"Ani upływ czasu, ani odległość nie odwiodą nas od wyegzekwowania sprawiedliwości".

W Libii.

Napastnicy ostrzelali samochód premiera Libii Abdulhamida Dbejbeha.

Podała Agencja Reutera.

Najemnicy grupy, mającej powiązania z Kremlem, walczą w wielu krajach na świecie.

Saif al-Islam zarejestrował kandydaturę w wyborach prezydenckich, zaplanowanych na 24 grudnia.

Z ramienia Libii w rozmowach na szczycie uczestniczą szef rady prezydenckiej Muhammad al-Manfi, premier Abd al-Hamid ad-Dubajba i minister spraw zagranicznych Nadżda al-Mankusz.

20 października 10 lat temu libijscy rebelianci zamordowali rządzącego tym krajem od 1969 roku Muammara Kaddafiego. Śmierć rządzącego przez ponad 40 lat dyktatora zwieńczyła ośmiomiesięczne walki, w których siły antyreżimowe były wspierane przez interwencję NATO. Obalenie dyktatury, zamiast pozytywnych zmian, przyniosło jednak wieloletnią wojnę domową, w której wyniku Libia - z najprężniejszej gospodarki Afryki Północnej i naftowego potentata - przekształciła się w państwo upadłe, w którym najbardziej dochodowym zajęciem jest przemyt migrantów.

Śledczy sporządzili poufną listę podejrzanych. 

Urządzenie mogło stanowić własność rosyjskiego najemnika z tak zwanej grupy Wagnera - twierdzą dziennikarze BBC.

750 osób od początku tego roku utonęło w wodach Morza Śródziemnego - próbowali przedostać się do Europy.

Sukcesywnie wzrasta liczba porywających się na ryzykowną podróż drogą morską do Europy.

SOS Mediterranee szacuje, że w wypadku łodzi z migrantami u wybrzeży Libii mogło zginąć około 130 osób.

Z powodu podejrzenia pryszczycy przyjęcia statków z bydłem odmawiały kolejne państwa.

W Trypolisie przeprowadzono zamach na ministra spraw wewnętrznych Libii Fathiego Bashaghę.

Associated Press przekazała, że armia Zjednoczonych Emiratów Arabskich demontuje część bazy wojskowej w Erytrei.

Kiedy 10 lat temu Libijczycy obalali swojego dyktatora, nastał festiwal wolności. Euforia nie trwała jednak długo. Kraj wkrótce ogarnęła wojna domowa, która z różnym natężeniem toczy się do dziś. Na tej pustynnej szachownicy rozgrywane są interesy wielu zewnętrznych graczy, dla których chaos w Libii jest bardzo na rękę. - To jest niezwykła gra interesów, z jednej strony fascynująca, a z drugiej strony bardzo negatywnie pokazująca, że w tym wszystkim w ogóle nie liczy się człowiek – opowiada w rozmowie z portalem tvn24.pl dr Magdalena El Ghamari, arabistka i specjalistka ds. terroryzmu z Collegium Civitas. W ostatnim czasie w długim libijskim tunelu pojawił się jednak promień nadziei.

Minister obrony Turcji odniósł się do działań wojsk generała Chalify Haftara i jego zwolenników we wschodniej Libii.

Departament sprawiedliwości USA postawił zarzuty trzeciemu podejrzanemu o współsprawstwo zamachu bombowego na samolot amerykańskich linii Pan Am.