Tragiczny wypadek na wojewódzkiej "631" w Markach. Z relacji policji wynika, że kierowca bmw wyprzedzał kolumnę samochodów i zderzył się z prawidłowo jadącym nissanem. Śmierć na miejscu poniósł mężczyzna z tego drugiego auta.
Do wypadku doszło we wtorek tuż przed godziną 15 w Markach, na drodze wojewódzkiej numer 631 z Zielonki do Nieporętu. - 37-letni kierowca bmw, wykonując manewr wyprzedzenia wielu samochodów zderzył się z jadącym z przeciwka nissanem, którym podróżował 69-letni kierowca z pasażerką. Była to żona tego pana - relacjonuje przebieg wydarzeń oficer prasowy wołomińskiej komendy Tomasz Sitek.
Niestety skutki tego zderzenia były tragiczne. - Śmierć na miejscu poniósł kierujący nissanem, a jego żona została przewieziona do szpitala - przekazał policjant. Jak zaznaczył, kierujący bmw został przebadany na zawartość alkoholu. - Był trzeźwy, niemniej decyzją prokuratora została mu pobrana krew do badań celem stwierdzenia, czy nie był pod wpływem innych środków, które mogły zaburzyć jego zdolność do prowadzenia pojazdów - wyjaśnił Sitek.
Dodał też, że 37-latek został zatrzymany i obecnie przebywa w wołomińskiej komendzie. - Po wypadku miał lekkie obrażenia, ale niewymagające hospitalizacji - doprecyzował.
Czynności w tej sprawie prowadzi wydział dochodzeniowo-śledczy wołomińskiej komendy.
Nie pierwszy śmiertelny wypadek
To nie pierwszy śmiertelny wypadek na wojewódzkiej "631" w ostatnim czasie. Pod koniec grudnia między Nieporętem a Markami doszło do czołowego zderzenia auta osobowego z ciężarowym. Śmierć na miejscu poniósł kierowca osobówki. Tylko on jechał tym samochodem, bez pasażerów. Policja podała wtedy wstępne okoliczności. - Kierujący pojazdem osobowym z nieznanych przyczyn zjechał na przeciwległy pas i doszło do zderzenia z ciężarówką - mówiła nam rzeczniczka legionowskiej komendy Justyna Stopińska.
Do innego tragicznego wypadku na DW 631 między Warszawą a Nieporętem doszło w kwietniu ubiegłego roku. W zderzeniu uczestniczyły cztery pojazdy. Ratownicy medyczni reanimowali poszkodowanego w wypadku mężczyznę, ale nie udało się go uratować. 83-latek zmarł.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl