strony Wojska Obrony Terytorialnej, które tworzy właśnie minister Macierewicz i które, jego zdaniem, mają wzmocnić nasze bezpieczeństwo. Ale czy po ekspresowym, bo zaledwie 16-dniowym szkoleniu, w razie konieczności będą w stanie skutecznie bronić kraju? Pierwsi żołnierze właśnie złożyli przysięgę i są pełni zapału, który jednak trudno podzielać, gdy słyszy się opowieści o tym, jak wyglądają kursy przygotowawcze dla ochotników. O tym - jak przyszli żołnierze strzelają na nich naśladując odgłosy strzałów - opowiada nam jeden z kursantów i kandydatów do nowej formacji w polskiej armii - rozmawiał z nim Jacek Smaruj.