W piątek zaprzysiężenie Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych, ale teraz jeszcze o ustępującym prezydencie, który zaprasza do Białego Domu. A tam specjalna grupa ze specjalnym zadaniem - posegregować, przeczytać i wybrać najbardziej interesujące listy i przekazać je Barackowi Obamie. Zadanie trudne, bo dziennie przychodziło ich sześć i pół tysiąca, a prezydent czytał każdego dnia tylko 10, a na niektóre odpowiadał. Teraz za nie dziękuje i mówi, że dzięki nim był bliżej ludzi.