Rok temu we wrocławskiej klinice zmarł 17-letni Maciek. Chłopak dostał krwotoku wewnętrznego i czekał aż 80 minut na operację. Teraz Narodowy Fundusz Zdrowia zleca kontrolę, która może wyjaśnić, jak przebiegało jego leczenie. O tym, że "nie dołożono wszelkiej staranności", wskazywało już wewnętrzne postępowanie szpitala. Mimo to lekarze, którzy opiekowali się chłopcem, leczą dalej. Od niemal roku trwa też prokuratorskie śledztwo.