Lechia - Piast 1:0. Piotr Grzelczak - mimo kilku nieudanych prób z dystansu w pierwszej połowie - widząc, że obrońcy Piasta nie zamierzają mu odbierać piłki przed polem karnym, huknął sprzed szesnastki. Trafił idealnie - Jakub Szumski nie miał żadnych szans na interwencję.

Gdy napastnik drużyny A spotyka się oko w oko z bramkarzem zespołu B, zwykle dyktuje warunki pojedynku - przed sobą ma szeroką jak rzeka bramkę, może uderzyć w lewo, prawo, w górę lub w dół. W 99 proc. przypadków bramkarz musi rzucić się w ciemno. W meczu Lechii z Piastem Mateusz Bąk pokazał, że golkiperzy wcale nie są w takiej sytuacji na straconej pozycji. Sposobem na wyjście zwycięsko z takiej sytuacji jest dla bramkarzy doświadczenie. Bąk musiał widzieć gola Wojciecha Kędziory w meczu z Ruchem, doskonale wiedział, że napastnik Piasta będzie podcinał piłkę, wyskoczył do przodu, sprowokował do tego typu zagrania i spokojnie poczekał na piłkę. Klasa!

Widzew nie złożył jeszcze broni w walce o utrzymanie. W meczu przeciwko Cracovii był wyraźnie lepszy, stworzył więcej sytuacji podbramkowych i oddał więcej strzałów. Łodzianom - jak zwykle - zabrakło jakości. Ale jeśli zagra tak samo w najbliższych spotkaniach, niewykluczone, że przed podziałem punktów odrobi część strat do bezpiecznego miejsca w tabeli. Punkt zdobyty w Krakowie jest pierwszym, jakim Widzew przywozi do Łodzi ze spotkań wyjazdowych (bilans: 0-1-13).

Cracovia - Widzew 1:1. Widzew potrzebował kilkunastu strzałów, by wreszcie trafić do bramki Pilarza. W pierwszej połowie oddali 12 uderzeń, w kolejnej odsłonie spróbowali jeszcze kilka razy. Ich cierpliwość została nagrodzona bramką Piotra Mrozińskiego w 69. minucie, która dała drużynie Artura Skowronka jeden punkt.

Cracovia - Widzew 1:0. Jesienią zespół Wojciecha Stawowego był najpiękniej grającą ekipą w ekstraklasie. W tym roku "Pasy" nie zachwycają, ale wciąż potrafią czarować pojedynczymi akcjami. W spotkaniu z Widzewem po wspaniałej klepce drugiego gola w lidze strzelił Giannis Papadopoulos.

Sędzia Paweł Gil, który prowadził mecz Legii z Lechem przeprosił piłkarzy z Poznania za to, że w sytuacji, w której Miroslav Radović strzelił gola, nie odgwizdał wcześniej faulu Serba. - Podszedł do naszego kapitana i przeprosił - powiedział portalowi poznan.sport.pl Mateusz Możdżeń.

W meczu mistrza i wicemistrza poprzedniego sezonu, pierwszej i drugiej drużyny obecnych rozgrywek górą Legia. Na wypełnionym po brzegi stadionie przy ul. Łazienkowskiej brylował - jak w zwykle w ostatnich miesiącach - Miroslav Radović. Serb strzelił jedynego gola w tym spotkaniu, wykańczając efektowną akcję Tomasza Jodłowca. Legia ma już 10 punktów przewagi nad "Kolejorzem", ale... pamiętajmy - po 30 kolejki punkty dzielimy przez dwa!

To Lech miał przewagę, ale Legia wyprowadziła kontrę, która zmieniła losy pierwszej połowy. Lewą stroną pognał Tomasz Jodłowiec, sprytnym balansem ciała zwiódł Łukasza Trałkę i zagrał idealnie do Miroslava Radovicia. Serb sprytnie odskoczył od obrońcy i wykończył akcję głową.

W drugim z sobotnich meczów 28. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Cracovia zmierzy się na własnym stadionie z Widzewem Łódź. Mimo ostatniej zawieruchy, związanej z nieporozumieniami na linii prezes Filipiak - trener Stawowy, wynik inny niż pewne zwycięstwo "Pasów" byłby sensacją.

Trzeci z sobotnich meczów 28. kolejki T-Mobile Ekstraklasy zapowiada się wyjątkowo ciekawie. Debiut w roli szkoleniowca Lechii zaliczy Ricardo Moniz, który przyznał, że jego piłkarskim idolem był Johan Cruyff. Czy gdańszczanie zagrają nie tylko ładnie dla oka, ale i skutecznie?

W nocy z czwartku na piątek zmarła mama napastnika Pogoni, Marcina Robaka. Snajper zdecydował się zagrać i dwoma golami uratował "Portowcom" remis w Kielcach. Wielka klasa najlepszego strzelca T-Mobile Ekstraklasy.

Ruch sensacyjnie uległ w Chorzowie Podbeskidziu. Piłkarze "Niebieskich" nie kryli emocji po trzeciej z rzędu porażce.

To coś więcej niż mecz - od 15.30 Legia podejmuje przy Łazienkowskiej poznańskiego Lecha. To dwaj główni kandydaci do tytułu mistrza Polski, więc emocje gwarantowane!

Szalony mecz w Kielcach - Korona prowadziła z Pogonią 2:0, ale mecz zakończył się remisem. Bohaterem "Portowców" genialny Marcin Robak, który zdobył dwie bramki.

Korona Kielce - Pogoń Szczecin 2:2. Piotr Malarczyk fauluje Filipa Kozłowksiego z Pogoni. Gdzie? Nawet powtórki tego nie wykazały. Efekt jest taki, że piłkarz Korony ogląda czerwoną kartkę, a Marcin Robak doprowadza do remisu.

Korona Kielce - Pogoń Szczecin 2:1. Strzał Marcina Robaka z rzutu wolnego jest zablokowany, ale snajper "Portowców" nie rezygnuje. Co za bramka!

Korona Kielce - Pogoń Szczecin 2:0. Chiżniczenko sprytnie przepuszcza wstrzeloną w pole karne piłkę. W odpowiednim miejscu już czeka Przemysław Trytko.

Korona Kielce - Pogoń Szczecin 1:0. Siergiej Chiżniczenko nie marnuje sytuacji sam na sam. Zdobytą bramkę okrasza nietypową cieszynką. Co to miało być?

Spora niespodzianka przy ulicy Cichej - Ruch przegrał w Chorzowie z Podbeskidziem 0:1. Goście w końcu wydostali się ze strefy spadkowej, ale czy zostaną poza nią po zakończeniu 28. kolejki T-Mobile Ekstraklasy?

Ruch Chorzów - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:1. Na czystą pozycję wychodzi Jan Blażek. Jest faulowany, a rzut karny wykorzystuje Marek Sokołowski. Szkopuł w tym, że "jedenastki" być nie powinno.