W niedzielnych derbach Dolnego Śląska Zagłębie Lubin dwukrotnie prowadziło ze Śląskiem Wrocław, ale podopiecznym Tadeusza Pawłowskiego dwukrotnie udawało się doprowadzić do remisu. - To najbardziej boli, że Śląsk nie stworzył sobie typowo piłkarskich okazji bramkowych, tylko po stałych fragmentach gry, gdzie teoretycznie najłatwiej upilnować zawodników. Przytrafiły nam się dwa błędy, które kosztowały nas stratę dwóch punktów. Jesteśmy na siebie bardzo źli, bo oddaliśmy dwa punkty Śląskowi. On ich nie wywalczył, tylko my pomogliśmy im zremisować ten mecz - narzekali "Miedziowi".