Czarno na białym

Czarno na białym

Mordercze kontrole

O filozofii działania fiskusa, czyli o tym dlaczego w Polsce podatnik to potencjalny oszust. Takim symbolem bezradności w starciu z urzędem skarbowym stał się Stanisław Kujawa - były przedsiębiorca z Zamościa. W cztery lata kontrole skarbówki doprowadziły do upadku firmę, którą budował niemal ćwierć wieku i w której zatrudniał 200 osób. Nie ma ostatecznego sądowego rozstrzygnięcia w tej sprawie, ale na jej przykładzie dobrze widać, na czym polega mechanizm, w którym fiskus może wszystko - a kontrolowana przez niego firma - praktycznie nic.

Rosyjskie sankcje dla Europy

Bezsilna na razie rosyjska opozycja - bezsilna wydaje się też Europa. Putin wpuścił do Rosji na pogrzeb Borysa Niemcowa, kogo chciał. A że nie chciał tych, którzy chcieli - w tym delegacji polskiego parlamentu - to mamy nową odsłonę dyplomatycznej zimnej wojny. Sankcje za sankcje. W odpowiedzi na europejską listę Rosjan non grata Moskwa, jak wyjaśniła nam rosyjska ambasada w Warszawie, stworzyła własną listę osób niechcianych w Rosji, co jednak dopiero przy okazji pogrzebu wyszło na jaw.

Słabość rosyjskiej opozycji

Jaką realną siłę ma dzisiejsza rosyjska opozycja? Czy kilkadziesiąt tysięcy demonstrujących w ostatnich dniach Rosjan na kilkanaście milionów mieszkających tylko w Moskwie - to już znak przebudzenia? Głos opozycji - nawet po wybuchu ukraińskiego konfliktu - nie jest zbyt słyszalny ani w Rosji, ani poza nią, ale niekoniecznie dzieje się tak tylko dlatego, że skutecznie zagłusza go potężny aparat propagandowy prezydenta Putina. Owszem - brak niezależnych mediów, brak demokratycznych tradycji, tajemnicze morderstwa i prześladowania ludzi opozycji, a więc brak poczucia bezpieczeństwa, ale też brak jedności wśród tych, którzy władze odrzucają. Taki jest dziś obraz siły, a właściwie słabości rosyjskiej opozycji.

Kim był Borys Niemcow?

Borys Niemcow był jednym z liderów opozycji - był nim od początku rządów Putina. Ci, którzy go znali, mówią, że zawsze był zwolennikiem demokracji i typem reformatora. To przysparzało mu wrogów nawet w czasach rządów Borysa Jelcyna. W czasach, gdy Niemcow był wicepremierem Rosji. Zbyt zachodni jak na rosyjskie realia. I to być może dlatego - choć niektórzy wróżyli mu fotel prezydenta - od lat pozostawał w opozycji.

Dwa razy śmierć

Dokładnie przed rokiem miało miejsce głośne wydarzenie z Włocławka, gdzie tuż przed porodem zmarły nienarodzone bliźnięta. Kontrola ministerstwa zdrowia od razu potwierdziła, że doszło do wielu nieprawidłowości, ale do dziś nie wskazano winnych. Prokuratura rok czeka już na opinię biegłych i nawet jeśli się doczeka, to konsekwencji dla nikogo i tak raczej nie będzie, bo zgodnie z polskim prawem nie można w takich przypadkach karać za śmierć nienarodzonego człowieka. O potrzebie zmiany prawa mówi się od dawna, ale wątpliwości w tej kwestii jest tak wiele, że na razie zamiast przepisów, mamy kolejne tragiczne scenariusze pisane przez życie. A właściwie przez śmierć.

Człowiek bez praw

Jak w polskich szpitalach traktowane są kobiety, których ciąże nie mają szczęśliwego finału? Niekiedy to finał z podwójną tragedią - jak ostatnio w Zabrzu, gdzie najpierw tuż przed porodem zmarło dziecko, a potem jego matka. Nie wiadomo, jak długo 37-latka nosiła martwą ciążę, bo - jak ustalił nasz reporter - co innego mówi lekarka prowadząca, a co innego lekarz ze szpitala, gdzie kobieta siłami natury rodziła już martwe dziecko. Sprawę bada NFZ, a także prokuratura, która poza ustaleniem medycznych powodów śmierci dziecka i matki - wyjaśnia też, czy doszło do zaniedbania w opiece lekarskiej, bo z tego co mówi mąż kobiety - to właściwie trudno mówić, że taka opieka ogóle była.

Koszmar porodowy

W Polsce rocznie rodzi się blisko 1,5 tysiąca martwych dzieci. To nawet nie promil wszystkich urodzeń, ale dla tych kobiet to często dopiero początek koszmaru. Relacje niedoszłych matek są wstrząsające. W szpitalach trafiają do sal z kobietami, które za chwilę będą rodzić zdrowe dzieci, nie mają żadnej specjalnej opieki ani nawet podstawowej informacji o tym, dlaczego mimo wszystko najlepiej urodzić siłami natury martwe dziecko i że potem można je zobaczyć i pochować. Trudno uwierzyć, że w 21 wieku tak są traktowane pacjentki. Łatwiej zrozumieć, że po tym wszystkim nie mają już siły walczyć o swoje prawa.

Dożywocie za śmierć

Finał głośnej historii z Łodzi, gdzie małe, niewinne z pozoru nieporozumienie na ulicy skończyło się tragedią. Właściwie nawet nie zdążyło dojść do kłótni - od razu w ruch poszedł nóż. Zginął niczemu niewinny 20-latek. Zabójca - niemal jego rówieśnik - usłyszał niedawno wyjątkowo surowy wyrok - dożywocie bez możliwości wcześniejszego zwolnienia. Arkadiusz Gdula rozmawiał ze skazanym, który twierdzi, że nie pamięta jak zabijał, ale przyznaje, że nosił przy sobie nóż, bo - jak tłumaczy - chciał uchodzić za groźnego.

Młodzi, agresywni, źli

Z policyjnych statystyk wynika, że choć ogólnie liczba przestępstw Polsce spada - to rośnie liczba rozbojów i napadów z udziałem najmłodszych. Odpowiedź na pytanie, dlaczego tak się dzieje, nie jest prosta. Wcale nie jest powiedziane, że to bieda i patologia są źródłem tej przemocy. Raport Macieja Warsińskiego

Śmierć za słowa

Najnowszy tragiczny przykład ze Śląska, gdzie czwórka niespełna 20-latków pobiła na śmierć mężczyznę, który zwrócił im uwagę, gdy kamieniami i butelkami wybijali szyby w budynku. Byli pijani, bezwzględni i zdeterminowani, choć teraz oczywiście nie chcą tego pamiętać. W swoim środowisku znani byli z agresji. Nasz reporter rozmawiał z ludźmi, którzy twierdzą, że kwestią czasu było to, kiedy dojdzie do tragedii. Jacek Smaruj

Wiara w cuda

Jak już wszystkie PR-owe sztuczki polityka zawiodą, pozostaje jeszcze wiara... W cuda, we wróżby albo własną duszę. W tę ostatnią postanowił zajrzeć kandydat na prezydenta, który od wszelkiej wiary dotąd stanowczo się odcinał. Ale gdy jego sondaże spadły niemal do zera - postanowił skorzystać z mądrości duchowego przywódcy hinduizmu, do czego sam się przyznał. Czy to jeszcze PR-owa zagrywka Janusza Palikota, czy raczej już akt desperacji?

Mistrz "omisiania"

Człowiek, który był słynnym spin-doktorem w PiS w czasie udanych dla tej partii kampanii wyborczych. Teraz, jako bliski doradca premier Ewy Kopacz, właściwie tę samą rolę pełni w Platformie Obywatelskiej. Ta partyjna rewolta nikogo pewnie by nie dziwiła, gdyby Michał Kamiński był świetnym specem od PR i marketingu politycznego. Ale ponieważ sam jest politykiem - i to z ambicjami - wyjaśnienie tej przemiany to trudny orzech do zgryzienia. Nawet dla kogoś, kto - jak on - ma wyjątkową umiejętność nazwaną "omisianiem".

Brak słów!

Ciekawym i aktualnym przykładem do rozważań jest najbardziej milcząca i nieuchwytna spośród kandydujących na prezydenta, Magdalena Ogórek. Ze swojej nieobecności w mediach uczyniła sposób na wyborczą kampanię. Dość przewrotny eksperyment, choć na razie skuteczny. Bo uwagę mediów i tak przyciąga. Na jak długo to wystarczy i czy wystarczy to wyborcom? O to m.in. kandydatkę na najwyższy urząd w państwie próbował pytać Przemysław Wenerski. Próbował na wiele sposobów.

Strzały z bezradności

Podwarszawski Wołomin. W czasie obezwładniania agresywnego, cierpiącego na schizofrenię mężczyzny padły strzały. Chory zmarł, a jeden z funkcjonariuszy został ranny. Dlaczego dochodzi do takich tragedii? Czego brakuje policjantom, by w takich szczególnych przypadkach działali i skutecznie i bezpiecznie? Brakuje wyszkolenia? Wyczucia? Odpowiedniego sprzętu? Czy może wszystkiego naraz?

Chaos i tragedia

Zamość i śmierć na ulicy 30-latka chorego na schizofrenię. Gdy wybiegł z domu, odgrażając się, że będzie zabijał - rodzice natychmiast wezwali na pomoc policję, która od początku wiedziała, że ma do czynienia z agresywnym, ale chorym człowiekiem. Z amatorskich nagrań świadków zdarzenia i z nagrań komunikacji radiowej policjantów wyłania się obraz interwencji pełnej chaosu i błędów, choć ani policja ani prokuratura tego nie widzą.

Błękitny chłopak

To był czarny czwartek. W czasie starć między demonstrantami, a milicją zginęło koło 80 osób. W sumie minionej zimy w protestach na Majdanie Niepodległości zginęło ponad 100 osób. Nikt nie spodziewał się wówczas, że Rosja odbierze osłabionej Ukrainie Krym i doprowadzi do wojny na nastawionym prorosyjsko wschodzie kraju. Ale od 20 lutego 2014 roku wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. O zabitych wtedy Ukraińcy mówią "niebiańska sotnia", czyli oddział. Dołączył do niego 19-letni Ustym Hołodniuk trafiony przez snajpera. Ostatnie chwile jego życia przypadkowo nagrała nasza kamera. Przypomnijmy historię "chłopaka w niebieskim hełmie".

Słowo jak karabin

Hybrydowa wojna Putina. Wojna, której dramatyczny obraz ze wschodniej Ukrainy zostaje poddany mocnej propagandowej obróbce, w czym rosyjski przywódca - trzeba przyznać - nie ma sobie równych. Nie tylko całkowicie zmonopolizował przekaz, jaki dostają Rosjanie, ale też coraz mocniej przebija się na Zachód i za pośrednictwem choćby telewizji Russia Today swoją prawdę przekazuje już w wielu językach na świecie. A świat? Nie jest w stanie - nawet w tym medialnym wymiarze - stawić temu czoła, co w dobie technologicznej rewolucji co najmniej dziwi. Skoro - jak mówią politycy - mamy powrót zimniej wojny, to dlaczego Zachód nie potrafi stworzyć dla Rosjan przekazu na miarę tego, czym w czasach właśnie zimniej wojny było Radio Wolna Europa?

Błąd systemu

Rodzice nieżyjącego Dawida uznali, że to była jednak mniej wina pielęgniarki, a bardziej całego systemu. To teza, z którą trudno się do końca zgodzić, ale faktem jest, że system od lat zawodzi, bo brakuje wszystkiego - lekarzy pediatrów, wolnych łóżek w szpitalach, a nawet całych dziecięcych oddziałów. Brakuje, bo to się po prostu nikomu nie opłaca. Tomasz Marzec

Siostra ostatniego kontaktu

Życia dzieci nic nie już wróci, ale czas w wyjaśnianiu takich spraw ma znaczenie, jak pokazuje historia z Kartuz, na Pomorzu. 1,5 roczny Dawid zmarł po tym, gdy pielęgniarka odesłała go ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego po skierowanie do lekarza pierwszego kontaktu. Ta sprawa ma już sądowy finał - pielęgniarka została uznana winną nieumyślnego narażenia dziecka na śmierć, usłyszała wyrok w zawieszeniu i wróciła do pracy w tym samym zresztą szpitalu. Rzecznik odpowiedzialności zawodowej nie wyciągnął wobec skazanej żadnych konsekwencji. Dariusz Kubik

Symbol tragedii

Dlaczego w polskich szpitalach, jakkolwiek okrutnie i bezdusznie to zabrzmi, nie opłaca się leczyć dzieci? Dramatycznym symbolem tej sytuacji stał się szpital w Kutnie. W ciągu roku, troje nieżyjących dzieci, trzy śledztwa i jedno zasadnicze pytanie: czy to aż tak fatalny zbieg okoliczności, czy efekt lekarskich zaniedbań i zaniechań, błędów i finansowych ograniczeń? Jacek Smaruj