Mały lori nie miał łatwego startu. Tuż po narodzinach, ważące 22 gramy maleństwo porzuciła matka. Sam nie miałby szans na przeżycie, ale o jego przyszłość postanowili zawalczyć pracownicy poznańskiego zoo, gdzie się urodził. Miki, bo takie dostał imię, obecnie mieszka razem ze swoją "ludzką" mamą, która zmieniła dla niego nawet swój tryb życia. Materiał "Faktów w południe".