Mieszka w Polsce, ale sercem jest na Ukrainie, z rodziną. Leon Dobrowolski, którego ukraiński kuzyn pozdrawiał z barykad na Majdanie, cieszy się, że wreszcie zapanował tam spokój. Odetchnąć z ulgą jeszcze nie może. - Lońka schodzi z barykad, ale drugi kuzyn, Jura z Krymu, dopiero na nie wchodzi - mówi.