Ekstraklasa.tv

Ekstraklasa.tv

Berg wbił szpilę dziennikarzom. "Jak przegrywamy, zawsze macie mnóstwo pytań"

Henning Berg, trener warszawskiej Legii, wbił szpilę dziennikarzom na konferencji prasowej po meczu z Piastem. Gdy z sali nie padło w jego stronę żadne pytanie, norweski szkoleniowiec powiedział: - Nie ma pytań? Muszą jakieś być. Nie bądźcie nieśmiali. Kiedy nie wygrywamy, zawsze macie mnóstwo pytań - żartował Berg.

Gliwiczanie nie rozpamiętują porażki. "Taka jest piłka"

Marcin Brosz, trener Piasta Gliwice, przyznał po meczu z Legią, że choć jego zespół dał sobie wydrzeć punkt już w doliczonym czasie gry, nie będzie długo rozpamiętywał tej porażki. - Graliśmy bardzo ambitnie, walczyliśmy o każdą piłkę... Zabrakło jakości troszkę z przodu, zabrakło sytuacji. Ale taka piłka jest. No nic, koncentrujemy się już na następnym meczu - powiedział szkoleniowiec.

"Nie wiadomo, jak by to się potoczyło, gdybym nie wszedł"

Legia Warszawa dopiero w doliczonym czasie gry zapewniła sobie zwycięstwo z Piastem Gliwice. Bohaterem ostatniej akcji był Jakub Kosecki, który wpadł w pole karne, zwiódł obrońcę i wyłożył piłką Wladimerowi Dwaliszwilemu. Po spotkaniu popularny "Kosa" przyznał, że gliwiczanie wysoko postawili poprzeczkę mistrzom Polski. - Piast grał bardzo inteligentnie, bardzo mądrze, wyprowadzał nas z równowagi. Widać było, że nastawili się na grę z kontry, także można powiedzieć, że im się to udało, bo strzelili gola na 1:0. (...) Co tu dużo mówić, wygraliśmy 2:1, ale nie wiadomo, jak by to się potoczyło, gdybym nie wszedł na boisko - żartował Kosecki.

Efektu Kręciny nie było. 1000. wygrana Legii

Zdzisław Kręcina od poniedziałku jest dyrektorem ds. administracyjno-organizacyjnych Piasta i... gliwiczanie tego samego dnia długo remisowali u siebie 1:1 z Legią. "Przypadek? Wątpię" - myślało już pewnie wielu. Ale w doliczonym czasie gry 1000. zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywkowej mistrzom Polski zapewnił duet rezerwowych Kosecki - Dwaliszwili.

Gruzin wreszcie trafił i... pokazał "wała". Komu?

Piast - Legia 1:2. Akcja rezerwowych Legii dała jej w doliczonym czasie zwycięstwo. Jakub Kosecki zaliczył pierwszą w tym sezonie asystę, Wladimer Dwaliszwili trafił pierwszy raz od 17. kolejki. Co prawda z metra, co prawda do pustej bramki, ale był tak z siebie dumny, że pokazał Gest Kozakiewicza. Czyżby tym, którzy śmiali się, że z Wisłą w identycznej sytuacji gola nie strzelił?

Nosił Wilczek razy kilka... Pomocnik Piasta stracił jedynkę

Kamil Wilczek w meczu z Legią w swoim stylu nie odpuszczał rywalom, za co koniec końców po brzydkim faulu na Dossie Juniorze zobaczył żółtą kartkę. Warszawianie nie pozostawali mu dłużni i pomocnik Piasta poniedziałkowy mecz skończył z niepełnym uzębieniem - bez częściowo skruszonej jedynki.

19-latek porządnie wyregulował celownik

Piast - Legia 1:1. Ondrej Duda po ładnej akcji Michała Żyry zdecydował się na strzał z linii pola karnego. Nie wyszło chyba tak, jak to sobie zaplanował, ale chyba nie narzeka, bo po rykoszecie Jakub Szumski mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem do bramki. Dwa tygodnie temu marnował "setkę" za "setką", teraz trafił w drugim meczu z rzędu.

Wilczek "ugryzł" Legię ciosem karate

Piast - Legia 1:0. Prostopadłe zagranie w pole karne Piasta, na pozycji spalonej jest Jan Polak, ale sędzia uznaje, że obrońca nie bierze udziału w grze. Z głębie pola wchodzi Kamil Wilczek i ekwilibrystycznym strzałem pokonuje Dusana Kuciaka.

Z Gdańska na mundial? Rosną szanse Vranjesa

Piłkarska reprezentacja Polski nie zakwalifikowała się do brazylijskiego mundialu, ale nie musi to oznaczać, że na mistrzostwach zabraknie przedstawicieli T-Mobile Ekstraklasy. Bośniackie media informują, że w kręgu zainteresowań selekcjonera znalazł się Stojan Vranjes, zawodnik Lechii Gdańsk. Notowania piłkarza znacznie poprawił niedawny mecz z Widzewem, w którym Vranjes strzelił oba gole dla Lechii. Bośniacki dziennik "Dnevni avaz" uważa, że selekcjoner Safet Susić ma na brazylijski mundial 20 pewniaków, wśród których są takie nazwiska jak Edin Dżeko, Miralem Pjanić, Sejad Salihović czy Vedad Ibisević. Walka toczy się więc o trzy ostatnie miejsca - wśród graczy, którzy mogą w ostatniej chwili wskoczyć do kadry, znajduje się, zdaniem gazety, właśnie lechista.

Kto królem strzelców? "Sympatyczna rywalizacja"

Wyjątkowo ciekawy jest w tym roku wyścig o koronę króla strzelców T-Mobile Ekstraklasy. Po 27 kolejkach prowadzi Marcin Robak, który ma na koncie 16 trafień, ale łeb w łeb ze snajperem Pogoni idą Marco Paixao ze Śląska (15) i Łukasz Teodorczyk z Lecha (14). W miniony weekend cała trójka w komplecie powiększyła swój dorobek bramkowy. - Sympatycznie wygląda ta rywalizacja - przyznał w rozmowie z portalem ekstraklasa.tv Tomasz Frankowski, czterokrotny król strzelców ligi polskiej.

Górnik łaskawy dla kadrowicza. Nie będzie kary

Szefowie Górnika Zabrze okazali się łaskawi dla Pawła Olkowskiego i zapowiedzieli, że nie wyciągną żadnych konsekwencji za samowolny wylot piłkarza na testy medyczne do Kolonii, o którym działacze dowiedzieli się... z mediów. Obrońca został wezwany na dywanik, ale tym razem skończyło się jedynie na rozmowie wychowawczej. - Po prostu głupio wyszło. Oczywiście, że powinien powiedzieć w klubie o swoim wyjeździe, bo postawił klub w niezręcznej sytuacji. Przecież można było oficjalnie podać wiadomość, że wyzdrowiał, wznowił treningi i lada moment powinien trenować z zespołem, dlatego może jechać do Niemiec i tyle - powiedział "Sportowi" Krzysztof Bukalski, były piłkarz Górnika.

Tysięczna wygrana Legii? Rywalem Piast Kręciny

Legioniści już od kilku tygodni każą czekać swoim kibicom na jubileuszowe, tysięczne zwycięstwo w T-Mobile Ekstraklasie. Celebrowanie sukcesu przekładali już mistrzom Polski piłkarze Jagiellonii, Śląska Wrocław i Wisły Kraków. Dzisiaj z podobnym zamiarem nosi się Piast Gliwice. Początek meczu o godz. 18.

Górnik podniósł się z kolan. "Głowa zareagowała w sposób prawidłowy"

Piłkarze Górnika udowodnili w niedzielnym meczu ze Śląskiem, że bez względu na okoliczności zawsze grają do końca. Zabrzanie nie załamali się po stracie gola i w 80. minucie doprowadzili do wyrównania. - Szacunek ogromny dla całego zespołu, bo dzisiaj ta nasza psychika, nasza głowa zareagowała w sposób prawidłowy. Podnieśliśmy się, przegrywając 0:1, a w końcówce to my mogliśmy zadać decydujący cios - cieszyli się zabrzanie.

"Jak przeciwnik leży, to trzeba go dobić"

Piłkarze Śląska zremisowali trzeci mecz z rzędu. W niedzielnym starciu z Górnikiem Zabrze, podobnie jak przed dwoma tygodniami z Legią, dali sobie wyrwać zwycięstwo w ostatnich minutach spotkania. - Brakowało drugiej bramki. Jak przeciwnik leży na ziemi, to trzeba go dobić. Nie było tego - skwitował trener i najlepszy strzelec w historii WKS-u, Tadeusz Pawłowski.

Pogoń nauczyła się wygrywać. "Była żądza zwycięstwa"

W niedzielnym meczu 27. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Pogoń Szczecin wygrała z Ruchem Chorzów 3:1. Gra "Portowców" ucieszyła trenera Dariusza Wdowczyka. - Kiedyś takie spotkania albo remisowaliśmy, albo przegrywaliśmy, a teraz potrafimy je wygrywać. Dzisiaj była żądza zwycięstwa u wszystkich zawodników, a to naprawdę mnie bardzo cieszy. Chcemy więcej. Chcemy być już w tej ósemce i chcemy walczyć o wyższe miejsca - powiedział szkoleniowiec.

Ruch przyjął porażkę po męsku. "Pogoń była lepsza"

Piłkarze Ruchu Chorzów nie mieli po meczu z Pogonią Szczecin powodów do radości. "Niebiescy" nie szukali jednak wymówek i porażkę przyjęli po męsku. - Pogoń w pełni zasłużenie wygrała. Była zespołem lepszym przynajmniej przez 70 minut. My zagraliśmy dobre może 20 minut po przerwie - powiedział Łukasz Surma.

Jak Śląsk tego nie wygrał?

Śląsk panował, prowadził, obił słupek. Meczu z Górnikiem jednak nie wygrał, bo w rolę jokera wcielił się Bartosz Iwan. KSG powoli zapomina o podium, a WKS czeka desperacka walka o "grupę mistrzowską" T-Mobile Ekstraklasy.

Tak ukąsiło żądło Śląska

Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 1:0. Gospodarze naciskają i dopinają swego. Tak się strzela głową - mógłby powiedzieć Marco Paixao.