Ekstraklasa.tv

Ekstraklasa.tv

Piast zdobył Chorzów, czyli ekstraklasowa logika

Do niedzieli Ruch wiosną nie poniósł porażki, z kolei Piast nie wygrał. Urok ekstraklasy jest taki, że obie te serie skończyły się w Chorzowie, a Piastowi do zwycięstwa wystarczyły dwa celne strzały. Gospodarze tyle samo razy mierzyli w bramkę rywali, ale byli jednak zespołem zdecydowanie słabszym.

Podcinka a la Frankowski Kędziory

Ruch - Piast 0:2. Jeśli Jan Kocian w przerwie przeprowadził rozmowę, po której gra Ruchu miała się odmienić, to te plany szybko pokrzyżował Wojciech Kędziora. Napastnik Piasta w sytuacji sam na sam zachował się jak Tomasz Frankowski - posadził bramkarza i spokojnie podciął na nim piłkę.

Hanzel jak Henry. Przy Cichej zapadła cisza

Ruch - Piast 0:1. Wojciech Kędziora fantastycznym podaniem obsłużył Łukasza Hanzela, który przymierzył z lewej strony pola karnego prawą nogą po dalszym słupku. Czyżby pomocnik Piasta był fanem Arsenalu, dla którego Thierry Henry takich bramek zdobył mnóstwo?

Derby na remis, który nikogo nie cieszy

Po wyrównanym spotkaniu derby Dolnego Śląska zakończyły się wynikiem 2:2. Remis nikogo nie cieszy, bo w ten sposób oba zespoły już praktycznie szanse gry po 30. kolejce w grupie mistrzowskiej.

Umiejętność wykończenia na najwyższym poziomie

Zagłębie - Śląsk 2:1. Arkadiusz Piech wiosną zdobył tylko jednego gola, wliczając też Puchar Polski. Do meczu ze Śląskiem - snajper Zagłębia dwa razy popisał się umiejętnością wykończenia rzadko widywaną na naszych boiskach.

Bezmyślność Brazylijczyka musiała zostać ukarana

Zdobycie przez Śląsk bramki na 1:1 chyba wyłączyło na chwilę myślenie u Dudu Paraiby. Brazylijczyk brutalnym faulem na środku boiska wjechał od tyłu w nogi Davidowi Abwo i nie mógł liczyć na litość ze strony arbitra.

Piech w swoim stylu - odzyskał i huknął nie do obrony

Zagłębie - Śląsk 1:0. Arkadiusz Piech powalczył z obrońcami, odzyskał piłkę i zagrał do Aleksandra Kwieka. Ten natychmiast mu ją odegrał i napastnik Zagłębia w swoim stylu potężnym strzałem nie dał szans Marianowi Kelemenowi.

Szkoda, że państwo tego nie widzieli. Co za mecz!

Ekstraklasowy klasyk stał na najwyższym poziomie. Legia i Wisła od pierwszej do ostatniej minuty stworzyły fantastyczne widowisko, które oglądać można było tylko przed telewizorem. Szkoda, że akurat na taki mecz zamknięta została Pepsi Arena, bo naprawdę było co podziwiać.

Wrócił stary dobry Stilić. Cudowny wolny prosto w okienko

Legia - Wisła 2:2. Semir Stilić znów czaruje na polskich boiskach. Najpierw po świetnej akcji wypracował bramkę Guerrierowi, a w końcówce cudownym uderzeniem z rzutu wolnego zapewnił Wiśle punkt. Chyba już nikt nie ma wątpliwości odnośnie sensu tego transferu.

Wejście Guerriera odmieniło Wisłę

Legia - Wisła 2:1. Franciszek Smuda po raz kolejny udowodnił, że ma trenerskiego nosa jak mało kto. W przerwie zmienił Łukasza Gargułę na Wilde-Donalda Guerriera, słaba w pierwszej połowie Wisła zaczęła grać zdecydowanie lepiej, a sam skrzydłowy zdobył kontaktową bramkę.

Duda wreszcie wyregulował celownik

Legia - Wisła 2:0. Tydzień temu we Wrocławiu Ondrej Duda marnował jedną stuprocentową sytuację za drugą. Z Wisłą był już dużo skuteczniejszy i ładnym strzałem wykończył koronkową akcję warszawian.

Piorunujące otwarcie starcia na szczycie

Legia - Wisła 1:0. Mistrzowie Polski kompletnie nie przejęli się tym, że musieli grać z Wisła przy pustych trybunach. Już w 2. minucie prowadzenie Legii dał jej największy gwiazdor Miroslav Radović, który ładnie uderzył przy dalszym słupku.