Nie chciał wysiąść z autobusu z elektryczną hulajnogą, policjanci wyprowadzili go siłą. Zobacz monitoring ze środka autobusu

Dwóch policjantów interweniowało w autobusie miejskim w Jeleniej Górze. Kiedy pasażer z elektryczną hulajnogą nie zastosował się do poleceń, aby wysiąść, funkcjonariusze - na oczach jego córek - siłą wyprowadzili go na zewnątrz, powalili na ziemię i skuli kajdankami. Według policji, mężczyzna był też poszukiwany do ustalenia miejsca pobytu. Nagranie z interwencji trafiło do sieci, w czwartek jeleniogórska policja zdecydowała się na publikację fragmentów monitoringu z autobusu, pokazujących to, co działo się przed zatrzymaniem.

"Człowiek, który dzwonił do Banasia", z zarzutami. Na powitanie policjantów wyciągnął siekierę

Wiesław K. ps. Simon ma kolejne kłopoty z prawem. To człowiek z kryminalną przeszłością, który miał bezpośredni telefon i dzwonił do byłego ministra finansów, a obecnie szefa NIK Mariana Banasia. Krakowska prokuratura kończy śledztwo i jeszcze we wrześniu ma wysłać do sądu akt oskarżenia przeciwko "Simonowi", któremu zarzuca stosowanie gróźb karalnych wobec małopolskiego biznesmena.

"Recepty wypisywane były na osoby, do których nigdy nie trafiały. Wyłudzone leki sprzedawali w Polsce i za granicą"

Mieli działać od 2015 roku, głównie na terenie Śląska i Małopolski. Według śledczych pozyskiwali refundowane leki na podstawie nienależnych im recept, a następnie sprzedawali je na rynku wtórnym w kraju oraz poza jego granicami. Ich wartość to nawet 11 milionów złotych. Teraz zatrzymano cztery osoby, w tym podejrzanego o kierowanie grupą. W sumie w sprawie jest już 26 podejrzanych, 13 zostało tymczasowo aresztowanych.

"Rzecznik, który powinien stać na straży praw dziecka, zajmuje się swoimi wyimaginowanymi obsesjami"

Jeśli chodzi o dobro dzieci i ich bezpieczeństwo, to lepiej zgrzeszyć nadmiarem ostrożności niż jej brakiem - powiedział w "Faktach po Faktach" wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel, komentując słowa rzecznika praw dziecka Mikołaja Pawlaka o edukatorach seksualnych. Europoseł Platformy Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz ocenił zaś, że Rzecznik, "który powinien stać na straży praw dziecka, zajmuje się jakimiś swoimi wyimaginowanymi obsesjami".

"Ktoś musi się zdecydować, żeby przerwać to poczucie bezkarności polityków Prawa i Sprawiedliwości"

Jestem przekonany, że przez parę lat w żartach nauczyciele będą mówili: "a co wy tam w Poznaniu podajecie tym dzieciakom?". To jest naprawdę podważanie wiarygodności publicznej edukacji - mówił w "Kropce nad i" były antykomunistyczny opozycjonista Władysław Frasyniuk. Komentował słowa rzecznika praw dziecka Mikołaja Pawlaka, który mówił, że edukatorzy seksualni mieli podawać "środki farmakologiczne" dzieciom w poznańskich szkołach. Frasyniuk ocenił, że "prezydent miasta powinien rozważyć możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności karnej" rzecznika.

Na czworakach opuścił szpital. Dyrekcja się broni, Rzecznik Praw Pacjenta zapowiada "postępowanie wyjaśniające"

Pacjent z bólem kręgosłupa trafił na SOR Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku (Mazowieckie). Mężczyzna opuścił placówkę na czworakach. Jak twierdzi, ból był nie do wytrzymania, a personel odmówił podania mu kolejnej dawki środka przeciwbólowego. Dyrekcja placówki utrzymuje, że zarzut nieudzielenia pomocy jest bezpodstawny, a nagranie, które trafiło do sieci, nie pokazuje całości tego, co się tam wydarzyło. Przedstawiciel Biura Rzecznika Praw Pacjenta ocenił w rozmowie z TVN24, że "po wstępnych ustaleniach możemy mówić o uprawdopodobnieniu naruszenia prawa pacjenta".

"Po raz pierwszy bramy przed naszą delegacją pozostały zamknięte". Polscy dyplomaci z kłopotami w Twerze

Polskim dyplomatom nie pozwolono w środę złożyć kwiatów przed gmachem dawnej siedziby NKWD w Twerze, gdzie mordowani byli jeńcy z obozu w Ostaszkowie. Brak zgody uzasadniono epidemią COVID-19 - przekazał charge d'affaires ambasady w Moskwie Jacek Śladewski. Tego samego dnia polska delegacja uczciła pamięć spoczywających na cmentarzu w Miednoje ofiar zbrodni katyńskiej.