Katowice

Katowice

Mikrobus utknął pod wiaduktem. "Ludzka pomyłka". To już kolejna

Mały autobus komunikacji miejskiej wjechał pod zbyt niski wiadukt. - Nie przewoził pasażerów - podkreślają pracodawcy kierowcy. Ale betonowe sklepienie wiaduktu urwało z dachu auta instalację gazową. - Ludzka pomyłka - dodają. Takie pomyłki zdarzyły się pod tym wiaduktem już ponad 50 razy. W tym roku co najmniej sześć.

"Uderzył żonę, był agresywny wobec policjanta i ratownika". Ale to oni usłyszeli wyrok

Ratownik przyjechał na wezwanie rodziny opatrzyć kobietę pobitą przez męża, a policjant - odseparować ofiarę od sprawcy. Po sześciu latach procesu wyrok w tej sprawie usłyszeli dzisiaj ratownik i policjant. Pierwszy już nie pracuje w pogotowiu, drugi może teraz stracić pracę. - Zostałem uznany winnym tego, że prawidłowo przeprowadziłem interwencję. Czuję się, jakbym dostał w twarz - mówi policjant.

Pięć lat temu pożar metanu zabił pięciu górników. Teraz cztery osoby usłyszały zarzuty

Policjanci zatrzymali czterech mężczyzn, którzy w 2014 roku byli przedstawicielami ścisłego kierownictwa wyższego dozoru górniczego kopalni Mysłowice - Wesoła. Są oni podejrzani o sprowadzenie zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu ludzi, w następstwie czego pięć osób poniosło śmierć, a wielu zostało rannych oraz o spowodowanie strat materialnych wynoszących blisko 170 mln złotych.

Spacerował nad rzeką, znalazł ciało. Od trzech miesięcy próbują ustalić, kim jest ofiara

Nie miał przy sobie dokumentów ani telefonu, tylko ładowarkę w kieszeni i plastikowy zegarek na ręce. Musiał nie żyć od dawna, ciało było w takim stanie, że z wyglądu nie można było ustalić płci. Możliwe, że wpadł do rzeki w miejscu, gdzie został znaleziony, i długo leżał ukryty. Brzegi są tam zarośnięte, a nurt słaby. Minęły trzy miesiące od wyłowienia ciała i wciąż nieznana jest jego tożsamość.

Runęła część kamienicy. "Pod gruzami nikogo nie znaleźliśmy"

W piątek w południe zawaliła się część kamienicy przy ulicy Lompy 16 w Bielsku-Białej. Rumowisko zbadali strażacy oraz specjalistyczna grupa poszukiwawcza. - Pod gruzami nikogo nie znaleźliśmy - poinformował w piątek wieczorem rzecznik bielskiej straży pożarnej kapitan Jarosław Jędrysik.

"Nie chce nic od życia brać, dba o innych". Do okradzionej 99-latki płynie pomoc z całego kraju

Pani Ewa, lat 99, przepracowała 30 lat i ma najniższą emeryturę. Jest samotna i - jak mówi - nauczyła się żyć za małe pieniądze. Niczego już nie kupuje, poza jedzeniem. Ale jeszcze chciała postawić na działce altankę, bo stara się zawaliła. Pieniądze, które przynosił listonosz, chowała w mieszkaniu. W piątek została okradziona. Złodziei nie ujęto, ale altanka będzie. Bo do pani Ewy płynie pomoc z Polski i z zagranicy.

Psychofani stanęli przed sądem

W środę ruszył proces 48 osób, którym prokuratura zarzuca udział w gangu skupionym wokół pseudokibiców Ruchu Chorzów, określających się jako Psychofans. Przed południem prokurator Marcin Michalski rozpoczął odczytywanie aktu oskarżenia.

"30 lat pracowałam, 30 lat oszczędzałam. Zabrali wszystko"

- Przyszli i powiedzieli, że spółdzielnia będzie robić remont. Chciałam zapukać do sąsiadów, żeby mi powiedzieli, kto to może być. Ale nie wypuścili mnie z łazienki. Mężczyzna stanął w drzwiach, dziewczyna usiadła na brzegu wanny, a ja siedziałam na muszli klozetowej. Gęba im się nie zamykała, nawet nie zdążyłam nic powiedzieć - opowiada 99-letnia pani Ewa. Gdy 40 minut później wyszli, zobaczyła splądrowane mieszkanie. Ukradli jej całe oszczędności.

"Łowca pedofilów" podejrzany o pedofilię. Trafił do aresztu

Policjanci z katowickiej komendy wojewódzkiej zatrzymali 31-latka podejrzanego o pedofilię. Na trop mężczyzny wpadli dwa lata temu, w trakcie realizacji wielowątkowej sprawy pedofilii w internecie. Od tego czasu ustalali, kim jest mężczyzna i obserwowali jego poczynania w sieci. Trop prowadził ich do Białegostoku, gdzie kilka dni temu go zatrzymali. Usłyszał zarzuty i trafił do aresztu.