Nie potrafił latać helikopterem, ale po alkoholu nie przeszkadzało mu, aby spróbować nauczyć się nowej umiejętności. 35-latek z województwa świętokrzyskiego podczas delegacji służbowej w powiecie tarnowskim wypił tak dużo alkoholu, że włamał się nocą do helikoptera i w słuchawkach lotniczych zasiadł na miejscu pilota. Jednak zamiast odlecieć, wpadł w ręce policji. Gdy wytrzeźwiał, tłumaczył się, że "film mu się urwał".