Najpierw była przepychanka na ulicy, później pobity Damian Sz. wrócił i zabił przypadkowego przechodnia. Śledczym powiedział, że wcale nie chciał zamordować studenta. Mężczyzna najprawdopodobniej myślał, że atakuje jedną z osób, które napadły go wcześniej. Odpowie za zabójstwo, prokuratura skierowała już do sądu akt oskarżenia.