Czarno na białym

Czarno na białym

Śmiertelne niebezpieczeństwo

O tym, że góry z malowniczych i fascynujących w kilka sekund potrafią zmienić się w śmiertelnie niebezpieczne, przekonujemy się każdego roku także w Polsce. Zgodnie ze statystykami prowadzonymi przez Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe lawiny zabiły w ostatnich kilkunastu latach 49 osób. Mateusz Wróbel rozmawiał między innymi z ludźmi, którzy o śmierć w górach się otarli i radzą co zrobić, żeby podobnych sytuacji uniknąć.

Przerwana wyprawa

Tatry z malowniczych i fascynujących gór potrafią zmienić się w miejsce pełne śmiertelnych pułapek. Tak było w styczniu 2003 roku, kiedy lawina przerwała górską wyprawę jedenastu licealistów. Daria Górka.

Punkt widzenia

Zanim sądy osądzą, swoje wyroki chętnie wydają politycy rządzącej partii. Co ciekawe, te wyroki w podobnych sprawach bywają zupełnie różne i to, co raz jest nazywane agresją, innym razem może być tylko uzasadnioną emocją. Wszystko zależy od tego kto przeciwko komu protestuje.

Stare (?) dzieje

Rządzenie przez zastraszanie, wielu osobom nasuwają się pewne skojarzenia z tym, jak w PRL-u władza traktowała opozycję, ale o porównaniu w żadnej mierze nie może być mowy - podkreślają w rozmowie z Brygidą Grysiak dawni opozycjoniści. Wspominając nie presje, a represje, jakie dosięgały przeciwników ówczesnej władzy.

Wyrok za niezgodę

Ludzie stanęli przed sądem za krzyki na wystawie o generale Andersie. Wprawdzie sąd ich uniewinnił, bo uznał, że mieli prawo potraktować wystawę jako wiec wyborczy córki generała, kandydatki PiS na senatora, ale ta sprawa nabrała wymiaru, który dobrze pokazuje, jak duża jest dziś polityczna presja nie tylko na demonstrantach, ale także na śledczych i sądzie.

Poszukiwani

Proces czeka co najmniej pięć osób, które usłyszały zarzuty po grudniowej demonstracji przed Sejmem. Zanim jednak ci ludzie stali się podejrzani, byli poszukiwani przez publikację ich zdjęć w internecie. Dlatego nie mają wątpliwości, że to po prostu próba zastraszenia, nie tylko ich, ale też tych, którzy chcieliby protestować w przyszłości.

Suwerenowi wbrew?

Podział na okręgi wyborcze, to kluczowa, ale dość skomplikowana materia. O wiele bardziej nośnym hasłem jest ograniczenie kadencji dla prezydentów miast, burmistrzów i wójtów. To, że im samym pomysł nie za bardzo się podoba jest zrozumiałe, bronią swoich stanowisk. Ale taki plan krytykują też mieszkańcy, którzy pytają dlaczego to politycy na górze chcą za nich decydować, kto ma rządzić w ich mieście, miasteczku czy wsi. I mówią to m.in. mieszkańcy Gdyni czy Mszczonowa, których włodarze są rekordzistami, rządzą najdłużej i z imponującym poparciem. W czym tkwi ich siła?

Gry prezesa

Mapa Polski i liczby, które pokazują to, o co toczy się gra. Na 107 miast, PiS ma dziś tylko 10 prezydentów. Jeżeli wprowadzi zmiany w wyborach samorządowych, w tym dwukadencyjność dla prezydentów, to w prosty sposób pozbędzie się praktycznie wszystkich najbardziej popularnych konkurentów. Ostra broń, choć jak zauważają niektórzy, może być też użyta przeciwko rządzącym.

Granice wpływu

Przykład Węgier, które dla PiS są wzorem, doskonale pokazuje, jak odpowiednimi zmianami w ordynacji wyborczej można zagwarantować sobie wygraną, nawet gdy spada poparcie wyborców. Bo dużo zależy od tego, jak na mapie kraju wyrysowane są okręgi wyborcze. O konieczności zmian tych w Polsce Jarosław Kaczyński powiedział już wprost, podając nawet konkretny przykład akurat z wyborów parlamentarnych - przykład okręgu z Podlasia, który zdaniem prezesa PiS, powinien być podzielony inaczej niż jest teraz. Jak i dlaczego właśnie tak?

Miła dyktatura

Coraz częstsze wzajemne wizyty, plany współpracy i więcej niż dyplomatyczne uprzejmości - to wszystko mocno kontrastuje z tym, co politycy PiS mówili, gdy byli jeszcze w opozycji. Określenie "białoruskie standardy" oznaczało dla nich łamanie praw obywatelskich oraz niszczenie demokracji. Dziś widzą już jednak więcej możliwości niż zagrożeń, mimo że Białoruś dalej rządzona jest autorytarnie i dalej uzależniona jest od Rosji. Polityczna odwaga PiS czy jednak naiwność?

Gryzący problem

Smog teraz odstrasza, choć tak naprawdę straszy w Polsce od wielu lat, tylko dotąd nie było o tym tak głośno. Zanieczyszczenie powietrza, jak twierdzą specjaliści, nie jest teraz większe niż np. w PRL-u - różnica jest taka, że kiedyś najbardziej truły nas kominy wielkich fabryk, a dziś to głównie dym z domowych pieców. Dlaczego więc nagle wszyscy mówią o smogu?

Tatry za smogiem

Dlaczego za to brudne i trujące powietrze trzeba jeszcze płacić? Tak zwana opłata klimatyczna jest obowiązkowa w wielu miejscowościach turystycznych, choć nie wszędzie oddychanie tam jest tak zdrowe, jak mogliby oczekiwać tego urlopowicze. Jeden z nich wygrał właśnie proces w tej sprawie z popularną wśród narciarzy Wisłą. Sądzi się też Zakopane, choć już sąsiedni Biały Dunajec sam zrezygnował z pobierania opłat, skoro smog niekiedy jest taki, że gór w górach nawet nie widać.

Wiara geja

Jako małżeństwo - sołtys z mężem - nie istnieją też dla Kościoła. W ogóle Kościół ma problem z tym, jak traktować wierzących homoseksualistów, o czym świadczą słowa padające z ambony. O zboczeniu, chorobie, czy złu. Choć teoretycznie Kościół rozróżnia samą orientację od grzechu, to w praktyce wielu wierzących homoseksualistów ma poczucie wykluczenia. W Polsce - jak się szacuje - może to dotyczyć około miliona katolików. Czego oczekują oni od Kościoła i czy te oczekiwania są realne? O tym Daria Górka.

Lekcja tolerancji

Sołtys, który wziął ślub i wyprawił wesele. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że ślub wziął z mężczyzną. Wziął w Szkocji, bo polskie prawo takiego nie przewiduje, ale wesele zrobił już u siebie. W Bobrownikach na Pomorzu. O tym, jak polska wieś tradycyjnie kojarzona z konserwatywnymi wartościami przełamała stereotypy - Rafał Stangreciak.

Teraz sądy

Po "dobrej zmianie" w Trybunale, PIS chce teraz zmian w sądach powszechnych, "daleko idących zmian", co zapowiedział prezes Kaczyński. Sądy czeka organizacyjna, a co za tym idzie, personalna rewolucja. Zdradza co nieco minister Ziobro, po czym o szczegółach nie chce mówić. Co ciekawe, nawet nie rozmawia o nich z sędziami, którzy uważają, że taka zapowiedź reformy to po prostu zapowiedź konfrontacji z niewygodnymi dla władzy sędziami, czego ich zdaniem próbkę już mieliśmy w ostatnich miesiącach.

"Ta pani"?

Nowa prezes Trybunału Konstytucyjnego została powołana niezgodnie z prawem - tak twierdzą rozmówcy reportera "Czarno na białym". Wątpliwości co do procedury wyboru Julii Przyłębskiej ma również sędzia TK wybrany rok temu głosami PiS, Piotr Pszczółkowski. Przyjrzeliśmy się, jak dokładnie wyglądało Zgromadzenie Ogólne, w czasie którego wyłaniano kandydatów na następcę prof. Andrzeja Rzeplińskiego.

Ludzie KOD

Co o tym wszystkim mówią tzw. zwykli działacze i sympatycy KOD-u, z dala od Warszawy? W rozmowie z Rafałem Stangreciakiem niektórzy przyznają, że zapał opadł, ogólnie jest rozżalenie i rozczarowanie aferą fakturową, choć wszyscy nasi rozmówcy zastrzegają, że nie może ona przekreślać całego KOD-u - jednego z największych społecznych zrywów w Polsce.

KOD na zakręcie

Mateusz Kijowski nie zamierza rezygnować z kierowania KOD-em, co więcej - chce startować w marcowych wyborach na szefa Komitetu, choć zarząd KOD niemal jednogłośnie wyraził wczoraj brak zaufania do niego. To były wielogodzinne i pełne emocji obrady, podczas których Kijowski tłumaczył swoim najbliższym współpracownikom jak to było z fakturami i płatnościami. O kulisach tego burzliwego posiedzenia zarządu, który uznał, że KOD potrzebuje nie tylko nowego lidera, ale też planu wyjścia z kryzysu, Dariusz Kubik.

Szkody Mateusza

Gdy mówimy KOD - myślimy Kijowski. Wprawdzie nie on KOD wymyślił, ale stał się jego twarzą - charakterystyczną, charyzmatyczną, choć nieco tajemniczą. I to właśnie tajemnice, które wychodzą teraz na jaw stały się problemem Kijowskiego, a on sam problemem dla KOD-u - tym bardziej, że jak wynika z naszych informacji, być może chodzi jednak o coś więcej niż tylko niezręczność z wystawianiem faktur.

Punkt widzenia

Polacy nazywają to wprost ludobójstwem, Ukraińcy po prostu tragedią. Mamy kompletnie inny obraz tego, co wydarzyło się ponad 70 lat temu na Wołyniu. To właściwie dwa obrazy, które łączy tylko jedno - wyjątkowe okrucieństwo, wręcz barbarzyństwo, z jakim zabijano niewinnych ludzi. My znamy obraz, jaki m.in. pokazał niedawno film "Wołyń". Ukraińcy mają swoją filmową wersję pod tytułem "Żywa", która właśnie wchodzi do tamtejszych kin. Dlaczego partyzanci UPA, którzy dla nas byli bezwzględnymi oprawcami, dla Ukraińców są dziś największymi bohaterami? Żeby to zrozumieć, pojechaliśmy na Wołyń, choć praktycznie nie ma już śladu po polskich wioskach. Wspomnienia świadków tamtych krwawych wydarzeń dobrze oddają to, co dziś Ukraińcy, także młodzi, wiedzą i myślą o rzezi wołyńskiej.