Rafał Trzaskowski zaskarżył decyzję wojewody w sprawie marszu narodowców

Początek marszu narodowców w listopadzie 2020 roku
Rafał Trzaskowski zaskarżył decyzję wojewody w sprawie marszu narodowców
Źródło: TVN24
Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł wyraził zgodę na rejestrację Marszu Niepodległości, jako zgromadzenia cyklicznego w latach 2021-2023. To oznacza, że narodowcy będą mieli pierwszeństwo przed innymi manifestacjami. Decyzję wojewody zaskarżył do sądu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. "To kolejny przykład wspierania przez obecną władzę skrajnych nacjonalistów" - skomentował.

Informację o skardze złożonej przez Trzaskowskiego do sądu przekazało Radio Zet. Doniesienia rozgłośni potwierdza rzeczniczka prasowa stołecznego ratusza Monika Beuth-Lutyk.

- Prezydent Rafał Trzaskowski zaskarżył decyzję wojewody, ponieważ w naszej opinii cykliczność "Marszu Niepodległości" wygasła. Oficjalnie w ubiegłym roku marsz się nie odbył, co sąd potwierdził w dwóch instancjach. Skoro pan wojewoda inaczej interpretuje przepisy, najlepszym wyjściem będzie rozstrzygnięcie sądowe tego sporu - przekazała w rozmowie z tvnwarszawa.pl Monika Beuth-Lutyk.

O swojej decyzji prezydent Warszawy poinformował również w mediach społecznościowych. "Wojewoda wyraził zgodę na cykliczne organizowanie tzw. Marszu Niepodległości. To nie tylko kolejny przykład wspierania przez obecną władzę skrajnych nacjonalistów. Ta decyzja jest po prostu niezgodna z prawem. Jako prezydent @warszawa zwróciłem się do sądu o jej uchylenie" - napisał na Twitterze Trzaskowski.

Rafał Trzaskowski zapowiadał już wcześniej, że nie chce marszu narodowców na ulicach miasta. - Będziemy występować do sądu z wnioskiem o to, żeby nie odbyła się ta manifestacja ze względu na kwestie dotyczące COVID-u. Miejmy nadzieję, że - tak jak rok temu - nasze argumenty zostaną wzięte pod uwagę - powiedział w poniedziałek Trzaskowski. - Wiemy, jak wygląda ten marsz i ile osób na niego przychodziło. Widzieliśmy też konsekwencje zachowania tych osób na ulicach Warszawy - mówił.

"Decyzja nie mogła być inna"

O decyzji wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła w sprawie rejestracji zgromadzenia cyklicznego dotyczącego 11 listopada poinformował w poniedziałek portal rp.pl. Sam wojewoda odniósł się do niej podczas konferencji prasowej. - Wojewoda nie ma prawa do własnej oceny zasadności, polityczności czy innych aspektów marszu. Wojewoda postępuje zgodnie z przepisami prawa, jeśli chodzi o organizację wydarzeń cyklicznych. Wzywaliśmy organizatora do uzupełnienia różnych dokumentów. Proces trwał dosyć długo i zakończył się spełnieniem przez organizatorów wszystkich przesłanek, w związku z tym decyzja nie mogła być inna - powiedział Radziwiłł.

- To jest bardzo ważna kwestia konstytucyjnej wolności zgromadzeń. Można powiedzieć, że co do zasady wszystkie zgromadzenia są rejestrowane w ten sposób - wskazał. - Wezwania do wojewody, żeby nie rejestrował tego marszu, dlatego że ktoś jest innego zdania i uważa, że to są ludzie, którzy nie powinni demonstrować na ulicy, są zupełnie bezprzedmiotowe - dodał.

W środę media informowały o zgłoszeniu przez osobę prywatną innego zgromadzenia na trasie i w terminie, gdy w Warszawie cyklicznie odbywał się Marsz Niepodległości.

- Przepisy nie pozostawiają żadnego pola do interpretacji. Sprawa jest jasna. Wydarzenie cykliczne, jeśli jest zarejestrowane, niezależnie w jakim momencie - wcześniej, czy później - ono jest rejestrowane na podstawie specjalnych przepisów ustawowych i ma pierwszeństwo przed każdym innym zgromadzeniem - wskazał wojewoda podczas konferencji prasowej.

Ubiegłoroczny marsz

W ubiegłym roku marsz przeszedł ulicami Warszawy, mimo że zgody na jego organizację, z uwagi na pandemię, nie wydał prezydent Warszawy. Zgodnie z zapowiedziami organizatorów miał się on odbyć w formie zmotoryzowanej, ale jednak wielu uczestników wzięło w nim udział pieszo. Podczas marszu doszło do starć między demonstrantami a policją; policja informowała m.in., że na rondzie de Gaulle'a w stronę policjantów poleciały kamienie i race; do jednego z mieszkań na Powiślu wrzucono racę, co spowodowało pożar. Komenda Stołeczna Policji informowała, że zgromadzenie pieszych jest nielegalne.

Pod koniec minionego tygodnia prokuratura odrzuciła wnioski złożone przez posłów i senatorów klubu parlamentarnego Koalicja Obywatelska o delegalizację Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Ich autorzy argumentowali, że podczas Marszów Niepodległości dochodzi między innymi do propagowania przez uczestników totalitaryzmu i nawoływania do nienawiści. Przekonywali też, że dochodzi do rażących naruszeń prawa przez kierownictwo Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.

Czytaj także: