Czarno na białym

Czarno na białym

Związkowiec z przeszłością

Kolejny lider związkowy, który najpierw miał silne związki z PRL-owską władzą, a potem postkomunistyczną lewicą. Wtedy system i rządy mu nie przeszkadzały - teraz kierujący OPZZ Jan Guz razem z Solidarnością (od zarania antyreżimową) idzie na wojnę z rządem, co jednak nie przeszkadza mu w tym, by jednocześnie dla rządu pracować. Jakim związkowcem jest ten, o którym rządzący raczej mówią dobrze? Sebastian Wasilewski.

Wolny jak biegły

Nawet nadzwyczajne prawo nie pomoże, jeśli wymiar sprawiedliwości nie radzi sobie z jego egzekucją. Mija właśnie rok, od kiedy cała Polska śledziła losy wychodzącego z więzienia Mariusza T. - symbolu ustawy o izolacji wyjątkowo groźnych przestępców. Po roku widać już jak nieudolnie ta ustawa jest realizowana. Jak inaczej nazwać to, że sąd przez pół roku nie jest w stanie uzyskać opinii biegłego na temat Henryka Z. - pedofila-mordercy, któremu właśnie kończył się 25-letni wyrok. Służba więzienna ostrzegała, że może być dalej niebezpieczny, ale przez opieszałość wymiaru sprawiedliwości mężczyzna wyszedł na wolność. Dopiero wczoraj zdecydowano, że trafi na obserwację do zamkniętego ośrodka. Jacek Smaruj dotarł do drastycznych akt sądowych tego mężczyzny, do opinii biegłych sprzed lat i tej ostatniej opinii więziennej - w świetle których bezczynność sądu co najmniej dziwi.

Rok w Gostyninie

Przez rok działania ustawy o izolacji szczególnie niebezpiecznych przestępców na obserwację i leczenie do zamkniętego ośrodka w Gostyninie trafiło 3 mężczyzn. Wszyscy są po wyrokach za brutalne przestępstwa na tle seksualnym, i wszyscy przekonani są, że ich ponowne zamknięcie jest niesłuszne i dla nich krzywdzące. Co pół roku dyrektor ośrodka wystawia im opinie i teoretycznie mają szansę na odzyskanie wolności. W przypadku Mariusza T., który jest tam od początku, pierwsza opinia - jak ustalił nasz reporter - nic nie zmieniła. Rafał Stangreciak pokaże Państwu jak od środka wygląda życie w tym miejscu.

Wymiar bezradności

Sąd i prokuratura mają duże problemy z uzyskaniem szybkiej i rzetelnej opinii specjalistów w różnych dziedzinach - nie tylko tej związanej z groźnymi przestępcami. Skutek jest oczywisty. Przewlekłość postępowań, jest zmorą polskiego wymiaru sprawiedliwości. A przyczyna jest prozaiczna - brak rąk do pracy. Nie ma chętnych, bo nie ma dobrych zarobków. Małgorzata Roman

Szwadron lewicy

- Palikot, Ogórek, Grodzka, może Kalisz, może Ikonowicz, może ktoś jeszcze - wysyp realnie mało liczących się w pojedynkę kandydatów na prezydenta po lewej stronie sceny politycznej narzuca pewne skojarzenia z tym, co 20 lat temu działo się na prawicy wokół słynnego Konwentu Świętej Katarzyny. Mocno podzielona lewica - inaczej jednak niż kiedyś prawica - nawet nie rozmawia o ewentualnym porozumieniu i wystawieniu jednego kandydata. Dodatkowo, notowana na razie najwyżej w tym gronie, kandydatka SLD na prezydenta, prawie miesiąc od ogłoszenia startu w wyborach, wciąż nie pokazuje się publicznie. Tomasz Marzec

Marszałek na prezydenta

40-letni Adam Jarubas - ten, który wprost mówi, że chce być najmłodszym w historii prezydentem Polski. Choć przez ponad połowę swojego życia związany z PSL, nie jest rozpoznawalną twarzą tej partii - poza Świętokrzyskiem, gdzie od lat jest popularnym marszałkiem. Mimo, że jest kandydatem koalicjanta Platformy - to jednak nie PO musi obawiać się tego konserwatywnego ludowca. Maciej Warsiński

Jak zadąć w dudy?

Andrzej Duda już od tygodni podróżuje po kraju w poszukiwaniu poparcia, ale i rozpoznawalności, z którą podobnie jak w przypadku Adama Jarubasa - jest raczej słabo. Sztabowcy PiSu doskonale zdają sobie z tego sprawę. Nie widać jednak na razie pomysłu na wypromowanie aktywnego, choć mało charyzmatycznego kandydata Dudy, poza tym, że wyraźnie widać przy jego boku brak Jarosława Kaczyńskiego, co przypadkiem na pewno nie jest. Cyprian Jopek

Żołnierze, którzy nie istnieją

Reporterka "Czarno na białym" Katarzyna Górniak przejechała ponad 6 tys. km śladami "żołnierzy, których nie ma". Rozmawiała z nielicznymi mieszkańcami Rosji, którzy nie boją się przełamać milczenia. Dotarła także do rodzin żołnierzy, którzy zginęli w czasie walk na wschodzie Ukrainy.

Los wynalazców

Inteligentny wózek inwalidzki, łazik marsjański, czy technologia BIOAWI świata nie zmienią. Chyba, że zainteresują się nimi zagraniczni inwestorzy, bo Polska jest krajem na tyle bogatym, że stać nas na wyrzucanie do kosza niezwykle interesujących wynalazków. I to nie tylko złośliwość, to zdanie w niektórych przypadkach jest dosłownie prawdziwe. Między innymi o tym dlaczego - Łukasz Ruciński.

Słoneczny wyścig

Teraz pokażemy ludzi, którzy śnią właśnie swój australijski sen. To dwudziestu młodych studentów, którzy - jak sami mówią - "mają ułańską fantazję" i realizują marzenia. Wystartują w najbardziej prestiżowym wyścigu, w którym o wynikach decyduje słońce. Tu drobne zastrzeżenie - wystartują, jeżeli uporają się z problemem takim samym, jak wcześniej pokazani naukowcy, czyli zdobędą pieniądze. Szczegóły Dariusz Kubik.

Cząsteczka szansy

Dziś pokażemy polskie wynalazki, które mogłyby podbić świat i maturzystkę, która opracowała nowy sposób podawania leków na raka. Niewykluczone, że dzięki jej wynalazkowi leczenie nowotworów może stać się dużo skuteczniejsze. Pewności jeszcze nie ma, bo muszą to najpierw potwierdzić badania kliniczne, ale już samo odkrycie i pomysł są w środowisku naukowym bardzo wysoko oceniane. A to nie jedyny naukowy projekt nad jakim pracuje osiemnastolatka z Polski. Spotkała się z nią Karolina Nowak.

Cisza w ZWIĄZKU z zarobkami?

Wstrzymanie pracy w kopalni na ponad miesiąc w związku ze strajkiem, to strata ponad miliarda złotych. Biorąc pod uwagę kondycję spółek węglowych, żadna na taką stratę nie może sobie pozwolić. Takimi szczegółami nikt zdaje się nie przejmować. Dużo trudniej niż policzyć straty wynikające ze strajków jest ustalić zyski, jakie liderzy związkowi mają z tytułu kierowania licznymi centralami. Jest ich ponad osiem tysięcy. Utrzymanie związków w rekordowej pod tym względem grupie PKP kosztuje 25 milionów rocznie. Więcej niezwykle ciekawych danych na temat związków zawodowych i te, które ich szefowie skrupulatnie chronią w raporcie Cypriana Jopka.

Niemcy u nas pofedrują?

Już dwa tygodnie temu pokazaliśmy przykład kopalni Silesia, która z pomocą związkowców została sprywatyzowana i świetnie funkcjonuje. Dziś pokażemy, że polski węgiel wydobywać opłaca się Niemcom. Niedaleko Orzesza rozpoczynają właśnie inwestycję, która w dość krótkim czasie ma przynieść milionowe zyski. Jak to możliwe? O tym Arkadiusz Gdula.

Jastrzębski impas

To co dzieje się w Jastrzębskiej Spółce Węglowej to otwarta wojna, w której coraz większe znaczenie mają osobiste urazy. Trudno się temu dziwić, skoro w walce o dobro spółki i pracowników jedna strona próbowała na przykład zamurować prezesa w jego gabinecie, a on teraz próbuje związkowych liderów wyrzucić z pracy. O zarządzaniu chaosem Sebastian Wasilewski.

Ojcowie narodu

Szczęście związane z ojcostwem przeżywali ostatnio także politycy, których do najmłodszych żadną miarą zaliczyć się nie da. Z oczywistych względów stali się w związku z tym ulubieńcami tabloidów i akurat z tego powodu już szczęśliwi raczej nie są. Głośno o nich jest z powodu dokonań jako głów rodziny. Chociaż to nieprecyzyjne określenie, bo dzieci są z nieformalnych związków. I tu zaczynają się problemy, bo na przykład poseł Kalisz pytania na ten temat ucina, zasłaniając się prawem do prywatności i podnosi nie byle jakie, bo konstytucyjne argumenty.

Czas macierzyństwa

Polityka i obyczaje, czyli pytania o nieformalne związki Polaków i prywatne życie polityków. Informacje o nim zelektryzowały plotkarską prasę za sprawą dwóch niemłodych już polityków. Coraz częściej dzieci po trzydziestym piątym, a nawet czterdziestym roku życia rodzą kobiety. Rozwój medycyny znacząco zminimalizował ryzyko powikłań związanych z późną ciążą. Sposobu na rozwianie obaw o przyszłość późno urodzonych dzieci nadal jednak nie ma.

Niestraszny konkubinat

Symbolem zmian w świadomości Polaków może być coraz większa liczba konkubinatów. Chociaż akurat to słowo nie wszystkim parom żyjącym bez ślubu się podoba i wolą mówić o związkach partnerskich. Szacuje się, że ich liczba w ciągu ostatnich dziesięciu lat wzrosła dwukrotnie, ale formalnie takiej instytucji, ku ich niezadowoleniu, nadal w polskim prawie nie ma. Nie przeszkadza to jednak wielu osobom tworzyć szczęśliwych par.

W pułapce franka

Wszyscy, którzy mają kredyty we frankach o nadmiarze szczęścia w tych dniach mówić nie mogą, ale to co spotkało bohaterów reportażu Rafała Stangreciaka wydaje się niebywałym nieszczęściem. Trudno inaczej nazwać zbieg takich okoliczności jak decyzja Szwajcarskiego Banku Narodowego, gwałtowny skok kursu franka i tak zwana zapadalność teoretycznie ostatniej raty dokładnie w chwili kiedy kurs ten jest rekordowy.

Ekonomia polityczna

To dość oczywista nauka wynikająca z krótkiej, ale bardzo kosztownej lekcji. Mądrzejsi o nią są nie tylko kredytobiorcy, bardzo dużo do powiedzenia na temat kredytów we frankach mają też politycy. Niemal wszyscy chcą dziś tak zwanych "frankowiczów" wyciągać z opresji. Problem w tym, że nie pamiętają co na temat kredytów walutowych mówili jeszcze kilka lat temu albo, że od kilku lat w tej sprawie nie zrobili nic mimo, że ostrzeżeń nie brakowało.

Upaść, by zwyciężyć

To za sprawą kursu franka tysiącom osób zajrzało ostatnio w oczy widmo bankructwa, bo rzeczywiście kwoty kredytów przeliczane po rekordowo wysokim kursie robiły na wielu przerażające wrażenie. Teraz pokażemy jednak, że bankructwo nie zawsze oznacza poważne kłopoty, czasami może być kłopotów końcem. Upadłość konsumencka - bo o niej mowa - nie jest jednak ani łatwą ani pozbawioną konsekwencji ucieczką od długów. Maciej Warsiński.