- Jest dowódca, który wydaje polecenia i należy je wykonywać. Jest prawo, a prawa należy przestrzegać - tak w mediach tłumaczył się mieszkaniec Władywostoku Nikołaj Glebowicz, który 16 sierpnia doniósł na sąsiadów, którzy jego zdaniem jedli objęte embargiem polskie gęsi i palili holenderski tytoń. - Gdybym był trzeźwy, pewnie bym tego nie zrobił - dodawał w rozmowie z lokalnym portalem newsvl.ru.