Nieuznawanie Alaksandra Łukaszenki za prezydenta Białorusi przez szereg krajów europejskich jest pośrednią ingerencją w sprawy tego kraju - oświadczył rzecznik Kremla.
Białoruskie ministerstwo obrony oświadczyło we wtorek, że nie wyklucza zdecydowanej reakcji na to, co postrzega jako zagrożenie militarne. NATO i sąsiedzi Białorusi podkreślają, że takim zagrożeniem nie są.
Według MSZ w Moskwie oficjalnym powodem jest między innymi skrócenie przez stronę niemiecką zaplanowanego czasu spotkania z niemieckim ministrem Heiko Maasem.
Putin jest jedyną siłą, z którą dzisiaj Alaksandr Łukaszenka jest zmuszony się liczyć - powiedział we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Andrzej Poczobut ze Związku Polaków na Białorusi.