Powrót Dennisa Rodmana z jego ostatniej podróży do Korei Północnej, gdzie świętował urodziny swojego przyjaciela Kim Dzong Una, nie należał do najłatwiejszych. Zaraz po wizycie były koszykarz trafił na odwyk, musiał też zmierzyć się z falą międzynarodowej krytyki za bratanie się z notorycznie oskarżanym o łamanie praw człowieka dyktatorem. Teraz jego wycieczkę wziął pod lupę amerykański Departament Skarbu - drogie prezenty, które sportowiec zabrał ze sobą, mogły bowiem stanowić złamanie międzynarodowych sankcji nałożonych na Pjongjang.