Gotówkę między mydłami i pojemnikami w jednym z tarnowskich zakładów pracy już dwa lata temu znalazły osoby sprzątające, później policja sprawdzała, czy nie pochodzi ona z przestępstwa. W końcu 20 tys. złotych trafiło do biura rzeczy znalezionych w magistracie. Czekają na właściciela, a jeśli ten się nie zgłosi, pieniądze przejmie miasto.