Gdyby Forrest Gump był wolontariuszem WOŚP, powiedziałby pewnie, że darczyńcy są jak pudełko czekoladek – nigdy nie wiesz, co ci się trafi. Jedni przez cały rok zbierają drobne, żeby w styczniu przekazać cały bilon kwestującym. Inni z rozbrajającą szczerością informują wolontariuszy, że pieniądze, które właśnie wrzucili do puszki mieli przeznaczyć na piwo. Wszystkie te osoby łączy jedno: wspierają Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.