Na liczniku 102 kilometry na godzinę, we krwi 2,38 promila. Podwójna ciągła, a on wyprzedzał i nie wrócił na swój pas. Z przeciwka jechała 33-letnia Beata. U dziadków czekała na nią pięcioletnia córka. Doszło do czołowego zderzenia. Zamiast matki do drzwi dziadków zapukał policjant. Przez cztery tygodnie po wypadku nie było wiadomo, czy Beata przeżyje. Minął rok, a ona nie wróciła do zdrowia. Rafałowi S., byłemu znanemu żużlowcowi, grozi do 15 lat więzienia.