Dillard Johnson, były sierżant US Army, napisał wspomnienia, które wywołały burzę. W swojej książce twierdzi, iż podczas wojny w Iraku zabił 2746 wrogów, co czyniłoby z niego "najbardziej zabójczego" żołnierza USA w historii. Wielu weteranów zarzuca mu niedopuszczalne chełpienie się i skrajne przerysowanie swoich osiągnięć, nazywając go wprost "wielkim kłamcą".