Jak w polskich szpitalach traktowane są kobiety, których ciąże nie mają szczęśliwego finału? Niekiedy to finał z podwójną tragedią - jak ostatnio w Zabrzu, gdzie najpierw tuż przed porodem zmarło dziecko, a potem jego matka. Nie wiadomo, jak długo 37-latka nosiła martwą ciążę, bo - jak ustalił nasz reporter - co innego mówi lekarka prowadząca, a co innego lekarz ze szpitala, gdzie kobieta siłami natury rodziła już martwe dziecko. Sprawę bada NFZ, a także prokuratura, która poza ustaleniem medycznych powodów śmierci dziecka i matki - wyjaśnia też, czy doszło do zaniedbania w opiece lekarskiej, bo z tego co mówi mąż kobiety - to właściwie trudno mówić, że taka opieka ogóle była.