Katowice

Katowice

Chorzowski szpital zawiesza działanie oddziału dziecięcego. "Ostatnie miesiące to był płacz"

Oddział onkologii i hematologii chorzowskiego szpitala miał świetną opinię i doskonały sprzęt, ale nie ma lekarzy. W związku z tym zostaje zawieszony. Dzieci z Chorzowa i okolic będą musiały szukać pomocy w innych miastach. - Dla dzieci to poważna trauma, gdy dziecko, które się dwa lata leczyło, idzie nagle do innego szpitala - powiedziała pielęgniarka Lidia Leszczyna-Krupowies. Jak dodała, ostatnie miesiące na oddziale "to był płacz". Materiał magazynu "Polska i Świat" w TVN24.

Pięcioraczki z gminy Olsztyn na Śląsku

W gminie Olsztyn w woj. śląskim urodziły się dziś pięcioraczki: Marcelina, Marcin, Filip, Oliwier i Szymon - napisała na Twitterze minister rodziny, pracy i polityki społecznej Bożena Borys-Szopa.

Nieprawidłowości w szpitalach. NFZ nałożył kary

Kary finansowe od 40 tysięcy do ponad 300 tysięcy złotych nałożył Narodowy Fundusz Zdrowia na cztery śląskie szpitale. W placówkach tych doszło do nieprawidłowości w opiece nad pacjentami w szpitalnych oddziałach ratunkowych (SOR).

Koń wystraszył się burzy, wpadł do kanału w garażu. Wyciągali go strażacy

Gwałtowna burza zaskoczyła właścicielkę konia, która w niedzielę wybrała się na przejażdżkę w Wodzisławiu Śląskim. Chcąc schronić się przed deszczem, kobieta skorzystała z gościny swojej rodziny i wprowadziła zwierzę do garażu. Jeden z grzmotów musiał wystraszyć konia; uszkodził on zabezpieczenie kanału samochodowego i wpadł do środka.

Prawie dwa miliardy na remonty czołgów. Generał: to "pudrowanie gó**a"

Za 1,75 miliarda złotych polskie spółki przemysłu obronnego pod wodzą zakładów Bumar-Łabędy w ciągu sześciu lat wyremontują i zmodyfikują czołgi T-72. – Mamy do czynienia z kolejnym milowym krokiem do odbudowy potencjału polskiej armii – mówił w Gliwicach w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki. Emerytowany generał broni Waldemar Skrzypczak, specjalista od broni pancernej, komentuje: to "pudrowanie gó**a".

17-latek z rozciętą głową. Ciosy zadane prawdopodobnie maczetą

Pseudokibice Górnika Zabrze i Ruchu Chorzów starli się w sobotę wieczorem na placu Słowiańskim w Świętochłowicach. Dotkliwie pobity został 17-letni chłopak, który czekał na przystanku. Z otwartymi, ciętymi ranami głowy trafił do szpitala, jego stan jest ciężki. Najprawdopodobniej zaatakowano go maczetą.

Tylko 50 kierowców może wjechać na rynek. Inni tracą zawieszenie, tak jak ten z nagrania

50 osób ma piloty, które obniżają słupki na drodze wjazdowej do rynku w Jaworznie. Nikt inny nie wjedzie. Jeśli spróbuje, straci zawieszenie w samochodzie oraz dostanie mandat za złamanie zakazu wjazdu i spowodowanie kolizji. Tak jak kierowca białego busa z nagrania monitoringu. - To kolejny dowód, że infrastruktura to najskuteczniejsza metoda na wyegzekwowanie przepisów. Odkąd mamy słupki automatyczne, rynek opustoszał - mówi urzędnik.

"Spychał z drogi ekspresowej auta, które go wyprzedziły". Kierowca z nagrania poszukiwany

Do sieci trafiło nagranie z kamerki samochodowej: kierowca na drodze ekspresowej wyprzedza lewym pasem samochód, spychając go z prawego pasa na pobocze. - Wcześniej to tamten kierowca go wyprzedził - informują policjanci. Po rejestracji dotarli do mężczyzny, który prawdopodobnie kierował tym autem. Nie było go w domu, a rodzina zgłosiła jego zaginięcie. Kierowca jest wciąż nieuchwytny, ale w sprawie nastąpił nagły zwrot.

Minister edukacji: może trzeba coś zmienić w ogóle w systemie rekrutacji

Uczniowie są w pierwszym etapie rekrutacji. Ci z nich, którzy nie zostaną przypisani do szkół, które wybrali, będą mogli uczestniczyć w rekrutacji uzupełniającej. Ostatecznie zostaną przypisani do szkół, w których są wolne miejsca - powiedział we wtorek minister edukacji Dariusz Piontkowski. Jego zdaniem "zdecydowanie uczniowie mają w czym wybierać".

Krzyki w mieszkaniu. Policję wpuścił dziesięciolatek, w środku niemowlę i pijany mężczyzna

W nocy wezwali policję, bo u sąsiadów słyszeli awanturę i odgłosy niszczonych mebli. Policjanci usłyszeli krzyki dzieci. Pukali, ale na próżno. Poprosili o pomoc strażaków, by wkroczyć do mieszkania siłą, ale wtedy drzwi otworzył 10-letni chłopiec. W środku byli jeszcze jego 8-letnia siostra i ośmiomiesięczny brat oraz ojciec najmłodszego z dzieci. W trakcie interwencji wróciła także matka. Rodzice byli pijani, a dzieci miały ślady pobicia.