Ekstraklasa.tv

Ekstraklasa.tv

Koncertowo zepsuł "setkę" i domagał się karnego. Słusznie?

Aleksander Kwiek znalazł się przypadkowo w idealnej sytuacji, której nie miał prawa nie wykorzystać. A jednak. Pomocnik Zagłębia chciał jeszcze później, by sędzia odgwizdał karnego dla jego zespołu. Piłka rzeczywiście trafiła w rękę Łukasza Burligę, ale chyba jednak obrońca Wisły trzymał ją w naturalny sposób.

"Jak sie maś", "dobry wieczisor". Stranieri Śląska uczą się polskiego

Władze Śląska Wrocław wpadły na świetny pomysł. Zagraniczni piłkarze klubu rozpoczęli naukę języka polskiego. Zajęcia prowadzone są dwa razy w tygodniu. Uczestniczą w nich Portugalczycy Marco i Flavio Paixao, Albańczyk Sebino Plaku, Anglik Tom Hateley oraz Hiszpan Juan Calahorro. Jakby tego było mało Śląsk Wrocław zapewnił polskojęzycznym zawodnikom możliwość nauki angielskiego. Z takiej możliwości skorzystało już kilku zawodników. Na kurs zapisał się również trener Tadeusz Pawłowski.

Stracili talent, zyskają bramkarza?

Lechia Gdańsk straciła na rzecz Benfiki Lizbona jednego ze swoich najbardziej utalentowanych zawodników, Pawła Dawidowicza, ale włodarze klubu cały czas myślą też o wzmocnieniach. Całkiem możliwe, że w przyszłym sezonie bramkarzem Lechii będzie Dariusz Trela. 25-letni golkiper nie przedłużył kontraktu z Piastem Gliwice, więc gdańszczanie nie zapłacą za niego ani złotówki.

Górnik słabeuszem ligi? "Trzeba umieć grać"

Górnik Zabrze, który po rundzie jesiennej typowany był przez niektórych ekspertów nawet do mistrzostwa Polski, nie wygrał wiosną ani jednego spotkania. Zabrzanie nie sięgnęli po komplet punktów nawet w meczu z Jagiellonią, w którym prowadzili różnicą trzech goli. - Dobry zespół, klasowy, nie może sobie pozwolić na to, by z 3:0 zrobiło się 3:3. Trzeba umieć grać, utrzymać się przy piłce - wszystko, żeby tylko ten wynik utrzymać. A niestety jeszcze raz pokazali, że nie bardzo to umieją - ocenił w rozmowie z portalem ekstraklasa.tv Jan Banaś, były piłkarz Górnika.

Sędzia nie miał za co przepraszać. Pretensje Lecha niesłuszne

Zbigniew Przesmycki, przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN, przyznał, że arbiter sobotniego hitu T-Mobile Ekstraklasy między Legią a Lechem nie popełnił błędu, uznając gola Miroslava Radovicia. Piłkarze "Kolejorza" mieli do sędziego pretensje za, że nie odgwizdał faulu Serba na Kamińskim.

Miał zbawić kadrę, może wypaść do końca sezonu

Michał Masłowski, pomocnik bydgoskiego Zawiszy, może nie pojawić się już w tym sezonie na boisku. Piłkarz od dłuższego czasu zmagał się z kontuzją mięśnia przywodziciela, która pogłębiła się w niedzielnym meczu "Zetki" ze Śląskiem Wrocław. Absencja Masłowskiego to problem nie tylko dla Zawiszy, ale i dla Adama Nawałki. Pomocnik bydgoskiego klubu miał być bowiem sprawdzany w towarzyskim spotkaniu reprezentacji Polski z Niemcami.

Bój weteranów. Czyja strategia okaże się lepsza?

W ostatnim meczu 28. kolejki T-Mobile Ekstraklasy dojdzie do starcia drużyn, prowadzonych przez trenerskich weteranów: 65-letniego Franciszka Smudy i starszego o sześć lat Oresta Lenczyka. Większe szanse na zwycięstwo daje się Wiśle Kraków, ale "Oro Profesoro" udowodnił już wiele razy, że jak nikt inny potrafi przygotować i zmobilizować zespół na starcie z faworytem.

Z Lechii do Benfiki? "Diament dostaje zeza"

Paweł Dawidowicz, pomocnik Lechii Gdańsk, jest o krok od przejścia do Benfiki Lizbona. Portugalczycy mają za niego zapłacić ok. 2-3 mln euro, a dodatkowo rozegrają z Lechią sparing na PGE Arenie. Bogusław Kaczmarek, były trener Lechii, uważa, że 18-latek ma wielki talent, ale póki co jest jeszcze "półproduktem", który równie dobrze może wznieść się na wyżyny, jak i przeżyć gorycz porażki. - Jest to piłkarski diament, ale jak to z diamentami bywa... diament dostaje zeza, czyli słynną skazę. I jest wtedy diamentem mało wartościowym. Niesłychanie ważną rzeczą jest odpowiedź na pytanie, czy Paweł już w tej chwili jest gotowy na to, by ten transfer doszedł do skutku. Wielu zdolnych chłopaków, za których ktoś podjął zbyt szybko decyzję, wróciło i wylądowało na piłkarskim śmietniku - przestrzega swoim stylu popularny "Bobo".

"Najgorsza i najlepsza połowa sezonu w jednym meczu"

Piłkarze Jagiellonii dokonali w niedzielnym meczu 28. kolejki T-Mobile Ekstraklasy nie lada sztuki, wyprowadzając wynik ze stanu 0:3 na 3:3. Zdziwienia taką metamorfozą nie krył nawet szkoleniowiec "Jagi", Piotr Stokowiec. - W jednym meczu zagraliśmy najgorszą i później najlepszą połowę w sezonie, także działo się naprawdę wiele. Myślę, że jesteśmy przegrani, bo nie zdobyliśmy trzech punktów, ale wygrani, bo podnieśliśmy się z 0:3 - podsumował trener.

5:0 to za mało? "Odezwały się demony przeszłości"

Choć Górnik Zabrze prowadził z Jagiellonią już 3:0, białostoczanom udało się doprowadzić do remisu. Na pomeczowej konferencji prasowej trener Górnika Józef Dankowski zastanawiał się, jak wysoko musiałby prowadzić jego zespół, by spokojnie dowieźć zwycięstwo do końcowego gwizdka. - Wygrywając do przerwy 3:0 można było pokusić się o jeszcze jedną czy dwie bramki i wtedy prawdopodobnie mecz nie skończyłby się remisem. Odezwały się demony przeszłości - powiedział szkoleniowiec.

Zawiszy sposób na sukces. "To nam wychodzi"

Bydgoski Zawisza nie był z przebiegu gry zespołem lepszym od Śląska, ale to on schodził z boiska z kompletem punktów. Do sukcesu "Zetki" przyczyniła się szczelna obrona, gra z kontry i stały fragment gry. - Jesteśmy beniaminkiem, mamy swoją filozofię gry, lubimy grać z kontry i to nam wychodzi - powiedział strzelec jedynego gola spotkania, Kamil Drygas.

Śląsk zaskoczony porażką. "W całym meczu dominowaliśmy"

W niedzielnym meczu 28. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Śląsk przegrał z Zawiszą 0:1. Po spotkaniu wrocławianie nie kryli zdziwienia tą porażką. - Nic nie zanosiło się, że możemy przegrać. (...) W całym meczu byliśmy stroną dominującą, a Zawisza tak naprawdę mógł czekać tylko na stały fragment gry - powiedział Rafał Grodzicki.

Futbol to prosta gra. "Jak się nie strzela, to trudno o punkty"

Tadeusz Pawłowski, szkoleniowiec Śląska Wrocław, nie silił się na wyszukane tłumaczenia po niedzielnej porażce z Zawiszą. - Nie umiemy wykorzystać fazy dobrej gry. Dochodzimy do sytuacji bramkowych, w których nie zdobywamy bramek. A jak się na wyjeździe nie strzela, to trudno o punkty - skwitował.

Od 0:3 do 3:3! Szalony mecz w Zabrzu

Ze Śląskiem Wrocław z 0:3 na 3:3, z Górnikiem - to samo. Jagiellonia Białystok to drużyna wielkich powrotów. Po tym meczu pozostanie jednak spory niesmak, bo trzeci gol dla białostoczan padł po bardzo kontrowersyjnym rzucie karnym.

"Hiszpański Chomontek" dał impuls do walki

Górnik - Jagiellonia 3:2. Od początku drugiej połowy przyjezdni ruszyli na bramkę Górnika. Efekt uzyskali już pięć minut po rozpoczęciu gry. Dani Quintana, którego Orest Lenczyk z racji wysokich umiejętności technicznych nazwał "hiszpańskim Chomontkiem" wykorzystał rzut karny.

Kasprzik nokautuje Iwana, Dźwigała trafia do pustej bramki

Górnik - Jagiellonia 3:1. Dopiero błąd obrony zabrzan dał drużynie z Białegostoku gola. Po dośrodkowaniu w pole karne Grzegorz Kasprzik, zamiast piłkę, uderzył pięścią w Bartosza Iwana. Do piłki dobiegł młody Adam Dźwigała, który nie miał problemów z umieszczeniem futbolówki w pustej bramce Górnika.

"Sobol" idzie na rekord. Piękny gol z dystansu

Górnik - Jagiellonia 2:0. Mocnym, dokładnym strzałem od słupka Radosław Sobolewski strzelił swojego piątego gola w tym sezonie. Doświadczonemu defensywnemu pomocnikowi Górnika brakuje już tylko dwóch trafień do osobistego rekordu - w rozgrywkach 2000/01 strzelił dla Orlenu Płock sześć bramek.