Czarno na białym

Czarno na białym

Ze sportowej prowincji do światowej elity

Ten związek przez ostatnie lata był dla wielu sportowych dziennikarzy i działaczy wzorem. Dziś to finansowa i organizacyjna potęga, która pomogła Polakom cieszyć się z mistrzostwa świata. A jeszcze kilkanaście lat temu Polski Związek Piłki Siatkowej nie był w stanie zawodnikom reprezentacji zapewnić na przykład odpowiednich miejsc w samolocie, którym lecieli na mecz. Jak ze sportowej prowincji udało się dostać do światowej elity?

Ulga w Dąbrowie

Po głośnych protestach mieszkańców Dąbrowy Górniczej płynący do nich z Salwadoru statek z toksycznymi odpadami musiał zmienić kurs. Prywatna śląska firma wycofała się z kontraktu na utylizację śmieci, mimo, że w tym przypadku inspektorzy ochrony środowiska nie widzieli żadnego zagrożenia. Podobnie jak ministerstwo środowiska, które tej firmie wydawało wszystkie pozwolenia. Ale to właśnie wiceszef tego resortu przekonał firmę do rezygnacji ze zlecenia. Przekonał choć - co ciekawe - sam nie był do tego przekonany. O przyczynach i skutkach tego precedensu.

Prokurator i brudy

Sprawa, od której zaczynamy jest bardzo niebezpieczna - chodzi o groźne odpady medyczne. Ale tu głośnych protestów nie ma i pewnie dlatego nie ma też zdecydowanego działania ani lokalnych władz ani prokuratury. Półtora roku po tym, jak ujawniliśmy, że firma z Żyrardowa zamiast palić groźne odpadki - mieli je i wywozi na wysypisko - nic w tej sprawie się nie zmieniło. Firma działa, jak działała, a bezradność - lub może raczej bezczynność - państwa w tym przypadku jest zatrważająca.

Demonstracja biskupów

Pięciu biskupów znalazło się w komitecie honorowym pisowskiego marszu 13 grudnia. Nawet jeśli osobiście w marszu nie pójdą, takie poparcie dla partyjnej demonstracji wydaje się być w jawnej sprzeczności z nauką Kościoła - o czym wprost mówi biskup Pieronek. Co znamienne jedyny biskup. Władze Episkopatu na razie wymownie dość milczą. "Czarno na białym" o biskupach, którzy milczeć nie chcą.

W imię pojednania

O dużej sile ojca Rydzyka może świadczyć obecność, oprócz polityków, jeszcze jednego gościa na urodzinach Radia Maryja. I chociaż jest to wysoki przedstawiciel Kościoła, to jego wizyta była zaskoczeniem, bo kardynał Dziwisz jako jeden z nielicznych hierarchów, otwarcie krytykował medialnego redemptorystę. Gdy więc teraz na jego jubileuszu odprawił mszę, od razu pojawiło się pytanie: skąd ta zmiana? Jakiś przełom i próba pojednana w Kościele symbolicznie podzielonym na toruński i łagiewnicki, czy też powody są bardziej prozaiczne?

U dyrektora na urodzinach

Toruń, 23 urodziny Radia Maryja i tysiące gości z całej Polski. Wśród nich wszyscy najważniejsi politycy PiS z Jarosławem Kaczyńskim na czele. Na czele, ale nie w pierwszym rzędzie, co wyglądało na symboliczny rewanż za dalekie miejsca kandydatów ojca Rydzyka na pisowskich listach wyborczych do Europarlamentu. Ale nawet jeśli te relacje trochę się ochłodziły to wątpliwe, by na długo, bo każda ze stron ma w interes w tym, żeby się wspierać.

Kasa na słowo honoru

Kiedy kota nie ma w domu - myszy harcują. Niestety to znane przysłowie w jakimś sensie opisuje sytuację w Sejmie, gdzie akurat wątpliwości co do uczciwości nie powinno być żadnych. A wątpliwości co do zasadności i prawdziwości niektórych wydatków poselskich są od lat i gdy dziś marszałek Sejmu mówi, że trzeba ustalić przejrzyste zasady, właściwie wprost potwierdza, że takich zasad brak.

Gdzie są posłowie?

Pewnie nie byłoby teraz sprawy Radosława Sikorskiego, gdyby nie afera madrycka trzech byłych już posłów PiS. To po ich zagranicznym (rzekomo służbowym) wyjeździe zaczęło się prześwietlanie poselskich wydatków na podróże. Bohaterowie tej afery - tak, jak zawsze pierwsi do medialnych występów - tak od miesiąca ani razu nie pokazali się publicznie. Nie było ich w Sejmie ani w ich biurach poselskich, choć dalej są posłami. To milczenie można pewnie różnie interpretować, ale po wywiadzie, jakiego tylko jednej gazecie udzielił Adam Hofman, jedno wydaje się jasne - według niego najlepszą obroną jest atak.

Będzie rózga?

Wizyta marszałka Sejmu u św. Mikołaja raczej nie ociepli wizerunku, ale ciekawie wpisuje się w gorącą teraz dyskusję o tym, jak politycy lekką ręką wydają państwowe pieniądze na tzw. służbowe podróże. Gdzie kończą się poselskie i ministerialne przywileje, a zaczynają nadużycia lub wręcz łamanie prawa? W "Czarno na białym" podejrzenia, jakie padły na drugą osobę w państwie. Marszałek Sikorski od dwóch dni tłumaczy się z pieniędzy, jakie wydał w ostatnich latach na swoje służbowe podróże po Polsce. Kiedy wsiadał do auta jako poseł, kiedy jako minister, a kiedy jako osoby prywatna - to wciąż pozostaje niejasne, bo Radosław Sikorski jasnej odpowiedzi nie daje, dając w ten sposób pole do spekulacji i oskarżeń.

Lunatycy

Lekarze podejrzewają, że dwuletni Adaś, który został znaleziony w stanie skrajnego wyziębienia, lunatykował i to mogło zwiększyć jego szanse przeżycia, bo mózg i cały organizm ma wtedy dużo mniejsze zapotrzebowanie energetyczne. Rodzice chłopca nie potrafią powiedzieć, czy chłopiec lunatykował. Nigdy tego nie zaobserwowali, choć  mogli tego po prostu nie zauważyć. Wiele dzieci, według szacunków nawet co drugie, chodzi we śnie, ale nie od razu dorosłym kojarzy się to z właśnie lunatykowaniem, bo to, co się kojarzy, czyli chodzenie w nocy z wyciągniętymi rękoma, to pewien mit. Po czym więc poznać lunatyka i kiedy lunatykowanie staje się niebezpieczne. O jednej z największych zagadek naszego mózgu.

Cudowny powrót

To przypadek, jakiego nie zna historia medycyny. Jeszcze nigdy na świecie nie udało się uratować nikogo, kto był tak wychłodzony jak Adaś. Miał ledwie 1/3 temperatury zdrowego człowieka. To, że przeżył bez szwanku, nawet lekarze nazywają cudem. Rzeczywiście organizm tego małego chłopca wykazał się niebywałą umiejętnością przetrwania, ale nie byłoby tego cudu, gdyby nie policjant, sąsiedzi, ratownicy i lekarze, którzy walczyli o niego, mimo że nie dawał żadnych oznak życia. Co wydarzyło się tej feralnej nocy i który moment okazał się dla chłopca kluczowy, jeszcze raz dokładnie przeanalizował reporter "Czarno na białym".

Drugie życie

Przypadek Adasia jest szczególny, bo ekstremalny, ale do czego zdolny jest ludzki organizm, pokazała też głośna historia Łukasza z Poznania. Prawie trzy lata temu też mówiono, że to cud. 13-latek, ratując kolegę, pod którym załamał się lód na stawie, sam poszedł na dno. Leżał tam prawie pół godziny - w stanie hipotermii, z wodą w płucach. Gdy go wyciągnięto, wszyscy myśleli, że nie żyje. Ratownicy podjęli jednak reanimację, co wtedy mogło wydawać się czymś irracjonalnym. A patrząc dziś na zupełnie zdrowego 16-latka, trudno uwierzyć, że to jego drugie życie.

Szlachetna góra

Czego za pieniądze nie da się kupić, a co każdy z nas może komuś podarować? Między innymi za sprawą księdza Jacka Stryczka, który czternaście lat temu wymyślił szlachetną paczkę, dziś pakują ją tysiące Polaków i tysiące dostają w niej najpotrzebniejsze często produkty. Imponująca jest skala pomocy, bo wartość wszystkich szlachetnych paczek liczona jest już w milionach złotych. Każda jedna jest jednak bezcenna.

Zrób to sam!

Dla tych Mikołajów, którzy o prezentach zapomnieli, nie mieli na nie czasu albo - co chyba dużo powszechniejsze - pomysłu, pomysł ma Katarzyna Górniak. Zastrzegamy, nie każdy da się zrealizować szybko, nie będzie łatwo i nie uda się tego zrobić bez dużego zaangażowania. Uda się za to wyrwać z zaklętego kręgu banalnych mikołajkowych prezentów kupowanych w supermarketach. I na coś dużo więcej wartego będzie można wydać mniej.

Zawód: Mikołaj

Jest patronem ponad 83 tysięcy Polaków, bo tylu mężczyzn ma na imię Mikołaj. Miliony dzięki temu jednemu, świętemu, szóstego grudnia przeżywają kilka miłych chwil. Zdarza się, że są to jedne z nielicznych takich chwil w roku. Szczególnie dziś warto pamiętać, że Mikołajem zostać może każdy z nas. Jeżeli bardzo chce, to może też na tym zarobić...

Orientacja wyborcza

Mieszkańcy Słupska tak potrzebowali świeżej krwi, że wybrali na swojego prezydenta człowieka, który z tym miastem nigdy nie był związany. Choć ten spektakularny sukces Roberta Biedronia został zauważony w kraju głównie dlatego, że to pierwszy prezydent-gej. Jeden Biedroń wiosny jednak nie czyni. Wprawdzie za jego przykładem pierwszy raz w wyborach samorządowych na polityczny coming out zdecydowało się kilkadziesiąt osób, ale wszystkie przepadły. Trudno więc mówić o rewolucji (jak oceniły to niektóre zagraniczne media), ale jest pytanie czy orientacja seksualna kandydatów ma wpływ na orientację wyborczą Polaków?

Odbity przyczółek

Teraz Elbląg i wyjaśnienie jednej z największych wyborczych niespodzianek. Tak dużych, że zaskoczony jest nawet ten, który wygrał i będzie prezydentem miasta - miasta, o które przed rokiem toczyła się wielka polityczna walka z udziałem najważniejszych polityków w kraju. Bitwę o Elbląg wygrało wtedy PiS, co miało być symbolicznym krokiem na drodze do odzyskania władzy w całej Polsce. Ale po roku pisowski prezydent przegrał - choć może się okazać, że wcale nie stracił władzy.

Ateista w Wadowicach

Sensacja w Wadowicach. Papieskie miasto w rękach burmistrza ateisty, uczestnika parad równości i zwolennika legalizacji narkotyków. Mieszkańcy po 20 latach powiedzieli dość rządzącej tam ekipie. Czy to znaczy, że odwrócili się od ideałów i spuścizny Jana Pawła II? Wręcz przeciwnie - odpowiadają ci, którzy poparli nowego burmistrza.

Nowa twarz

Mamy sytuację, jakiej jeszcze nie było. Zbiorowa dymisja w Państwowej Komisji Wyborczej w cieniu skandalu z liczeniem głosów i w atmosferze ostrej krytyki sędziów (niezasłużonej, jak z dużym żalem mówią ci, którzy odchodzą). To wszystko z pewnością nie było zachętą dla nowych sędziów PKW, ale kandydatury już są i być może w tym tygodniu poznamy nowy skład komisji. Gruntowna wymiana personalna nie oznacza jednak gruntownej przebudowy systemu nadzoru wyborczego, bo na to jest za mało czasu przed kolejnymi wyborami. Czy nowa PKW odzyska zaufanie Polaków?

Fałszerze poszukiwani?

Bardzo nośne hasło - "sfałszowane wybory". Łatwo mówić, trudniej udowodnić, że doszło do czegoś więcej niż nieprawidłowości i to jeszcze na masową skalę, co miało uzasadniać żądanie unieważnienia wyborów. Chcieliśmy przyjrzeć się konkretnym sprawom, które PiS podaje jako przykłady celowej wyborczej manipulacji. Okazuje się, że te informacje są ściśle tajne, podobnie jak świadkowie, na których powołuje się Prawo i Sprawiedliwość. Dotarliśmy jednak do jednego z takich miejsc, gdzie głosowanie miało być poza lokalem wyborczym, ale nikt tam nic o tym nie wie.