Inguski sąd uznał, że ubiegłoroczne zabójstwo Magomeda Jewłojewa, jednego z liderów miejscowej opozycji, było przypadkowe. Dlatego milicjant, który według sądu stał za śmiercią opozycjonisty, został skazany na zaledwie dwa lata zsyłki do zakładu o ograniczonym nadzorze.