Wrocław

Wrocław

Dachowanie na A4, jedna osoba nie żyje

Jedna osoba nie żyje, a dwie zostały ranne - to tragiczny bilans wypadku do jakiego doszło na dolnośląskim odcinku autostrady A4. Jeden z pasów jezdni w stronę Wrocławia był zablokowany przez niemal 6 godzin.

Wypuścili sto zajęcy. "Mamy nadzieję, że w przyszłości spotkamy je na łące"

W okolicach Ząbkowic Śląskich (woj. dolnośląskie) myśliwi wypuścili na wolność 100 zajęcy. Wszystko po to, by ratować gatunek zagrożony wyginięciem. - Dostaję informacje, że jest ich coraz więcej, że wcześniej zajęcy w ogóle nie widywano, a teraz są. Program przynosi efekty - cieszy się hodowca tych zwierząt. I ma nadzieję, że w przyszłości zwierzęta będzie można spotkać na okolicznych łąkach. To nie koniec dbania o szaraki, bo myśliwi mają dokarmiać je w specjalnych karmnikach.

Bomber trafi na obserwację psychiatryczną

Prokuratorzy prowadzący sprawę Pawła R., 22-letniego studenta chemii, podejrzanego o podłożenie bomby we wrocławskim autobusie chcą, by został on poddany obserwacji psychiatrycznej. Ma potrwać co najmniej cztery tygodnie. Jednorazowe badanie nie pozwoliło stwierdzić, czy R. jest poczytalny.

Dachowanie busa na A4. Droga była zablokowana

Wypadek na 217 kilometrze autostrady A4. Po dachowaniu busa, który wcześniej zderzył się z osobówką, zablokowany był pas w kierunku Katowic. Autami podróżowało w sumie 11 osób. Jedna z nich wymagała hospitalizacji, reszta miała niegroźne obrażenia. Po ponad 2 godzinach drogę odblokowano.

Bomber aresztowany na trzy miesiące. Dotarliśmy do argumentów sądu

Sąd, uzasadniając w maju decyzję o aresztowaniu bombera z Wrocławia stwierdził, że Paweł R. dopuścił się zbrodni i – przypuszczalnie – "zostanie mu wymierzona surowa kara". - Podejrzany od samego początku podejmował działania mające na celu utrudnienie jego identyfikacji i ustalenia tożsamości – tłumaczył sąd. Dziennikarz portalu tvn24.pl dotarł także do pozostałych argumentów.

Zosię zaatakowały psy, przygarnął ją leśniczy

Ma ok. 3 miesiące, waży niemal 20 kilogramów i całe dnie spędza na psotach - to Zosia, mały dzik, który trafił pod opiekę leśniczego z Przylesia (woj. dolnośląskie). Zwierzak został odłączony od watahy po tym, jak zaatakowały ją psy. - Osoba, która uratowała naszą dziczkę, mówiła, że jeden z psów bawił się nią jak kot myszą - opowiada leśniczy.

"Kilogramy złota albo bomba". Nowe zarzuty dla wrocławskiego bombera

Paweł R. usłyszał zarzut usiłowania wymuszenia rozbójniczego. Według prokuratorów to on 19 maja, w dniu którym doszło do eksplozji w autobusie, zadzwonił do służb i postawił ultimatum: jeśli nie dostanę złota, to we Wrocławiu będą wybuchały bomby. Mężczyzna zażądał w sumie 120 kilogramów kruszcu. Wcześniej R. postawiono zarzuty o charakterze terrorystycznym. Jest podejrzany o podłożenie bomby we wrocławskim autobusie.

Kiedyś kwitło tam życie, dziś jest pustynia. Znaleźli ślady obozowisk i szkielet dinozaura

Z daleka od cywilizacji, żywiąc się suszonym na słońcu końskim mięsem i przy bardzo silnych wiatrach, pracowali archeolodzy z Uniwersytetu Wrocławskiego. Na pustyni Gobi (Mongolia), wraz z miejscowymi badaczami, odkryli 55 dużych stanowisk archeologicznych. Najstarsze ze znalezionych artefaktów pochodzą sprzed ok. 200 tys. lat. W jednej z dolin archeolodzy natknęli się też na szkielet dinozaura.

Napadł na salon gier i uciekł w popłochu

Wszedł do salonu gier, pobił pracującą tam kobietę, zabrał z kasy pieniądze i rzucił się do ucieczki. 33-letni mężczyzna został zatrzymany przez policjantów z Krapkowic (woj. opolskie). Teraz grozi mu nawet 12 lat więzienia.

Już oficjalnie: drugi raz użyto paralizatora w komisariacie. "Niewłaściwie"

Igor S., który w maju zmarł we wrocławskim komisariacie, po zatrzymaniu przez policjantów miał być agresywny. Dlatego podjęto decyzję o ponownym użyciu paralizatora. - Takie zachowanie oceniono jako niewłaściwe - mówił przedstawiciel MSWiA na posiedzeniu sejmowej komisji. To potwierdzenie wcześniejszych nieoficjalnych informacji o błędnym zachowaniu funkcjonariuszy.

Kilka tysięcy martwych pszczół pod Środą Śląską

Kilka tysięcy martwych pszczół znaleziono w pasiekach w Szczepanowie (woj. dolnośląskie). Jak mówią urzędnicy, to prawdopodobnie skutek prowadzonych w okolicy oprysków. Weterynarz, który był na miejscu, nie zaobserwował u owadów objawów choroby zakaźnej.

Jest zażalenie na areszt dla bombera. "Nie może zastępować kary"

Pawłowi R. podejrzanemu o podłożenie bomby we wrocławskim autobusie grozi dożywocie. Mężczyzna, decyzją sądu, trafił na 3 miesiące do aresztu. Taki obrót sprawy nie podoba się obrońcom 22-latka, którzy złożyli zażalenie. - Czekamy na wyznaczenie terminu posiedzenia - mówi pełnomocnik studenta.

Z drogi do radiowozu. Policjanci uratowali sarenkę

Maleńka, wystraszona i zdezorientowana sarna siedziała na środku drogi. Policjanci z Jawora (woj. dolnośląskie) zabrali ją z jezdni i przewieźli do placówki zajmującej się pomocą dzikim zwierzętom. - Była za mała, by samodzielnie egzystować - wyjaśniają funkcjonariusze.