Katowice

Katowice

"Spełnia psychologiczne kryteria seryjnego sprawcy". Odpowie za morderstwo i cztery gwałty

W grudniu 2017 roku znaleziono zwłoki 19-latki, która zaginęła siedem miesięcy wcześniej. Była zakopana płytko, nieopodal drogi krajowej. Dziewięć dni po tym makabrycznym odkryciu, przy tej samej drodze 33 kilometry na południe, zgwałcona została 26-latka. Sprawca uciekł, spłoszony przez jej koleżankę. Namierzono go tego samego dnia. W jego domu znaleziono telefon zmarłej 19-latki oraz telefony, należące do innych kobiet. Jest oskarżony o zgwałcenie czterech i zamordowanie jednej z nich.

Od 78 lat miał prawo jazdy. Wyjeżdżając z parkingu, nie popatrzył w lewo. Nie żyje

93-latek zmarł w szpitalu dwie godziny po zderzeniu z innym samochodem. Wyjeżdżał z parkingu i - jak zeznali świadkowie - włączając się do ruchu, popatrzył w prawo, ale nie obrócił głowy w lewo. Wtedy uderzył w niego inny samochód i zepchnął na chodnik. Sekcja zwłok wyjaśni, czy mężczyzna zmarł od obrażeń, czy wskutek wylewu lub zawału serca. Miał duże doświadczenie za kierownicą - prawo jazdy dostał 78 lat temu.

Dzieci siedziały na kolanach, na podłodze, bez fotelików i pasów. Ośmioro w osobowym aucie

Kierowca wyjaśniał policjantom, że chciał po prostu przewieźć rodzinę. Zabrał do bmw żonę i wszystkie swoje dzieci, a ma ich ośmioro. Mama - w dziewiątej ciąży - wsiadła do tyłu, jedno dziecko wzięła na kolana, drugie zajęło miejsce z przodu, obok taty, pozostałe zaś - wszędzie, gdzie się dało, także na podłodze. Żadne nie miało fotelika czy choćby zapiętych pasów. Tata nie miał zaś prawa jazdy, a auto z powodu stwierdzonej usterki, nie miało prawa znaleźć się na drodze. Zdumieni tym wszystkim policjanci nakręcili film.

Połamane drzewa, zerwane dachy, ewakuowane obozy. Ponad pół tysiąca interwencji

Łącznie 541 zdarzeń związanych głównie z silnymi wiatrami odnotowali od poniedziałkowego popołudnia na terenie województwa śląskiego strażacy z tego regionu. Uszkodzonych zostało blisko 30 dachów. We wtorek rano prądu nie miało ponad 3,3 tysiąca odbiorców. Ewakuowano również 171 osób przebywających na czterech obozach dla młodzieży.

Wynosił piasek z piaskownicy, bo remontował piwnicę. Spółdzielnia szybko namierzyła sprawcę

Do internetu trafiło wideo, na którym widać, jak ktoś wynosi wiadrami piasek z piaskownicy na placu zabaw w Raciborzu. Film niektórych rozbawił, ale innym nie było do śmiechu. Szczególnie mieszkańcom osiedla, którzy zabiegali o budowę tego placu zabaw z budżetu obywatelskiego. Skontaktowaliśmy się ze spółdzielnią mieszkaniową, która ekspresowo ustaliła sprawcę. I najważniejsze: piasek został zwrócony.

"Pokazaliśmy wycinek rzeczywistości tej skrajnej prawicy w Polsce"

Dowody są dosyć ewidentne - powiedział we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 dziennikarz Bertold Kittel, współautor reportażu "Superwizjera" TVN o obchodach "urodzin Hitlera". W poniedziałek ruszył proces oskarżonych o propagowanie nazizmu w związku z tym wydarzeniem. - Pewnie część tych osób będzie próbowała przed sądem prowadzić jakąś linię obrony, natomiast pamiętajmy, że mamy tutaj do czynienia z dowodami, które są zarejestrowane dość dokładnie kamerami - wskazał Kittel. - Mam wrażenie, że pokazaliśmy wycinek rzeczywistości tej skrajnej prawicy w Polsce - dodał.

Zarzuty za propagowanie nazizmu. Ruszył proces w sprawie "urodzin Hitlera"

W poniedziałek ruszył proces w sprawie "urodzin Hitlera". Akt oskarżenia wobec sześciu uczestników wydarzenia zorganizowanego w 2017 roku przez stowarzyszenie Duma i Nowoczesność trafił do Sądu Rejonowego w Wodzisławiu Śląskim w wyniku przesłuchania prawie 60 świadków i zebrania kilkunastu opinii biegłych. Organizator wydarzenia Mateusz S. podczas składania wyjaśnień, a także Adrian K. i Tomasz R nie przyznali się do winy. Jeszcze w poniedziałek i we wtorek wyjaśnienia mają składać kolejni oskarżeni.

Motocyklista śmiertelnie potrącił kobietę przechodzącą z dziećmi. Trafił do aresztu

Sąd uwzględnił wniosek prokuratury i aresztował na trzy miesiące 25-letniego motocyklistę. Mężczyzna w środę w Sosnowcu śmiertelnie potrącił na przejściu dla pieszych 39-letnią kobietę przechodzącą przez ulicę wraz z dwójką dzieci. Informację o decyzji sądu, ogłoszonej w piątek późnym popołudniem, przekazała rzeczniczka sosnowieckiej policji aspirant sztabowa Sonia Kepper.

Wjechał w pieszych, zginęła 13-letnia Emilka. Sąd: kara nie przekreśla planów oskarżonego

Szli nocą przez wieś, drogą bez chodnika, lewym poboczem, jak należy, w sześć osób, 45-latek na końcu. Osłonił ich swoim ciałem, gdy wjechał w nich autem 19-latek. Osłonił żonę, córkę, jej dwie kuzynki, ale Emilki nie zdołał. 19-latek został dzisiaj skazany na rok bezwzględnego pozbawienia wolności za to, że spowodował wypadek śmiertelny, jadąc nieostrożnie i za szybko.

Zaciągnął dziewczynkę do samochodu. Pamięta, że miał krzaczaste brwi, piegi i znamię pod okiem

Trzynastolatka stała wieczorem na przystanku w Bieruniu. Około trzydziestoletni mężczyzna zapytał, czy ją podwieźć i zaciągnął siłą do samochodu z przyciemnionymi szybami. Tak opowiedziała potem policjantom, bo udało jej się uciec. Opisała go jako wysokiego i szczupłego, z krzaczastymi szerokimi brwiami, piegami na twarzy i znamieniem pod prawym okiem. Jest poszukiwany, policja publikuje portret pamięciowy.

Zginął 22-latek, 21-latek w szpitalu. Zarzut dla sprawcy wypadku

69-latek usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego, w wyniku którego śmierć poniósł 22-letni kierowca, a jego 21- letni pasażer odniósł ciężkie obrażenia. Zderzyli się na skrzyżowaniu. Sprawca przyznaje się, ale twierdzi, że nic nie pamięta. Prokurator nie wnioskował o areszt, sąd zastosował 30 tysięcy złotych poręczenia.

"Piłem, ale wczoraj. Nie chciałem przejechać policjanta, ani zepchnąć z drogi policyjnego motocykla"

49-letni Mariusz K. usłyszał zarzuty czynnej napaści na policjantów. Z ustaleń śledczych wynika, że próbował przejechać policjanta, który go zatrzymywał, a także zepchnąć z drogi funkcjonariusza, który ścigał go na motocyklu. Mężczyzna miał promil alkoholu we krwi. Wyjaśniał, że pił, ale dzień wcześniej, dlatego wsiadł za kierownicę. I nie zamierzał nikogo przejechać, tylko uciec. Jest wniosek o areszt.

Marcin obezwładnił nożownika i odebrał mu nóż. "Dzięki jego postawie napadnięty człowiek przeżył"

Dwaj znajomi, 34-latek i 37-latek posprzeczali się na ulicy. Młodszy wyciągnął nóż i zadał starszemu ciosy w głowę i w szyję. Gdy zobaczył to przejeżdżający tamtędy 47-letni Marcin, zatrzymał samochód, podbiegł do mężczyzn, obezwładnił napastnika i wytrącił mu nóż z ręki. - Nikt z nas nie ma wpływu na to, jakich zdarzeń staje się świadkiem lub uczestnikiem. Nie każdy jednak zachowałby się w podobnej sytuacji tak, jak uczynił to pan Marcin, który stanął w obronie obcej osoby - powiedział komendant policji w Bielsku-Białej.