W domu w Borowcach od kul zginęło małżeństwo i ich 17-letni syn. 13-latek, młodszy z synów, schował się pod łóżko, a potem wyskoczył przez okno i uciekł do sąsiadów. Trwa obława na 52-letniego Jacka Jaworka. Wciąż nie trafiono na jego ślad. Prokurator wydał już jednak postanowienie o przedstawieniu mu zarzutu potrójnego morderstwa.