Interwencja z zewnątrz pogłębiłaby podziały w Libii i spowolniłaby proces transformacji politycznej w tym kraju - oświadczyły Stany Zjednoczone oraz cztery kraje europejskie we wspólnym komunikacie, opublikowanym w poniedziałek przez Departament Stanu.

Nowo wybrany libijski parlament przyjął rezolucję, w której prosi ONZ o "międzynarodową interwencję", by opanować rywalizujące ze sobą milicje. Przegłosował też ustawę rozwiązującą te zbrojne ugrupowania, które doprowadziły do największej fali przemocy od 2011 r.

Władze Libii poinformowały, że w walkach różnych oddziałów paramilitarnych o kontrolę nad lotniskiem w Trypolisie zginęło ostatniej doby 22 ludzi. Od obalenia w 2011 roku z pomocą Zachodu reżimu Muammara Kadafiego Libia jest miejscem walk wewnętrznych.

Z powodu toczących się walk 24 obywateli Polski opuściło Libię - poinfomował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. MSZ czasowo zawisił także pracę polskej ambasady.

Po kilku dniach zaciętych walk islamistyczni bojownicy zajęli siedzibę sił specjalnych w Bengazi na wschodzie Libii. Jest to najważniejsza baza wojskowa w tym mieście - poinformowano w nocy z wtorku na środę.

Ponad 20 osób zginęło w katastrofie łodzi z imigrantami, która zatonęła u wybrzeża Libii. Jak poinformowała marynarka wojenna tego kraju, uratowano 22 rozbitków. Dziesiątki osób uznaje się za zaginione.

Podczas starć rywalizujących bojówek pociski trafiły w dwa wielkie zbiorniki paliwa na obrzeżach libijskiej stolicy. Płonie około dziesięciu milionów litrów paliwa. Strażacy wycofali się ze względu na trwające walki. Libijski rząd określa sytuację "katastrofą" i prosi o pomoc międzynarodowych.

USA ewakuowały w sobotę tymczasowo personel ambasady w Trypolisie do sąsiedniej Tunezji z uwagi na intensywne walki między libijskimi milicjami - podał amerykański Departament Stanu.

Porozumienie nie trwało nawet dwóch dni. Libijskie grupy wznowiły walki o kontrolę nad lotniskiem w stolicy kraju Trypolisie. Jak podaje agencja Reutera, w wyniku starć zginęły co najmniej cztery osoby.

Libijskie grupy walczące od kilku dni o kontrolę nad lotniskiem w stolicy kraju Trypolisie porozumiały się w sprawie zawieszenia broni i wyraziły gotowość na zawieszenie broni. Informację potwierdziły lokalne władze - poinformowała w piątek agencja Reutera.

Zacięte walki między uzbrojonymi grupami wybuchły ponownie w nocy z poniedziałku na wtorek wokół lotniska w stolicy Libii, Trypolisie. W wyniku zmasowanego ostrzału rakietowego zginęły dwie osoby.

Misja ONZ w Libii oświadczyła w poniedziałek, że wycofuje "czasowo" z tego kraju swój personel ze względu na pogorszenie się stanu bezpieczeństwa. Poinformowano o tym w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej misji.

Do zaciętych starć między uzbrojonymi grupami ludzi doszło w niedzielę w pobliżu lotniska w stolicy Libii, Trypolisie - poinformowały światowe agencje, powołując się na źródła na lotnisku i okolicznych mieszkańców.

Rząd Libii poinformował w nocy ze środy na czwartek o odzyskaniu kontroli nad dwoma terminalami naftowymi Ras Lanuf i Sidra we wschodniej części kraju, które zostały w zeszłym roku opanowane przez rebeliantów.

Siedziba nowego premiera Libii Ahmeda Majtika stała się celem zamachu. W środę niezidentyfikowany sprawca wystrzelił z granatnika w stronę budynku, w którym mieści się biuro premiera. Wcześniej były gen. Haftar przeżył próbę zabójstwa.

Ciężkie starcia wywiązały się w Bengazi, na wschodzie Libii, między islamistycznymi milicjami a oddziałami wojska lojalnymi wobec zbuntowanego generała Chalify Haftara - poinformowali przedstawiciele libijskich sił bezpieczeństwa.

Jeden z przywódców libijskich islamistów Mohamed Zahawi ostrzegł USA, by powstrzymały się przed interwencją w obecny konflikt wewnętrzny w Libii, gdyż skutki tego byłyby dla nich jeszcze gorsze niż w Somalii, Iraku i Afganistanie. Tymczasem Stany Zjednoczone zaleciły swoim obywatelom natychmiastowe opuszczenie Libii ze względu na panującą tam "nieprzewidywalną i niestabilną sytuację".

USA i Europa we wspólnym komunikacie wyraziły w piątek zaniepokojenie eskalacją przemocy w Libii i ostrzegły, że kraj ten znalazł się "na rozstajnych drogach", z których jedna prowadzi ku transformacji politycznej, a druga do przemocy, chaosu i rozbicia państwa.

Międzynarodowy Trybunał Karny oddalił apelację Libii, domagając się po raz kolejny, by syn byłego libijskiego dyktatora Muammara Kaddafiego Saif al-Islam został przekazany do siedziby Trybunału w Hadze. Libia uważa, że powinien być sądzony w kraju.

Ministerstwo spraw wewnętrznych Libii poparło kampanię zbuntowanego gen. Chalify Haftara skierowaną przeciwko islamistycznym deputowanym i radykalnym milicjom - podał resort w oświadczeniu przesłanym w środę agencji LANA. Następnie szef MSW temu zaprzeczył.