- Zamiast zimnego nagrobka, śladem po naszej obecności na Ziemi może być dowolne drzewo - przekonuje Marcin Dziembaj, który razem z żoną opracował wzór biodegradowalnych urn. W ich środku umieszcza się sadzonki, które korzystają z prochów zmarłego jak z nawozu. Mimo że zaprojektowali je Polacy, takich urn nie będzie można dostać w naszym kraju.