Wojna nerwów u rolników. Na razie odjechali z Warszawy, ale zapowiadają, że wrócą w przyszłym tygodniu i że prawie 200 traktorów, które blokowały przez dobę wjazd do stolicy od wschodu, to tylko wstęp. Na razie jednak wydaje się, że więcej jest emocji niż konkretów. Rolnicy, z którymi podczas nocnej blokady rozmawiał Jacek Smaruj, otwarcie przyznają, że nawet nie wiedzą, czego dokładnie domaga się ten, który ich akcję zorganizował, ale to nie ważne, bo jak mówią sami wiedzą po co przyjechali.