500 złotych mandatu dostał mieszkaniec Kutna (woj. łódzkie), który wezwał pogotowie do rzekomo rannego syna. Na miejscu okazało się, że dziecka nie ma - jest za to jamnik, który... uderzył się w głowę. Redakcja TVN24 dotarła do nagrań, na których słychać, jak mężczyzna okłamał dyspozytorkę.