Dziesięcioosobowa grupa, która napadła na ambasadę Korei Północnej w Madrycie, pomagała wcześniej północnokoreańskim dysydentom - według hiszpańskich mediów wynika ze śledztwa policji. W ataku, do którego doszło w lutym, pobito personel placówki oraz skradziono z niej komputery i dokumenty.