Po kilku tygodniach intensywnego śledztwa warszawskiej prokuratury, polska firma zbrojeniowa zwróciła 530 tysięcy euro za drony, których nie dostarczyła ukraińskiej armii. W tym samym czasie w Poznaniu dopiero wszczęto postępowanie przygotowawcze dotyczące innej polskiej firmy, która - choć wzięła zaliczkę - nie dostarczyła paliwa do Ukrainy.