Marceli C., podejrzany o zabójstwo swoich rodziców i siedmioletniego brata, wymagał obserwacji sądowo-psychiatrycznej. Bez niej nie dało się określić, czy w momencie dokonania zbrodni chłopak był poczytalny, czy też nie. Według biegłych C. zdawał sobie sprawę z tego, co robi. A to oznacza, że może odpowiadać za swoje czyny. Grozi mu dożywocie.