Czarno na białym

Czarno na białym

Amerykanie w Orzyszu

W przyszłym roku miasto nazwane kiedyś wojskową stolicą Polski stanie się nią znowu, nie tylko z nazwy. Wszystko za sprawą batalionu amerykańskich wojsk, który będzie stacjonował w Orzyszu. W globalnych strategicznych planach NATO ma on wzmocnić tak zwany przesmyk suwalski, a w lokalnych kalkulacjach mieszkańców ma ożywić między innymi handel, rynek usług i legendarnego ducha miasta.

Ocena cierpienia

Dotychczas rodzinom ofiar katastrofy smoleńskiej wypłacono w sumie prawie 70 mln złotych. Teraz część z rodzin domaga się łącznie kolejnych 40 mln złotych. Jedna z nich żąda niemal sześciu mln zł. To rekordowe żądanie, jakie wpłynęło do MON w ostatnim czasie. Sprawa jest delikatna, wnioskujący nie chcą mówić publicznie o kwotach. Pieniądze na odszkodowania są jednak publiczne. Materiał "Czarno na białym".

Katastrofalne różnice

Rodziny kilkunastu dowódców polskiej armii, którzy zginęli w katastrofie wojskowego samolotu CASA nie mogły liczyć na pomoc państwa. Nawet za pochówek płaciły same, z zasiłku pogrzebowego. Dopiero po Smoleńsku państwo uznało, że wypłaci im odszkodowania takie samo, jak bliskim ofiar z 10 kwietnia. Co jednak z wdowami po pilotach Iskry i innych podobnych wypadków na służbie? Materiał magazynu "Czarno na białym".

Kosztowne śledztwo

Końca śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej wciąż nie widać. Po sześciu latach przejęła je Prokuratura Krajowa od zlikwidowanej prokuratury wojskowej. Ile do tej pory kosztowało? Próbę oszacowania kwoty podjął reporter magazynu "Czarno na białym" Tomasz Marzec.

Za wszelką cenę

Zmiana, która budzi kontrowersje i ekspresowe tempo, które niepokoi jeszcze bardziej. Dlaczego PiS tak bardzo spieszy się z przebudową szkoły? Wytłumaczeń może być kilka, jedno wydaje się pewne, że bardziej liczy się tu polityka niż kwestie merytoryczne.

W obronie gimnazjum

Rodzice, którzy mówią, że rząd potraktował uczniów jak meble, które można szybko i dowolnie przestawić. Przyznają, że dopiero teraz do wielu z nich dociera, co ta zmiana w praktyce będzie oznaczała dla ich dzieci. I to już za kilka miesięcy. Lista obaw jest długa i są one bardzo konkretne - o lokalizację szkoły, o miejsce w klasie, o podręczniki. Konkretnych odpowiedzi na razie jednak nie ma. Nie ma też specjalnej wiary, że przebudowę szkoły uda się zatrzymać. Jest jeszcze tylko nadzieja rodziców, że ta przebudowa zostanie przesunięta chociaż o rok.

Gra pozorów

Minister, która powtarza, że reforma szkoły jest przemyślana i przedyskutowana kontra nauczyciele, którzy twierdzą, że to wielkie kłamstwo. To był monolog, a nie dialog, a o likwidacji gimnazjów nawet nie było mowy - tak relacjonują spotkania z MEN nauczyciele, z którymi rozmawiał Dariusz Kubik. Padają mocne słowa - prosto do kamery i wprost zwrócone do minister.

Brakujący element?

To było trudne śledztwo i trudny też zapowiada się proces, bo choć jest oskarżony o zabójstwo - to nie ma bezpośredniego dowodu jego winy. Nie udało się ustalić bezpośredniej przyczyny śmierci Ewy Tylman, którą znaleziono w Warcie dopiero po 8 miesiącach. Niejasności jest więcej, w tym kluczowa kwestia, motyw zabójcy, którym według prokuratury jest kolega z pracy. Ale wątpliwości są też co do samego śledztwa. O szczegółach Daria Górka.

"Za życiem"

Hasło, które wybrzmiało ostatnio głośno to "4 tysiące na dziecko". Ustawa nazywana "za życiem" właśnie taką kwotę ma jednorazowo gwarantować rodzicom dzieci, które urodziły się z ciężkim upośledzeniem lub nieuleczalną chorobą. Polityczna idea jest słuszna, ale rzeczywistość przynosi w tej sprawie szereg trudnych pytań, które zadała Magdalena Raczkowska Kazek.

Dramat codzienności

Rzeczywistość, która dla wielu osób może być szokująca, ale rodzice dzieci, które urodziły się z ciężkimi chorobami, z takimi dramatycznymi sytuacjami zmagają się każdego dnia. W przyszłości osoby, które znajdą się w sytuacji takiej jak oni, dostaną jednorazowe rządowe wsparcie, czyli cztery tysiące złotych. "Cztery tysiące plus" - w takie polityczne hasło zostało to już przekute a z rzeczywistością, która wymaga wydatków i wyrzeczeń wielokrotnie większych zderzył je Rafał Stangreciak.

Czas tragedii

Historia tamtych dni opowiedziana z perspektywy rodzin i ludzi, którzy rodzinom w tamtych najtrudniejszych chwilach zaraz po katastrofie pomagali. To historia, która w natłoku wzajemnych politycznych oskarżeń została zapomniana - Cyprian Jopek.

Pytania i odpowiedzi

Pytanie, które ze względu na bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej z trudem przychodzi zadawać, ale też nie sposób przy serii ekshumacji go uniknąć. Co, po 6 latach od śmierci, może jeszcze wykazać sekcja ciał? Najwięcej zależy od warunków, w jakich trumna została pochowana - tak mówią eksperci, którzy przeprowadzili tysiące takich badań. M.in. po pierwszych smoleńskich ekshumacjach 4 lata temu. Sposób, w jaki mówią o tych trudnych i delikatnych sprawach,może szokować, ale dla nich to codzienna praca, do której muszą podchodzić z naukowym, chłodnym dystansem.

Śmierć prezydenta

W piątek ponowny, po ekshumacji, pogrzeb pary prezydenckiej na Wawelu. A w "Czarno na białym" Piotr Świerczek o tym, jak identyfikowano ciało Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku oraz dlaczego kilka miesięcy po pogrzebie narosły wątpliwości co do tej identyfikacji i sekcji. Co ważne, jedynej przy której był wtedy polski prokurator.

To nie jest pucz

Precedensów w wymiarze sprawiedliwości ciąg dalszy. Pierwszy raz w historii Trybunału Konstytucyjnego część sędziów odmówiła orzekania. A dokładnie trzej - wybrani przez PiS - uznali, że nie będą już uczestniczyć w rozprawach, bo - ich zdaniem - prezes Trybunału łamie prawo nie dopuszczając do orzekania trzech kolejnych sędziów wybranych przez obecny Sejm. Choć twierdzą, że to nie jest żaden pucz czy bojkot, takie działanie na dłuższą metę całkowicie zablokuje Trybunał. Jest więc pytanie - czy sędzia w ogóle może odmówić orzekania i co zrobić z sędzią, który de facto odmawia pracy?

Sędzia oskarża

Historia sędzi, która pozywa ministra sprawiedliwości. To historia bez precedensu. Justyna Koska-Janusz uważa, że Zbigniew Ziobro naruszył jej dobre imię i dobrą zawodową opinię. Chodzi o głośną sprawę sprzed kilku tygodni, gdy minister cofnął sędzię do pracy w sądzie niższej instancji, bo uznał, że nie poradziła sobie z prostą sprawą. Przełożeni sędzi byli zaskoczeni, bo wręcz przeciwnie - oceniali jej pracę wyjątkowo wysoko. I tak pojawiły się spekulacje, że powody decyzji ministra są nie merytoryczne, ale osobiste. Dlaczego?

W sprawie sędziów

Pierwsi ujawniamy kulisy tego, jak prezydent Duda odmówił nominacji dziesięciu sędziom. Zrobił to bez podania przyczyn. Tomasz Marzec dotarł do dokumentów, które o tych przyczynach wiele mówią. Pokazują, kto w praktyce podejmował decyzję i na jakiej podstawie. Te dokumenty mogą być kluczowym dowodem w sądzie, gdzie swoich praw chcą dochodzić niektórzy z nienominowanych sędziów. To bezprecedensowa sprawa i coraz bardziej zaskakujące szczegóły.

Dominator

Prezydent Poznania boksuje, a prezydent Nowej Soli raczej woli polityczne szachy, czego dowodem są losy dawnej fabryki nici w tym mieście. W kampanii wyborczej PiS - ten opuszczony i niszczejący budynek stał się symbolem Polski w ruinie. Teraz ma być symbolem "dobrej zmiany", bo z pomocą finansową rządu ruiny właśnie są usuwane, a wkrótce powstaną tam nowe drogi, parkingi i park. Zaskakująca może być ta pomoc z rezerwy budżetowej państwa dla miasta, którego prezydent porównuje PiS do bolszewickiej partii, a wicepremiera Morawieckiego nazywa ministrem z PowerPointa. Jest jednak wytłumaczenie - dlaczego mimo tak frontalnej krytyki - PiS wsparło politycznego konkurenta - Daria Górka.

W politycznym ringu

Prezydent Poznania z obecną władzą otwarcie wojuje i to na kilku frontach - pierwszy w Polsce zablokował apel smoleński, pierwszy ujawnił, ile miasto płaci Kościołowi, na marszach KOD-u krzyczał - precz z kaczyzmem, a do tego wspiera homoseksualistów i stawia się kibolom. Jacek Jaśkowiak twierdzi, że tak widzi wolność i nie boi się konfrontacji, ale nawet jego partyjni koledzy obawiają się, że za tę walkę zapłacą mieszkańcy.

Nauczycielka roku

Jeszcze więcej poważnych wątpliwości, nie tyle do formy, co do treści reformy ma Nauczycielka Roku, tegoroczna zwyciężczyni prestiżowego konkursu dla nauczycieli. Co ciekawe i paradoksalne w tej sytuacji, konkursu współorganizowanego przez ministerstwo edukacji. Dla niej, likwidacja gimnazjów, szczególnie dla dzieci z mniejszych miejscowości jest jak zabieranie im domu. Mocne słowa i ważne argumenty. Ale Joanny Urbańskiej minister Zalewska o zdanie w sprawie reformy nie zapytała. Może szkoda, bo ktoś z takim dorobkiem i sukcesami w nauczaniu właśnie gimnazjalistów ma dużo do powiedzenia o tym jak te szkoły się sprawdziły i czego w nich brakuje.

Za wszelką cenę

Eksperci z łapanki i praca w wielkim pośpiechu - tak powstaje podstawa programowa dla "dobrej zmiany" w szkołach. O zdumiewających kulisach opowiada nam człowiek, który miał być szefem jednego z eksperckich zespołów, ale widząc jak wygląda ta praca, szybko z niej zrezygnował. Jak się okazuje, nie on jeden. I nie tylko dlatego reforma forsowana przez Annę Zalewską budzi coraz większy niepokój i coraz więcej protestów.