Jechali we trójkę, prowadził pijany 18-latek. Gdy doszło do wypadku, nastolatkowie zostawili swoją ranną koleżankę w rowie i, by zatrzeć ślady, podpalili samochód. W środę zasiedli na ławie oskarżonych. Odpowiadają m.in. za nieudzielenie pomocy i zacieranie śladów. Kierowca przyznał się do winy, jego kolega wyparł się udziału w zdarzeniu.